Reklama

Wiara

Wiara i odpowiedzialność w biznesie

W życiu osobistym oraz zawodowym kierują się wartościami chrześcijańskimi i katolicką nauką społeczną. Ludzie wiary i biznesu skupieni w Stowarzyszeniu Chrześcijańskich Przedsiębiorców i Menadżerów NOSTRA RES. Kim są i jakie przyświecają im cele? Swoimi refleksjami na temat wiary oraz odpowiedzialności w biznesie dzieli się z nami prezes Roman Trzaskalik, doświadczony menadżer, jeden z założycieli Stowarzyszenia.

[ TEMATY ]

ekonomia

biznes

duszpasterstwo przedsiębiorców

patpitchaya/Fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ireneusz Korpyś: Stowarzyszenie Chrześcijańskich Przedsiębiorców i Menadżerów NOSTRA RES działa już od 2013 r. i łączy świeckich menadżerów kierujących się w biznesie zasadami Ewangelii. Jaka misja przyświeca Stowarzyszeniu i jakie branże ono reprezentuje?

Prezes Roman Trzaskalik: Dobro wspólne, tak jak rozumie je katolicka nauka społeczna, jest pierwszą z zasad, jakimi się kierujemy, a zarazem pierwszym celem, jaki pragniemy osiągnąć w społeczeństwie. Pracujemy nad tym, aby warunki społeczne i gospodarcze były tak optymalnie ukształtowane, żeby każdy człowiek, w tym też przedsiębiorca, mógł rozwijać się i dążyć do doskonałości. Proszę zwrócić uwagę na to, że dobro wspólne jest trzykrotnie wymieniane w naszej konstytucji. Owszem, wiele się o nim mówi, niestety niewiele się robi w zakresie jego realizacji. Tu kształtuje się pole dla naszej aktywności. Jesteśmy menadżerami i przedsiębiorcami katolickimi, którzy starają się żyć według Dekalogu i realizują jego zasady tak w życiu osobistym, jak i gospodarczym.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jako przedsiębiorcy mamy pewien wpływ na warunki społeczne, a naszym prawem i obowiązkiem jest to, aby angażować się w życie gospodarcze, społeczne i polityczne. Wszak człowiek jest istotą społeczną, i z tej racji realizuje się w środowisku społecznym, które też winien kształtować. Dochodzi tu o jeszcze jeden aspekt. Jako osoby wierzące jesteśmy także odpowiedzialni za społeczeństwo, ponieważ w nim realizujemy nasze powołanie do świętości.

Alternatywą dla życia społecznego jest odseparowanie się od świata, odwrócenie się od społeczeństwa, ale jeśli to uczynimy, to wina za wynaturzenia systemu społecznego spada też na nas. Świadomi tej społecznej odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa, sami angażujemy się w życie środowisk, w których funkcjonujemy, aby w ich ramach realizować cel, jakim jest dobro wspólne.

Drugim zasadniczym celem, jaki nam prześwieca, jest wspieranie się. Jako chrześcijańscy przedsiębiorcy wyznajemy prostą, acz głęboką zasadę, jeśli się znamy, to nie tylko mamy być jeden dla drugiego wsparciem, ale też mamy ze sobą współpracować. Wyznając te same wartości, jest nam łatwiej o tyle, że współpraca, która jest potrzebna w biznesie, musi być oparta na zaufaniu, a zaufanie jest możliwe tylko wtedy, gdy katalog wartości jest taki sam dla wszystkich. Dzięki temu, jeśli ktoś popełnia zło, wiemy, że źle czyni. Bez takiego kodeksu etycznego zło staje się ambiwalentne, relatywistyczne, a od tego już niedaleko do nadużyć, oszustw, kradzieży. My po imieniu nazywamy, że ktoś jest złodziejem, jeśli kradnie, a to dlatego, że nasz kodeks moralny jest jasny i przestrzegany przez każdego z nas.

Reklama

Odnosząc się do kwestii samego stowarzyszenia. Osoby, które do nas przystępują, muszą mieć pozytywną rekomendację członków stowarzyszenia. Pozwala to na wykształcenie się między nami niezbędnego do współpracy zaufania.

W naszym Stowarzyszeniu reprezentowane są niemal wszystkie branże. Niemniej możemy wyróżnić większą obecność kilku z nich. Najwięcej jest członków reprezentujących świat nauki, szkolnictwa prywatnego i publicznego, medycyny, informatyki, prawa, techniki. Tak się składa, że wielu naszych członków zajmuje się innowacyjnymi gałęziami przemysłu. Stowarzyszenie nie jest liczne, stawiamy na jakość, nie na ilość. Jest nas niecała setka. Ludzi, którzy działając w różnych branżach jako przedsiębiorcy i menadżerowie zarządzają lub współpracują z około ćwiercią miliona osób. Każdy z nas czuje na sobie dużą odpowiedzialność.

.. W świadomości wielu ludzi jeszcze pokutuje stereotyp, że z robieniem interesów związana jest jakaś nieuczciwość, o czym świadczą choćby powiedzenia w stylu: „pierwszy milion trzeba ukraść”. W jaki sposób Stowarzyszenie zmienia ten krzywdzący stereotyp?

Reklama

- Przede wszystkim dajemy dobry przykład. Wyznaję zasadę, że słowa uczą, a przykłady pociągają. Członkowie stowarzyszenia starają się funkcjonować tak, żeby przykazanie nie kradnij, nie oszukuj, cały Dekalog był przestrzegany. Wierzę że najlepsze świadectwo daje się w swojej postawie życiowej i biznesowej. Przecież nie da się wszystkich oszukiwać w nieskończoność. Jeśli ktoś łamie przepisy, to prędzej czy później ten fakt wyjdzie na jaw.

W czasach transformacji gospodarczej przypadków niegodziwości było wiele.

W każdym środowisku znajdą się czarne owce, osoby nieuczciwe. Jestem przekonany, że obecnie wśród przedsiębiorców zdecydowanie więcej jest tych dobrych przykładów. To już rola mediów, czy skupią się na ukazywaniu przestępców, oszustów, czy tych, którzy uczciwie gospodarują. Niestety zło lepiej się sprzedaje, jest bardziej medialne. Jeśli spojrzeć na statystyki, nas przedsiębiorców jest około półtora miliona. Na tę mnogość przedsiębiorców zaledwie kilkadziesiąt tysięcy wchodzi w konflikt z prawem. Jeśli media skupią uwagę na tej małej grupie nieuczciwych biznesmenów, to przykleją wszystkim przedsiębiorcom czarną łatkę, a przecież tak nie jest. Zdecydowana większość uczciwie pracuje i gospodaruje. Oto jest wyzwanie, aby przedstawić przedsiębiorców, którzy w trudzie budują sukces. Jest to zadanie o tyle skomplikowane, że uczciwość jest czymś naturalnym, więc niemedialnym.

Główną przyczyną utrzymywania się tego stereotypu jest to, że nie pokazuje się proporcji między uczciwymi a nieuczciwymi przedsiębiorcami. Podkreślę to ponownie, ze stereotypem nie sposób inaczej walczyć jak własnym dobrym przykładem, trzeba pokazywać dobre praktyki firm i ludzi, którzy zbudowali swoje biznesy bez malwersacji, bez nieuczciwych działań. Można robić biznes bez łamania prawa, naruszania przepisów, może to trwa dłużej, jest trudniejsze, ale to możliwe i właśnie tak warto działać w biznesie.

Reklama

.. Co w biznesie jest najważniejsze dla katolika?

- Ja nie oddzielam biznesu od życia osobistego. Zarządzanie firmą jest przecież częścią składową każdego z nas jako biznesmenów i ludzi wierzących. Pewne uniwersalne zasady istnieją dla naszego dobra i one nadają się zarówno do życia gospodarczego, jak i osobistego. Sam staram się, aby te uniwersalne zasady z gruntu osobistego przenosić na grunt relacji biznesowych. Pomaga mi w tym tzw. czwórmian. Myśl ta wybrzmiała już w nauczaniu papieża Pawła VI, a rozwinął ją Ojciec Święty Jana Paweł II. Kluczem do dobrego życia jest właściwa relacja w czterech wymiarach. Po pierwsze, człowiek jest przed rzeczą. Owszem, materia jest ważna, ale zawsze człowiek stawiany powinien być przed nią.

Drugim elementem czwórmianu jest to, aby etykę stawiać przed technologią. Nie uciekniemy od rozwoju, dążeń ludzkości do optymalizacji życia, procesów, usług, produkcji czy podnoszenia stopy cywilizacyjnej zarówno w przemyśle, jak i medycynie.

Zapewne wszyscy w jakiejś mierze wspieramy lub popieramy rozwój technologiczny, ale przed technologią powinna kroczyć etyka, byśmy się w tym rozwoju nie pogubili i nie zatracili swojego człowieczeństwa.

Podziel się cytatem

Trzecim elementem jest bycie przed posiadaniem. Ważne jest, żeby mieć. Aby żyć, zdobywamy pożywienie, ubranie, a wraz z rozwojem cywilizacyjnym inne dobra, które umożliwiają i ułatwiają nam funkcjonowanie w obecnych czasach. Ale trzeba pamiętać, że ważniejsze jest to, aby być, a nie mieć. Posiadanie nas nie definiuje.

2020-11-18 08:39

Ocena: +16 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odpowiedzialny biznes

Z wolna opada kurz po dwumiesięcznym – eksperci mówią, że dopiero pierwszym – starciu o życie z koronawirusem. Obecnie toczy się wojna pozycyjna. Polega na oczekiwaniu, czy i kiedy wirus uderzy znowu.

Nie myślimy już jedynie o możliwym zarażeniu. Na pierwszy plan przebijają się inne tematy, wyznaczające codzienność zwykłego Polaka. Bardzo często to gospodarka. W ciągle wiszącym pobitewnym kurzu jeszcze nie do końca widać wszystkie skutki epidemii na tym polu. Nadal czekamy na dane za drugi, najgorszy kwartał. Nie wiemy jeszcze do końca, jak bardzo epidemia strawiła funkcjonujący dotychczas – wydawało nam się, że w miarę dobrze – organizm gospodarczy.

CZYTAJ DALEJ

Święty ostatniej godziny

Niedziela przemyska 15/2013, str. 8

[ TEMATY ]

święty

pl.wikipedia.org

Nawiedzając pewnego dnia przemyski kościół Ojców Franciszkanów byłem świadkiem niecodziennej sytuacji: przy jednym z bocznych ołtarzy, wśród rozłożonych książek, klęczy młoda dziewczyna. Spogląda w górę ołtarza, jednocześnie pilnie coś notując w swoim kajeciku. Pomyślałem, że to pewnie studentka jednej z artystycznych uczelni odbywa swoją praktykę w tutejszym kościele. Wszak franciszkański kościół, dzisiaj mocno już wiekowy i „nadgryziony” zębem czasu, to doskonałe miejsce dla kontemplowania piękna sztuki sakralnej; wymarzone miejsce dla przyszłych artystów, ale także i miłośników sztuki sakralnej. Kiedy podszedłem bliżej ołtarza zobaczyłem, że dziewczyna wpatruje się w jeden obraz górnej kondygnacji ołtarzowej, na którym przedstawiono rzymskiego żołnierza trzymającego w górze krucyfiks. Dziewczyna jednak, choć później dowiedziałem się, że istotnie była studentką (choć nie artystycznej uczelni) wbrew moim przypuszczeniom nie malowała tego obrazu, ona modliła się do świętego, który widniał na nim. Jednocześnie w przerwach modlitewnej kontemplacji zawzięcie wertowała kolejne stronice opasłego podręcznika. Zdziwiony nieco sytuacją spojrzałem w górę: to św. Ekspedyt - poinformowała mnie moja rozmówczyni; niewielki obraz przedstawia świętego, raczej rzadko spotykanego świętego, a dam głowę, że wśród większości młodych (i chyba nie tylko) ludzi zupełnie nieznanego... Popularność zdobywa w ostatnich stu latach wśród włoskich studentów, ale - jak widać - i w Polsce. Znany jest szczególnie w Ameryce Łacińskiej a i ponoć aktorzy wzywają jego pomocy, kiedy odczuwają tremę...

CZYTAJ DALEJ

Maryja, ekspert od szczęścia. Diecezjalny dzień skupienia dla kobiet, cz. 1

2024-04-20 13:09

Marzena Cyfert

Adriana Kwiatkowska i s. Maria Czepiel poprowadziły spotkanie ze słowem Bożym

Adriana Kwiatkowska i s. Maria Czepiel poprowadziły spotkanie ze słowem Bożym

W kościele Najświętszej Maryi Panny na Piasku trwa diecezjalny dzień skupienia dla kobiet. Wpisuje się on w przygotowania do Synodu Archidiecezji Wrocławskiej. Na spotkanie przybyły kobiety z całej archidiecezji.

Otwarcia spotkania dokonali bp Jacek Kiciński, bp Maciej Małyga i ks. Krystian Charchut, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny na Piasku. S. Maria Czepiel, elżbietanka i Adriana Kwiatkowska podzieliły się z zebranymi słowem Bożym, które przez kilka dni medytowały. Był to fragment Ewangelii mówiący o nawiedzeniu św. Elżbiety przez Maryję (Łk 1, 39-56).

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję