Wczesne godziny poranne. Ciemno, zimno, świat jeszcze śpi, ale nie my! W kaplicy akademickiej Wydziałów Zamiejscowych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego już od paru chwil gwar, ruch i radość - to studenci przygotowują się do Rorat.
Schola stroi instrumenty i rozśpiewuje głosy, aby punktualnie o godz. 6 zaśpiewać „Rorate caeli desuper et nubes pluant iustum” i tym samym rozpocząć kolejną Mszę św. roratnią.
Przyciemnione światła, tylko blask świec pomaga w skupieniu przygotować się przez uczestnictwo w Eucharystii na przyjście maleńkiej Miłości na świat. Kaplica wypełniona po brzegi - dzieci, młodzież, studenci, dorośli. Nie liczy się wiek, ważne jest, by we wspólnocie przeżywać czas Adwentu i ubogacać się wzajemnie.
Szczególną postacią towarzyszącą nam w tym czasie jest nasz patron - bł. Jan Paweł II. Kierując się przykładem jego życia, staramy się każdego dnia być jeszcze lepsi. Ciesząc się z tego, że od października mamy zaszczyt mieć jego relikwie, zawierzamy mu siebie i wszystkie nasze sprawy.
Jest jednak coś, co odróżnia nasze Roraty od tych w innych parafian, fenomen na skalę diecezji, a nawet Polski - wspólny poranny posiłek!
Zjeść śniadanie wraz z około 80 osobami, to nie zdarza się każdemu (ba, niektórzy studenci twierdzą, że zjeść śniadanie to już coś! A co dopiero w takim gronie) i nie każdego dnia. Jednakże dzięki całej parafii oraz wolontariuszom z Duszpasterstwa Akademickiego „Baszta” po każdej Mszy św. wszyscy możemy zasiąść do wspólnego stołu. Oczywiście, na początek chóralnie śpiewamy „Pobłogosław Panie z wysokiego nieba, hej, co by na tym stole nie zabrakło chleba…”, a potem pozostaje już tylko konsumpcja drożdżówek, płatków z mlekiem, „mlekołaków”, picie herbaty, kawy i mleka - jednym słowem dla każdego coś dobrego. Rozmowy i śmiechy pewnie nie miałyby końca, gdyby nie to, że każdego czekają obowiązki w pracy, szkole i na uczelni.
Po śniadaniu trzeba posprzątać, ale i z tym nie ma problemów. Codziennie znajdzie się parę osób, które z chęcią chwycą na miotły, poskładają stoły i pozbierają naczynia. Ok. godz. 8 nie ma już śladu po tym, co się działo na korytarzu w budynku uczelni - aż do kolejnego poranka.
Każde wielkie wydarzenie radośniej przeżywa się razem. Nasza wspólnota parafialna niewątpliwie będzie wspaniale przygotowana do Narodzenia Pańskiego i choć my, studenci, na ten wyjątkowy czas rozjeżdżamy się w rodzinne strony, to wspomnienia rorat i śniadań adwentowych towarzyszą nam przy wigilijnym stole i wiemy, że to dzięki nim ten czas był tak wyjątkowy i dobrze przeżyty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu