Tradycyjnie już, w trzecią sobotę września, w Szkole Podstawowej Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej w Lublinie odbył się Piknik Rodzinny.
- Bardzo mi się tu podoba. Jak już zacznę chodzić do szkoły, to codziennie będę się bawić tak dobrze, jak dzisiaj - zachwycała się 6-letnia Julka Osik, siostra jednej z uczennic urszulińskiej szkoły. Dziewczynki chętnie bawiły się na placu zabaw, a chłopcy woleli biegać po wielkim, trawiastym boisku za piłką. Mimo że większość rodziców miała uzasadnione wątpliwości, czy ich zabawę można nazwać jeszcze meczem piłki nożnej, to dzieci bawiły się wspaniale. Podobnie zresztą, jak uczestnicy innych zmagań. - Mnie najbardziej podoba się to, że mogę bawić się razem z kolegami i tatusiem. Na co dzień to nie mam zbyt wiele okazji do zabaw z tatą, bo on zazwyczaj pracuje bardzo długo. A na pikniku szalejemy w jednej drużynie - nie krył radości Michał. Piknik był też okazją do spotkania rodziców, wymiany doświadczeń oraz rozmów z nauczycielami i siostrami. Sprzyjała temu atmosfera jesiennego spotkania. - Takie pikniki powinny być organizowane w każdej szkole. Anonimowość nie jest niczym dobrym. Oczywiście wszędzie można porozmawiać z innymi rodzicami czy „złapać” nauczyciela gdzieś na szkolnym korytarzu. Ale podczas takich spotkań mogą narodzić się prawdziwe przyjaźnie - uważa Marta Zaręba, mama jednego z uczniów. - Niezwykle ważny jest kontakt uczniów z nauczycielami. Dotyczy to spotkań na co dzień, ale i takich imprez - mówi Marcin Wścibiorski. - To wspaniale, że organizują je nasze siostry, które uczą dzieci jak żyć, by nie ranić bliźnich, ale być w zgodzie z sobą i kochać Boga. Służą im swym doświadczeniem, wielkim zaangażowaniem i miłością - podkreśla.
Szkoła prowadzona przez Siostry Urszulanki jest jedną z najmłodszych placówek oświatowych w Lublinie. Cieszy się jednak olbrzymią renomą. Podstawowym celem szkoły jest kształcenie i wychowanie uczniów w oparciu o zasadę personalizmu chrześcijańskiego - do odpowiedzialności za siebie i za innych oraz za dobro wspólne w życiu rodzinnym i społecznym. Nadrzędnym celem pracy edukacyjnej szkoły jest wspieranie wszechstronnego rozwoju uczniów przez harmonię realizacji zadań w zakresie nauczania, wychowania i opieki oraz przeciwdziałanie zagrożeniom. Wielu rodziców marzy o tym, by ich pociecha trafiła pod opiekuńcze skrzydła sióstr. - Każdy chce dla swojego dziecka jak najlepiej. Wielu marzy o szkołach prywatnych, ale nie każdego na to stać. Zostaje więc szkoła publiczna. Wiadomo, że chcemy wybrać placówkę oferującą najwyższy poziom. Żeby to osiągnąć, wiele osób melduje swoje dzieci w odpowiednim rejonie. A w przypadku tej szkoły takiej konieczności nie ma - mówi Marta Zaręba. - Najważniejsze jest bezpieczeństwo. Posyłając dziecko do szkoły okropnie bałam się, że chłopcy ze starszych klas mogą być agresywni. Tyle mówi się o zabieraniu kanapek, kradzieży telefonów, biciu… Nie chciałam, żeby mój syn był na to narażony. U urszulanek, dzięki położeniu nacisku na wychowanie katolickie, unikam takiego niebezpieczeństwa - podkreśla Anna Białek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu