Reklama

Dziecko też ma prawa

Niedziela sandomierska 1/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W ramach działalności sandomierskiego Klubu Inteligencji Katolickiej (KIK) w Instytucie Teologicznym odbyła się 6 grudnia ubr. bioetyczna dyskusja panelowa na temat metody in vitro Spotkanie poprowadził ks. dr Wiesław Wilk, opiekun duchowy KIK, oraz Paweł Różyło, dyrektor Muzeum Okręgowego w Sandomierzu. Obecny był też ks. kan. Andrzej Rusak, dyrektor Muzeum Diecezjalnego. W dyskusji udział wzięli: ks. dr Czesław Murawski, wieloletni diecezjalny duszpasterz rodzin, bioetyk ks. dr Marek Kumór, znani obrońca życia - lekarz ginekolog Sylwia Dudek-Mądry oraz lekarz i poseł Dariusz Kłeczek, uhonorowani przez bp. Krzysztofa Nitkiewicza tytułem „Protector Vitae”.
Celem dyskusji było rozważenie istoty metody sztucznego zapłodnienia in vitro i jej skutków. Jak wiadomo Kościół wyraża sprzeciw wobec tej metody. Zabierający głos w dyskusji ks. Marek Kumór podkreślił, że argumentacja Kościoła w sprawie sztucznego zapłodnienia jest racjonalna i szczegółowo uzasadniona, podczas gdy obrońcy tej techniki, często i lekarze, którzy czerpią niemałe zyski z konstruowania dzieci, ograniczają się do argumentów emocjonalnych. Cała obrona techniki sztucznego zapłodnienia - tłumaczył ks. Kumór - ogranicza się do następującego rozumowania: każdy ma prawo do posiadania dziecka, jeśli więc istnieją techniki pozwalające to pragnienie zrealizować, to trzeba (można) to zrobić. - Idąc tokiem takiego rozumowania można doprowadzić do zgody na morderstwo, kradzież, czy zdecydowaną większość przestępstw, które są technicznie wykonalne i prowadzą do spełnienia pragnień jakieś grupy osób - przekonywał ks. Kumór. Z powodu niepłodności cierpi wiele osób, pojawia się więc pokusa sięgnięcia po środki niegodziwe, niemoralne, nie do przyjęcia przez Kościół, choć w debacie publicznej in vitro określane jest jako wielkie osiągnięcie medycyny. Zwolennicy tej metody argumentują w ten sposób pomaga się wielu ludziom, a przeciwstawianie się wprowadzaniu sztucznej prokreacji, czy też jej upowszechnianiu, jest przejawem uprzedzeń światopoglądowych. Jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę świadectwa osób, które temu zabiegowi poddały się, odciska to piętno w świadomości nawet ludzi wierzących, którym trudno zrozumieć i przyjąć jednoznacznie negatywną ocenę tych działań ze strony Kościoła. Pragnienie dziecka nie może usprawiedliwiać jego produkowania. Podobnie jak niechęć wobec poczętego dziecka nie może usprawiedliwiać chęci porzucenia go czy zniszczenia - to nie jest przedmiot. Jest to centralny punkt etycznej oceny technik sztucznego zapłodnienia, jak mówi to instrukcja „Divitias personae” - stwierdził ks. Kumór. Jak następnie wskazał, kolejnym czynnikiem, który musi być wzięty pod uwagę w tej dyskusji to aborcja. Ponad 80 proc. embrionów jest niszczonych w wyniku sztucznego zapłodnienia. Obok tego celowe niszczenie embrionów w procesie reinplantacji - to wyraźny przykład aborcji selektywnej. Zdaniem Prelegenta kolejny problem to przechowywanych na później zapłodnionych embrionów. Praktyka zamrażania embrionów jest oceniana przez Instrukcję jako nie do pogodzenia z szacunkiem należnym embrionom ludzkim. Znaczący ich procent nie przeżywa procesu zamrażania czy rozmnażania, naraża na dalsze szkody i manipulacje. Ocenia się, że w skali świata jest to ponad pół miliona zamrożonych embrinów. W jednej tylko klinice w Białymstoku jest ich 400! Powstaje pytanie, co z nimi zrobić. W Polsce sprawy bioetyczne nie są uregulowane. - Z jednej strony są tacy, co będą chcieli się pozbyć zapłodnionych embrionów, z drugiej tacy, którzy, będąc świadomi niesprawiedliwości wyrządzonej niewinnemu ludzkiemu życiu, szukają odpowiedniego rozwiązania w sytuacji zamrożonych tak wielu embrionów. To jest bardzo duży problem moralny - podkreślił ks. Kumór, gdyż wyklucza użycie porzuconych embrionów do celów medycznych i terapeutycznych lub ofiarowanie ich bezpłodnym parom, które chciałyby ratować to życie. Bo jest to przecież życie! Ofiarowanie embrionów bezpłodnym parom, spowodowałoby sztuczne zapłodnienie i zastępcze macierzyństwo, w dalszej konsekwencji zanik pokrewieństwa, zanik instytucji rodziny. Mówca zaznaczył, że adopcja prenatalna godna byłaby pochwały co do intencji obrony życia, niesie jednak z sobą wiele problemów. - Powinno być jasne, że jedynym wyjściem byłoby zaprzestanie produkcji tych embrionów, dlatego bł. Jan Paweł II powiedział, że nie ma moralnie godziwego rozwiązanie, które zapewniłoby ludzką przyszłość wielu tysiącom zamrożonych embrionów, bo przecież mają one i zawsze zachowują swoje podstawowe prawa, i tym samym winny być chronione przez prawo jako osoby ludzkie.
Zło metody sztucznego zapłodnienia wynika z tego, że wyklucza miłość w najwłaściwszym tego słowa znaczeniu. Trzy elementy ludzkiej prokreacji, jak: miłość, akt seksualny i prokreacja, nierozdzielne jako całość, przy sztucznej prokreacji są wykluczone. Powstaje dylemat moralny, czy prawo do rodzenia i wychowywania dzieci jest absolutne i usprawiedliwia użycie wszelkich metod w celu uzyskania zamierzonego poczęcia. Dziecko też ma prawo do urodzenia się w naturalnym środowisku jako człowiek, ma prawo do rodziców, do poczęcia w akcie miłości małżonków, którzy wtedy uczestniczą wraz z Bogiem w dziele stwórczym. Wszelkie metody sztucznego zapładniania i prokreacji prowadzą do technizacji. Dziecko tak poczęte jest produktem - zamiast współpracy z Bogiem w stworzeniu nowego człowieka, mamy tu rodzaj produktu, dziecko zostało tu uprzedmiotowione - akcentował ks. Kumór.
Kolejni mówcy wskazywali na ogromne nakłady środków przeznaczane na produkcję środków antykoncepcyjnych, a nie na badania dotyczące leczenia bezpłodności. Ich zdaniem, naprotechnologia - akceptowana przez Kościół- nowoczesna metoda diagnozowania płodności i leczenia niepłodności, całkowicie naturalna, bezpieczna dla zdrowia matki i dziecka, stosunkowo tania, w Polsce wciąż jest mało znana. Szacuje się, że ponad 70 proc. par uznanych przez lekarzy za niepłodne, doczekało się tą metodą potomstwa. Podkreślono, że jest potrzeba w Polsce szkolenia instruktorów i lekarzy pracujących metodą naprotechnologii.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święto Ofiarowania Pańskiego

Niedziela podlaska 5/2003

2 lutego obchodzone jest w Kościele święto Ofiarowania Pańskiego, potocznie zwane świętem Matki Bożej Gromnicznej. Bardzo pięknie o tym święcie pisze Anselm Grün - mnich benedyktyński: "Święto Ofiarowania Pańskiego zaprasza nas, by przyjąć Chrystusa do wewnętrznej świątyni naszego serca. Wesele między Bogiem i człowiekiem odbywa się wtedy, gdy pozwalamy wejść Chrystusowi do wewnętrznej świątyni zamku naszej duszy. Znajduje to swój wyraz podczas święta w procesji ze świecami. Na rozpoczęcie Eucharystii wspólnota zbiera się w ciemnym przedsionku kościoła. Kapłan święci świece i zapala je. Następnie wszyscy wchodzą z płonącymi świecami do kościoła. Jest to obraz tego, że do świątyni naszej duszy wchodzi światło Jezusa Chrystusa i rozświetla wszystko, co jest tam jeszcze ciemne i jeszcze nie wyzwolone".

Nazwy tego święta są dość zróżnicowane. Lekcjonarz armeński podaje, że obchodzono je w "czterdziestym dniu od narodzenia naszego Pana Jezusa Chrystusa". W V w. pojawiły się w brzmieniu greckim określenia hypapante, tzn. święto spotkania i heorte ton kataroion - święto oczyszczenia. Te dwa określenia rozpowszechniły się w Kościele zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie. W liturgii bizantyjskiej do dziś nosi ono nazwę hypapante. Nazwę tę spotykamy także w Sakramentarzu gregoriańskim w tradycji rzymskiej. Określeniem "oczyszczenia" posłużył się Mszał z 1570 r. Mszał Pawła VI opowiedział się za In presentatione Domini - Ofiarowanie Pańskie. Różna była data obchodzenia tego święta. Wschód liczył 40 dni od Objawienia Pańskiego, natomiast Zachód od 25 grudnia, które było i jest świętem Narodzenia Pańskiego. Stąd Kościoły wschodnie świętowały Ofiarowanie Pańskie 14 lutego, zaś liturgia rzymska - 2 lutego. Mszał papieża Pawła VI przewiduje na ten dzień oddzielną prefację, która sławi Boga za to, że Maryja przyniosła do świątyni Jezusa, przedwiecznego Syna Bożego, że Duch Święty ogłosił Go chwałą ludu Bożego i światłem dla narodów. Motyw ten leży u podstaw tego święta, pojawia się w modlitwach i w Ewangelii: "Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Maryja i Józef przynieśli Dzieciątko do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu: «Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu». Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego" (Łk 2, 22-23). Motyw światła jest charakterystyczny do tego stopnia, że w niektórych krajach Msza św. 2 lutego nosi nazwę Mszy światła. W tym dniu w jakiejś mierze dominuje procesja ze świecami podczas śpiewania antyfony: "Światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego Izraela".
CZYTAJ DALEJ

Spotkanie ze Zbawicielem

2025-01-28 13:49

Niedziela Ogólnopolska 5/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Karol Porwich

Święto Ofiarowania Pańskiego dopełnia cykl uroczystości związanych z objawieniem się światu Słowa Wcielonego.

Chociaż w czytaniach mszalnych ostatnich niedziel spotykaliśmy dorosłego Jezusa, przyjmującego chrzest nad Jordanem, dokonującego pierwszego cudu w Kanie Galilejskiej, publicznie występującego w rodzinnym Nazarecie, to dzisiaj, czterdzieści dni po Bożym Narodzeniu, wracamy do Jego dzieciństwa. Ale już nie do Betlejem, lecz do Jerozolimy, do świątyni.
CZYTAJ DALEJ

Zostawił wskazówki do dobrego życia

2025-02-02 17:56

Marzena Cyfert

Ks. Mariusz Jeżewicz mówił o trzech radach ks. Jana Bosko

Ks. Mariusz Jeżewicz mówił o trzech radach ks. Jana Bosko

W salezjańskiej parafii św. Michała Archanioła na wrocławskim Ołbinie odbyło się wspólne świętowanie z okazji uroczystości św. Jana Bosko.

Eucharystii przewodniczył ks. Mariusz Jeżewicz, dyrektor Zespołu Szkół Salezjańskich Don Bosco we Wrocławiu. W homilii przypomniał, że św. Jan Bosko całe swoje życie poświęcił na wychowanie młodych ludzi. A żeby ta misja była kontynuowana, założył zgromadzenia salezjanów i salezjanek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję