Reklama

Będzie go nam brakowało...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Żegnając przyjaciela, nie płacz, ponieważ jego nieobecność ukaże ci to, co najbardziej w nim kochasz” - powiedział kiedyś libański poeta i filozof Khalil Gibran. 29 grudnia 2011 r. nuncjusz papieski abp Celestino Migliore ogłosił nominację papieską bp. Wacława Depo na arcybiskupa metropolitę częstochowskiego.
Otwarty i niezmiernie serdeczny dla wszystkich ks. Arcybiskup ze szczególną sympatią spotykał się w Ośrodku Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Niepełnosprawnym „Krok za krokiem” w Zamościu. W kierowanej przez dr Marię Król placówce był częstym gościem, nie tylko tym oficjalnie zapraszanym. Po prostu, gdy miał wolną chwilę, przychodził, rozmawiał z małymi pacjentami, pocieszał rodziców, znajdował słowo wsparcia dla pracowników. „Pomodliliśmy się razem, porozmawialiśmy - był czas i na poważną rozmowę i na zabawę. Ks. Biskup zawsze miał chwilę dla każdego, kto potrzebował pociechy duchowej. Przystępności, serdeczności i otwartości mogliby się od niego uczyć inni - w tym też duchowni” - mówią pracownicy Ośrodka. „Będzie nam Go bardzo brakowało, bo był dla nas drogim przyjacielem. Wiemy, że wyjazd do Częstochowy to dla niego awans, ale żal pozostanie i trudno będzie zapełnić puste miejsce, które po sobie pozostawi. Zawsze możemy pojechać do Częstochowy. Mamy nadzieję, że będzie nas pamiętał”. Pani Lucyna, której miesięcznego wnuczka bp Depo pobłogosławił podczas jednej z wizyt w filii Ośrodka w Bondyrzu zawsze będzie go wspominać jako dobrego człowieka, nieprzeciętnie inteligentnego, a jednocześnie pełnego ciepła, całkowicie pozbawionego wyniosłości i dystansu, które czasem cechują osoby na tak wysokich stanowiskach.
Podobne odczucia mają kombatanci, których odchodzący Pasterz diecezji darzył wielkim szacunkiem. Panowie Michał i Tadeusz - członkowie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej - mówią, że rzadko ktokolwiek traktował ich z taką powagą i tak bardzo angażował się w ich sprawy. „Nowe pokolenia traktują nasze wspomnienia, obchody rocznicowe czy spotkania - coraz częściej z przymróżeniem oka. Po co ciągle wracać do czasów, które tak dawno minęły? Bp Depo, obecny na większości kombatanckich uroczystości, często przypominał, że właśnie pamięć jest najważniejsza. Narody, które tracą pamięć o swojej historii - tracą też swoją tożsamość. Nazywał nas często żywą historią, której sam okazywał wielką miłość i uczył tego innych”. Jedną z pierwszych uroczystosci, której bp Wacław był honorowym gościem po objęciu diecezji zamojsko-lubaczowskiej były obchody 25. rocznicy stanu wojennego w grudniu 2006 r. Biskup przewodniczył Mszy św. w kościele św. Mikołaja w Zamościu, a następnie wziął udział w spotkaniu opłatkowym w klasztorze redemptorystów. Podczas tego spotkania ujął wszystkich stwierdzeniem, że wprawdzie postanowił sobie, że w Adwencie nie będzie uczestniczył w spotkaniach opłatkowych, ale szacunek dla ludzi, którzy dla wolności Polski poświęcili tak wiele, spawił, że zrobił wyjątek. Dla każdego w tym dniu Biskup miał serdeczne życzenia, dobre słowo i piękny obrazek z Matką Najświętszą „Zimową”, który do dzisiaj uczestnicy spotkania przechowują jak cenną relikwię.
Pasterz diecezji utrzymywał serdeczne kontakty zarówno z duchownymi, jak i z przedstawicielami instytucji państwowych, samorządowych, artystycznych, społecznych oraz naukowych. W miarę możliwości chętnie uczestniczył we wszystkich przedsięwzięciach kulturalnych, koncertach, pokazach artystycznych oraz innych imprezach. Jesienią ub.r., podczas Kongesu Misyjnego Dzieci i Młodzieży, bp Depo ujął uczestników zaangażowaniem we wspólną zabawę. Przybył na zamojski rynek, żeby być, pozdrowić wszystkich, zachęcić do uczestnictwa, do zabawy.
Bp Wacław wiele razy dawał dowód swojej niezwykłej pamięci. Ludzi, których raz spotkał - zapamiętywał, a przecież tych, z którymi się spotykał, były tysiące. Redaktorzy i współpracownicy „Niedzieli Zamojsko-Lubaczowskiej” mieli możliwość doświadczyć takiej właśnie serdeczności podczas spotkania z Pasterzem diecezji. Ks. Tomasz Bomba przedstawiał kolejno każdego Biskupowi, a ten przez chwilę odszukiwał w pamięci tekst, kojarzył z osobą i po chwili już wiedział, kto jest kim, o czym i jak pisze. Dla każdego też znalazł słowo pochwały, życzył weny twórczej i zapału do pracy.
Z rozmów o ks. Biskupie utkwiła mi w pamięci wypowiedź jednej z pań, która bp. Wacława znała jedynie z uroczystości, i nigdy osobiście z nim nie rozmawiała. Ujął ją jednak swoim szczerym uśmiechem, sposobem wyrażania się i traktowania ludzi. „To jest po prostu dobry człowiek” - powiedziała…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Dlaczego młodych nie ma w Kościele?

Jedna z parafianek zapytała mnie: Co wymiotło młodych ludzi z kościoła? Nie czekając na odpowiedź, stwierdziła: obostrzenia pandemii, zdalne nauczanie, źle pojęta dyspensa, rodzice, którzy łatwo „rozgrzeszają”. Trudno się nie zgodzić.

Dodałem: Widzi pani, żyjemy w czasach wszechpotężnych mediów, mających nieograniczone możliwości, którym młodzi bezkrytycznie ulegają. Jak nigdy wcześniej zawładnęły nimi media społecznościowe, które celowo i bezkarnie przekazują dziś fałszywe informacje. Wiele z nich odnosi się do życia Kościoła. To przewrotne działanie zbiera dzisiaj swoje żniwo i każe niepokoić się o przyszłość młodych. Ktoś skrzętnie ich zagospodarował, często ustawił przeciw Kościołowi i wartościom ewangelicznym. Dawniej liczył się autorytet rodziców, to, co powiedzieli ojciec i mama, miało swoją siłę sprawczą. Dzisiaj często młodzi są mądrzejsi od rodziców i nie liczą się z ich zdaniem. Dla świętego spokoju rodzice machają rękami, w wielu przypadkach nie dyskutują.

CZYTAJ DALEJ

Film "Brat Brata" o Jerzym Marszałkowiczu [Zaproszenie na premierę]

2024-05-12 15:18

Agnieszka Bugała

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

br. Jerzy Adam Marszałkowicz

13 maja o godz. 16:30 w Kinie “Nowe Horyzonty” we Wrocławiu odbędzie się premiera filmu “Brat brata” w reżyserii Andrzeja Kotwicy. O filmie poświęconym Jerzemu Marszałkowiczowi opowiada ks. Aleksander Radecki.

Osoby skupione wokół tej produkcji długo zastanawiały się, jaki tytuł nadać temu filmowi: - Toczyła się bardzo burzliwa dyskusja wśród wszystkich zainteresowanych i był cały szereg innych propozycji. Ostatecznie zwyciężyła koncepcja “Brat brata”. Warto tu zaznaczyć, że odpowiednie nazwanie “Jureczka” było trudne. Z jednej strony chodził w sutannie, ale my wiemy, że święceń nie miał. W Towarzystwie Pomocy Brata Alberta Chmielowskiego nazywano go bratem. Podopieczni nazywali go różnie. Nazywali go m.in “ojczulkiem”. Sam tytuł: “Brat brata odczytuje podwójnie. Brat w kontekście jego relacji z bezdomnymi mężczyznami, bo głównie się nimi zajmował i brat św. br. Alberta Chmielowskiego. Nie da się ukryć, że tak jak znałem ks. Jerzego Marszałkowicza, dla niego ideałem niemal we wszystkim był św. brat Albert Chmielowski i zawsze się odwoływał do niego - zaznaczyl ks. Radecki, dodając: - I w swoim stylu nie chciał zgubić tego sposobu potraktowania bezdomnego. Brat Albert Chmielowski widział Chrystusa sponiewieranego w tych bezdomnych. Więc stąd moim zdaniem tytuł: “Brat Brata” - brat brata świętego Alberta Chmielowskiego i brat brata bezdomnego. Tak ja rozumiem ten tytuł.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję