Reklama

Mamy problem z mediami

Niedziela łódzka 46/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

HENRYK TOMCZYK: - Już po raz piąty łódzcy dziennikarze zrzeszeni w KSD zorganizowali ogólnopolską konferencję, której myślą przewodnią była destrukcja tożsamości. To swoista klamra zamykająca cykl zatytułowany „Dziennikarz - między prawdą a kłamstwem”. Dlaczego wzięliście media pod lupę?

RED. ZYGMUNT CHABOWSKI: - Bo dzieje się źle. Codziennie jesteśmy karmieni papką informacyjną, nawet nie zdając sobie sprawy, że jesteśmy zwodzeni na przysłowiowe manowce, wystawiani na celownik propagandystów wirujących między dobrem a złem, prawdą a przekłamaniem, obiektywizmem i stronniczością… Skutki tego obserwujemy w zmianach w świadomości. Następuje destrukcja pojedynczego obywatela, a także rodzin, grup, narodu i całej zachodniej cywilizacji. Powolna, ale systematyczna degradacja świadomości odbywa się na naszych oczach. Wbrew pozorom, bardzo łatwo jest uformować czytelnika czy telewidza na swoją modłę, podpowiadać mu tak długo, jak rzekomo należy żyć, oceniać rzeczywistość i innych ludzi, aż uwierzy w sugerowaną receptę. Najpierw jednak trzeba zburzyć gmach wartości przekazany każdemu z nas przez rodziców, dziadków, Kościół, szkołę, harcerstwo, gmach oparty na fundamentach chrześcijaństwa i patriotyzmu. Dziennikarze jakby nie dostrzegali swojej powinności bycia strażnikami i propagatorami prawdy, stają się tubami sił i graczy politycznych oraz gospodarczych, proroków liberalizmu moralnego, swobodnie żonglują danymi, zadają pytania, w których jest już zawarta odpowiedź, są nachalni poniżej granicy dobrych obyczajów, kultura słowa staje się pojęciem nieistniejącym, wyczuwalna i widoczna jest żądza sensacji za wszelką cenę, brakuje zainteresowania realiami życia codziennego, propagowana jest wolność zachowań i obyczajów, wchodzi się z butami w sferę prywatności innych.

- Dziennikarstwo to przecież nie tylko zawód, ale swoiste powołanie i misja...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Wielu ludzi pióra, mikrofonu i kamery niestety uwierzyło w swoje źle pojęte posłannictwo. To oni mają monopol na prawdę i koniecznie chcą i pragną przekazać swoje oceny i poglądy narodowi, wyedukować go, zmienić nastawienie na jedynie słuszne, włożyć w gorsety wcześniej uzgodnionych nastawień. Listę grzechów publicystów i polityków można by mnożyć... Istotny jest jednak skutek - destrukcja świadomości jest faktem, a co gorsze to proces nierejestrowany przez nasze mózgi. Odbywa się to pod hasłem tworzenia społeczeństwa obywatelskiego. Rolę przewodnika, a raczej wiodącą (przepraszam za rusycyzm) pełnią tzw. media opiniotwórcze. Wiemy, o jakie tytuły chodzi. Przykro mówić, ale niewiele odstaje od nich telewizja publiczna.

- Czyżby groziła nam dekompozycja osobowości w wymiarze indywidualnym i społecznym?

- Zwróćmy uwagę na modele charakterów, wzorce zachowań, projekty rodzinne i działań prospołecznych w szeroko pojętej prasie. Na jakich wartościach się opierają i co promują? Tzw. tolerancja obyczajowa, traktowanie homoseksualizmu i związków partnerskich jako równoważnych z małżeństwem, brak poszanowania dla kobiety i macierzyństwa, swoboda zachowań, zanik uczuć patriotycznych, w tym troski o dobro wspólne, ataki na Kościół katolicki, inicjowanie i podgrzewanie podziałów wśród biskupów i duchowieństwa... Odbiorcy produkcji medialnej gubią się. Zanikają granice między tym, co rzeczywiste, a tym, co rzekomo realne. Media tworzą fikcję, w którą ludzie zaczynają wierzyć. Dotyczy to prawie wszystkich sfer życia - od polityki poprzez gospodarkę, na religii i obyczajach skończywszy. Co gorsze, ludzie zaczynają się bać, jak mówi red. Rafał Ziemkiewicz, są „zestrachani”. Boimy się poprzeć nieprawomyślną inicjatywę, zaprosić prawicowego posła itd. Dbamy jedynie o mniej lub więcej pełną misę. To naprawdę groźne zjawisko.

- Będzie kolejna konferencja?

- Myślimy nad tym tematem. Do poruszenia jest wiele problemów. Trzeba wybrać taki, którym są żywotnie zainteresowani i dziennikarze, i odbiorcy ich twórczości. Poza tym temat powinien wpisywać się też w ogólne hasło cyklu - „Dziennikarz - między prawdą a kłamstwem”. Dotychczasowe spotkania koncentrowały się na obowiązku świadczenia prawdy, obronie godności zawodu dziennikarza oraz czytelników, słuchaczy, telewidzów, granicach kompromisu i manipulacji. Podczas ostatniej zajęliśmy się nie tylko destrukcją tożsamości, ale i możliwościami naprawy niepokojącego stanu rzeczy. Kilkanaście referatów i głosów polemicznych dowiodło, że refleksje z poprzednich konferencji padły na podatny grunt. Najwybitniejsi polscy medioznawcy zaproponowali szereg metod na skuteczną obronę przed skrajnie jednostronnym oddziaływaniem tzw. „mainstreamu”: od mozolnego przywracania słowom ich prawdziwych, niezmanipulowanych znaczeń (ks. Marek Dziewiecki), poprzez szeroką reaktywację „drugiego obiegu” (red. Joanna Lichocka), po przezwyciężanie partykularyzmów i instytucjonalizację niezależnych inicjatyw (prof. Andrzej Zybertowicz). W minionych dwóch dekadach (zafascynowani możliwością „społecznej kontroli elit”), przyznaliśmy czwartej władzy zbyt wiele prerogatyw. Dziś widzimy, że idzie ona ręka w rękę z władzą pierwszą, drugą i trzecią, stając się swoją własną karykaturą. Najwyższy czas na korektę!

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To święty również na dzisiaj

Niedziela Ogólnopolska 42/2010, str. 8-9

wikipedia

Czy kanonizacja średniowiecznego kapłana z Zakonu Kanoników Regularnych ma jakieś znaczenie dla nas, żyjących w XXI wieku? Czy ks. Stanisław z krakowskiego Kazimierza, który świetnie rozumiał problemy XV-wiecznych parafian, potrafi zrozumieć nasze problemy - ludzi żyjących w epoce technicznej?

Stanisław Kazimierczyk, choć umarł w 1489 r., jest ciągle żywy i skutecznie działa w niebie. W rok po śmierci przy jego grobie Bóg dokonał 176 uzdrowień, które zostały udokumentowane. Do dzisiejszego dnia tych niezwykłych interwencji były setki tysięcy. Ludzie są uzdrawiani z wielu chorób, umacniani w realizowaniu trudnych obowiązków, podtrzymywani na duchu w ciężkich chwilach życia. Dzięki skutecznej interwencji Kazimierczyka ludzie odzyskują wiarę w Boga miłującego i są uzdrawiani ze zranień duchowych i psychicznych.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Życie bez łaski to życie bez radości

2024-05-05 19:16

Marzena Cyfert

Suma odpustowa ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin.

Suma odpustowa ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin.

W kościele św. Karola Boromeusza przeżywano odpust ku czci Matki Bożej Łaskawej Patronki i Opiekunki Małżeństwa i Rodzin. Tym samym rozpoczęło się przygotowanie do jubileuszu 30. rocznicy koronacji Cudownego Obrazu Matki Bożej Łaskawej.

Eucharystii przewodniczył bp Maciej Małyga, który udzielił młodzieży sakramentu bierzmowania.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję