Uczestniczyłem w każdej Nocy Świętych od kiedy Wydział Duszpasterstwa Młodzieży w Łodzi wraz z księdzem Przemkiem Górą zaczął jako jeden z pierwszych w Polsce organizować to wydarzenie.
Początkowo nieśmiale zachęcaliśmy młodych, by zamiast uwielbienia śmierci, czyli amerykańskiego Halloween, zobaczyli dobro i świętość polskich świętych i błogosławionych. Potem wydarzenie rozrastało się, kolejne miasta naszej archidiecezji zaczęły organizować swoje modlitewne spotkania w wigilię uroczystości Wszystkich Świętych. W tym roku, mimo pandemii, w łódzkiej katedrze także miała odbyć się Noc Świętych. Były plany, przygotowania, które przerwała choroba aktorów biorących udział w przygotowaniach wydarzenia. I zostało odwołane. Całkowicie. A szkoda, bo wzorem innych miast, można było zrobić mniejsze spotkanie, chociażby z tak dziś potrzebnym młodzieży głosem arcybiskupa Grzegorza Rysia… Ja sam wziąłem udział w internetowej transmisji Nocy Świętych z koszalińskiej katedry. W pamięć zapadły mi słowa księdza: -„Czy ja zawalczę o Boga w moim życiu? Żeby go zatrzymać w sobie, żeby go nie wyrzucić? Nie daj sobie wyrwać z serca Boga!”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W atmosferze wydarzeń ostatnich dni, licznych protestów, w których wielu brało udział nie tyle z przekonania, ile z chęci pójścia i pokazania siebie, te słowa wydają się mega potrzebne. A żeby nie dać sobie wyrwać Boga z serca, potrzebna jest modlitwa. W kościele, na dworze, w zaciszu domowym.
A co z wizytą na cmentarzu? Oczywiście, że można ją przełożyć na kolejne dni. Zmarli nie pogniewają się, że ich groby od 31 października do 2 listopada pozostaną puste. Bo to, że pamiętamy o nich w modlitwie, jest dla nich największym wyrazem pamięci. A w kolejne dni możemy iść na cmentarz, zaś do końca listopada uzyskać odpust zupełny dla zmarłych, na warunkach określonych przez Papieża. Do czego i Was i siebie mocno zachęcam. Bo tej modlitwy, szczególnie w dzisiejszej sytuacji, nigdy nie za mało.