Reklama

Papież prosi Polaków o modlitwę w intencji swego pontyfikatu

Pozdrawiając Polaków podczas dzisiejszej audiencji ogólnej Franciszek podziękował im za inicjatywę i dzieło Dnia Papieskiego, prosząc jednocześnie o modlitwę w intencji swej posługi.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oto słowa Ojca Świętego:

Serdecznie pozdrawiam Polaków. Drodzy bracia i siostry, minionej niedzieli, w Polsce obchodzony był „Dzień papieski”. Jest to inicjatywa, która zrodziła się z duchowej i kulturowej więzi ze św. Janem Pawłem II, moim wielkim poprzednikiem a waszym rodakiem, ale wiem, że jest poświęcona modlitwie za aktualnego Papieża. Dziękuję wam za to dzieło, które podejmujecie każdego roku i za wszystkie modlitwy, jakimi wspieracie moją posługę. Proszę was: tak kontynuujcie. Ja zaś, przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II, zawierzam Bogu was, wasze rodziny i całą Polskę. Z serca wam błogosławię.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Papieską katechezę streścił po polsku ks. prał. Paweł Ptasznik z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej:

Reklama

W dzisiejszej katechezie zatrzymujemy się nad Księgą Psalmów. Należy ona do ksiąg mądrościowych, ponieważ przekazuje „umiejętność modlenia się” poprzez doświadczenie dialogu z Bogiem. W psalmach odnajdujemy wszystkie ludzkie uczucia: radości, smutki, wątpliwości, nadzieje, rozgoryczenia… Słyszymy w nich modlitwę ludzi z krwi i kości, których życie, tak jak wszystkich innych, jest pełne problemów, trudności i niepewności. Psalmista nie kwestionuje cierpienia: wie, że należy ono do życia. Jednak w psalmach cierpienie zamienia się w pytanie, przebiegające przez całą księgę: „Jak długo?”. Wyraża ono prawdę, że każde cierpienie domaga się wyzwolenia, każda łza błaga o pocieszenie, każda rana czeka na uzdrowienie. Powtarzając to pytanie, psalmy uczą nas, by nie przyzwyczajać się do cierpienia i przypominają nam, że życie nie będzie zbawione, jeśli nie zostanie uzdrowione.

Istnienie człowieka jest tchnieniem, jego dzieje są ulotne, ale modlący się człowiek wie, że jest cenny w oczach Boga, dlatego wołanie ma sens. W obliczu cierpienia, które przybiera tysiące form, od choroby, nienawiści, wojny, prześladowań, nieufności... do najwyższego „skandalu” śmierci, modlący się psalmami prosi Boga, by wkroczył tam, gdzie wszelkie ludzkie wysiłki są próżne. Dlatego właśnie modlitwa, już sama w sobie, jest drogą i początkiem zbawienia.

Wszyscy na tym świecie cierpią: zarówno ten kto uwierzył w Boga, jak i ten, kto Go odrzuca. Ale w Psałterzu cierpienie staje się relacją: wołaniem o pomoc, w oczekiwaniu, że zostanie ono usłyszane. Nasze wołania nie zatrzymują się tutaj na ziemi: wznoszą się ku Temu, który ma serce Ojca. Jeśli trwamy w relacji z Nim, to życie, choć nie szczędzi nam cierpienia, otwiera się na wielki horyzont dobra i zmierza ku jego spełnieniu.

2020-10-14 10:02

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polskę trzeba kochać

Niedziela Ogólnopolska 38/2017, str. 3

[ TEMATY ]

Polska

Polska

Krzysztof Sitkowski/KPRP

ZDJĘCIE POGLĄDOWE

ZDJĘCIE POGLĄDOWE
Dzień 1 września 1939 r. to tragiczna data w historii naszej ojczyzny. O godz. 4.40 niemieckie samoloty zbombardowały Wieluń w diecezji częstochowskiej, w którym nie było nawet posterunku wojskowego. Niemiecka bestia zrzuciła bomby na szpital, kościół, synagogę i uśmierciła tysiące niewinnych mieszkańców. Później jednak sprytni ludzie narzucili historii Polski bitwę na Westerplatte jako początek wojny. Rzeczywiście, była to bohaterska walka, ale przebiegająca między żołnierzami polskimi i niemieckimi. Pewnie i teraz niektórym strategom medialnym sprzyjającym Niemcom korzystniej jest wskazywać na Westerplatte, niemniej jednak niemieckie barbarzyństwo zostało bardziej udokumentowane w Wieluniu. Dlatego cieszymy się, że prezydent RP Andrzej Duda 1 września br. nawiedził to miasto, które wprost krzyczy o niemieckim okrucieństwie. Trzeba rzeczy nazywać po imieniu.
CZYTAJ DALEJ

Śladem świętej z Magdali

Niedziela Ogólnopolska 30/2021, str. 16

[ TEMATY ]

św. Maria Magdalena

Maria z Magdali

pl.wikipedia.org

Piero di Cosimo, Maria Magdalena

Piero di Cosimo, Maria Magdalena

O Marii z Magdali wiemy jedynie tyle, że Jezus wkroczył w jej życie, uwalniając ją od siedmiu złych duchów. Owa liczba podkreśla wielki ciężar, który zdjął z niej Zbawiciel, i niezwykłą przemianę, jaka w niej nastąpiła.

Maria Magdalena, a raczej Maria z Magdali, bo tak naprawdę po imieniu świętej Ewangelia wspomina miejscowość, z której owa kobieta pochodziła. Czyni tak, by odróżnić ją od innych Marii, które wspominane są w jej tekstach, poczynając od Matki Jezusa. Imię Maria było bowiem równie popularne w czasach biblijnych jak dziś. My posługujemy się jego greckim brzmieniem. W języku aramejskim wymawiano je jako „Mariam”, zaś po hebrajsku „Miriam”. Jak zatem zwracano się do naszej bohaterki? Pewnie zależało to od sytuacji i od tego, kto ją spotykał. Dla nas jej imię zostało zachowane w grece, gdyż w tym języku spisano teksty natchnione Nowego Testamentu. Nie jest też jednoznaczna treść, która kryje się pod tym imieniem. Może ono określać gorycz lub smutek, a także odpowiadać słowu „pani”. Może również oznaczać przyczynę radości lub ukochaną (przez Jahwe). To ostatnie znaczenie jest dość niepewne i opiera się na związkach z egipskim słowem mrjt – ukochana. Które z nich wiąże się z kobietą, o której opowiada Ewangelia? Czy znajdziemy jedno właściwe, czy też wszystkie po trochu oddają dzieje jej życia: te związane z goryczą i bólem doświadczenia zła, te naznaczone radością uwolnienia z sideł szatana, i te, w których odnalazła głębię i piękno miłości Boga? Tu pozostawmy każdemu miejsce na własną odpowiedź.
CZYTAJ DALEJ

Krokodyle łzy w togach

2025-07-23 09:06

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Są takie momenty w życiu publicznym, kiedy hipokryzja osiąga poziom trudny do przełknięcia nawet przez najtwardszego obywatela. Gdy prezes Iustitii — Bartłomiej Przymusiński — z powagą stwierdza, że „na koniec dnia to przecież w obywateli najbardziej uderza bałagan, który mamy w wymiarze sprawiedliwości”, nie sposób nie odczuć niemierzonej ironii. Bo to właśnie środowisko, którego jest prominentnym przedstawicielem, ten bałagan z premedytacją stworzyło.

Od 2016 roku, kiedy demokratyczne wybory wyniosły do władzy formację polityczną, której „nie należało” się zwycięstwo, część sędziów otwarcie wypowiedziała państwu nieformalny posłuch. W maskach o obronie „wartości”, „praworządności” i „standardów europejskich”, a tak naprawdę — politycznych sympatii i uprzedzeń — zaczęli sabotować system, w którym przecież sami funkcjonowali i państwo, którego są obywateli. Uznali, że demokracja jest wtedy, kiedy rządzą nami, a prawo obowiązuje tylko wtedy, gdy my je stanowimy. Skoro władzę ustawodawczą przejęli „ci źli”, a prezydent nie nosi odpowiedniego światopoglądowego garnituru, to nie obowiązuje już ich ani Konstytucja, ani ustawy, ani zdrowy rozsądek.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję