Reklama

Zostawcie nam czysty kawałek świata, zostawcie nam strumyka czysty bieg

Intrygują te roześmiane twarze ze zdjęcia. Mimo, że to brązowi medaliści VI Mistrzostw Polski Służby Liturgicznej Ołtarza w Piłce Nożnej Halowej, nie ma w nich śladu pychy. Raczej jest ta prośba zawarta w tytule tekstu, a zaczerpnięta z piosenki Marka Grechuty. Po żmudnych zmaganiach na niższych szczeblach ministranckiej drabiny, nadszedł dzień 2 kwietnia. Wtedy to nasi bohaterowie z Błażowej wywalczyli awans do rozgrywek ogólnopolskich... Resztę niech dopowie relacja, która nadeszła do redakcji. Tekst ten czynimy naszym prezentem dla wszystkich dzieci z okazji przypadającego w tym tygodniu ich święta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

29 kwietnia nasi ministranci pod przewodnictwem Krystyny Kanach i ks. Piotra Czarnieckiego, pełni zapału i wiary wyruszyli w długą, autokarową podróż do Gdańska, by tam zmierzyć się z pozostałymi drużynami, zawalczyć o puchar i zaszczytny tytuł Mistrza Polski. Wyjazd nad morze był pełen wrażeń, choćby dlatego, że była okazja przespacerować się po plaży, posłuchać szumu morskich fal, ale także zwiedzić Oliwę (jedną z najsłynniejszych dzielnic Gdańska) i tam, w Katedrze Oliwskiej, uczestniczyć w Eucharystii, podczas której można było posłuchać, jak brzmią słynne, stanowiące jeden z największych prospektów na świecie, zabytkowe organy (1763-88). Nie mogło także zabraknąć wizyty w niezwykle ważnym dla każdego Polaka miejscu, czyli na Westerplatte, gdzie nadal wśród chmur - jak pisał poeta Konstanty Ildefons Gałczyński - unoszą się żołnierze, wytrwali obrońcy wybrzeża z września 1939 r., którzy teraz, „w słoneczne dni wygrzewają się na rajskich wrzosowiskach” i przypominają nam o tym, że nie wolno się poddawać, trzeba być wytrwałym, walczyć do końca. Pierwszy dzień pobytu w Gdańsku zakończył się spacerem po Starówce i przygotowaniem do rozgrywek. Rozpoczęły się one 1 maja uroczystą Mszą św., sprawowaną pod przewodnictwem abp. Tadeusza Gocłowskiego, w której uczestniczyli zawodnicy z wszystkich kategorii wiekowych: ministranci (szkoła podstawowa), lektorzy młodsi (gimnazjum), lektorzy starsi (szkoła ponadgimnazjalna) oraz ich duszpasterze, trenerzy i kibice.
Podniosły nastrój tego dnia spotęgowany był ważnym wydarzeniem dla całego Kościoła - beatyfikacją Sługi Bożego Jana Pawła II, który także kochał sport. Sam jako mały chłopiec często chodził ze swym starszym bratem Edmundem Wojtyłą nad rzekę Skawę, by uczestniczyć w piłkarskich rozgrywkach. Ze wspomnień przyjaciół Papieża możemy się dowiedzieć, że początkowo mały, kilkuletni Lolek służył innym zawodnikom jako… oznaczenie jednego ze słupków bramki. Później, gdy dorósł, mógł w pełni cieszyć się pięknem gry. Z relacji jego gimnazjalnych kolegów wiemy także, że bywało i tak, iż gdy zaszła taka potrzeba, wadowickie mieszkanie państwa Wojtyłów zamieniało się w boisko, na którym ojciec Józef wraz ze swymi synami: Karolem i Edmundem rozgrywali mecze i strzelali gole szmacianą piłką. Karol Wojtyła zawsze prowadził aktywny tryb życia: pływał na kajakach, jeździł na nartach, przemierzał szlaki polskich gór, grał w piłkę. Może dlatego tak doskonale rozumiał świat sportu, wzywał do aktywności, nie tylko tej intelektualnej i duchowej, ale także fizycznej. W październiku 2000 r., podczas Jubileuszu Sportowców Jan Paweł II powiedział, że potencjał ukryty w sporcie sprawia, że jest on szczególnie ważnym narzędziem integralnego rozwoju człowieka oraz czynnikiem niezwykle przydatnym w procesie budowania społeczeństwa bardziej ludzkiego. Poczucie braterstwa, wielkoduszności, uczciwość i szacunek dla ciała - stanowiące z pewnością niezbędne cnoty każdego dobrego sportowca - przyczyniają się do budowy społeczeństwa, gdzie miejsce antagonizmów zajmuje sportowa rywalizacja, gdzie więcej ceni się spotkanie niż konflikt, uczciwe współzawodnictwo niż zawziętą konfrontację”.
W takim właśnie duchu - duchu zdrowej rywalizacji - błażowscy ministranci odnieśli wielki sukces. Każdy mecz rozegrany w pierwszym dniu turnieju okazał się zwycięstwem. Nasi zawodnicy, grając na jednej z gdańskich hal, pokonali pięć drużyn z różnych diecezji, wyszli z grupy i tym samym znaleźli się w pierwszej szesnastce. W tym dniu do naszej bramki wpadły tylko dwa gole, ale czymże one były w porównaniu z piętnastoma golami, które nasi ministranci strzelili swoim przeciwnikom?
Rozegrane mecze pozwoliły naszej drużynie wyjść z pierwszego miejsca do kolejnej fazy - już pucharowej, która odbyła się następnego dnia - 2 maja. Jednak najpierw, 1 maja podczas wieczornej Gali Sportu na Hali 100-lecia Sopotu, nastąpiło dalsze losowanie. Naszym przeciwnikiem w 1/8 finału została Parafia pw. Matki Bożej Różańcowej - LUZINO (diec. gdańska). Wygrywając ze wspomnianą drużyną 5:2, w ćwierćfinale spotkaliśmy się z ministrantami z parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny - ZŁOCKIE (diec. tarnowska). Wygrana 3:1 doprowadziła nas do półfinału, w którym zmierzyliśmy się z Parafią pw. św. Mikołaja - WIERZCHY (diec. włocławska). Ta walka była niezwykle ekscytująca i wyrównana. Zakończyła się remisem 0:0. Dopiero rzuty karne przesądziły o wyniku, przegraliśmy 2:1. Był to pierwszy i warto zaznaczyć, że jedyny przegrany mecz na całych mistrzostwach. Ksiądz trener z przeciwnej drużyny był pod wrażeniem gry naszych ministrantów i sam stwierdził, że był to przedwczesny finał…
Nasi ministranci grali na naprawdę wysokim poziomie i po meczu, mimo, że nie był on dla nich zwycięski, zebrali gratulacje i słowa uznania od swych przeciwników. Sport jest prawdziwą lekcją życia, uczy tego, że nie zawsze się wygrywa. Porażki są wpisane w życie i trzeba je przyjmować z podniesioną głową. Umieć przegrywać z honorem - to prawdziwa sztuka. Nasi ministranci opanowali tę trudną sztukę i z nowymi siłami przystąpili do rozegrania ostatniego meczu o III miejsce. Zmierzyli się z drużyną z parafii pw. św. Józefa - ŚWIDNIK (diec. lubelska). Ponownie pokazali się z najlepszej strony, wygrali 2:0, więc mogli się cieszyć zaszczytnym miejscem na podium i brązowym medalem. Ogłoszenie wyników, wręczenie medali, pucharów i nagród odbyło się w Sopocie na Hali 100-lecia.
Błażowscy ministranci osiągnęli wielki sukces, znaleźli się w najlepszej trójce lektorów młodszych w całej Polsce! Stojąc na podium i pozując do pamiątkowych zdjęć, mogli czuć dumę, że nie zawiedli swoich wiernych kibiców, byli godnymi reprezentantami archidiecezji przemyskiej i rozsławili swoją rodzinną parafię na drugim krańcu Polski. Wart podkreślenia jest fakt, że podczas rozgrywek nasza drużyna zebrała wiele pochwał, inni zawodnicy i trenerzy zwracali uwagę na dobre „zgranie się” naszych piłkarzy i „wyczucie” sytuacji na boisku. O Błażowej było głośno także dzięki kibicom, którzy z wielkim zaangażowaniem solidaryzowali się z błażowskimi ministrantami i poprzez śpiew zagrzewali ich do walki. Dokonania naszych ministrantów przeszły najśmielsze oczekiwania, nikt się nie spodziewał tak wielkiego sukcesu. Zdobywcy brązowego medalu wracali do domu w radosnej atmosferze. Tego typu zawody sportowe powinny mieć - zwłaszcza dla ministrantów, którzy stoją blisko ołtarza - głębszy, duchowy sens. Każdy musi podejmować jakiś wysiłek, toczyć bitwy o lepszy kształt życia, nieustannie pytać, czy walczy w słusznej sprawie i czy wiernie strzeże swych ideałów. Należy zatem, oprócz złożenia serdecznych gratulacji, życzyć naszym ministrantom, by zawsze po wszystkich rozgrywkach, tych życiowych i tych na boisku mogli powtórzyć za św. Pawłem: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem” (2 Tm 4, 7).
Skład ministranckiej drużyny był następujący: kapitan drużyny - Rafał Kanach, bramkarz - Paweł Domin, zawodnicy: Dominik Pękowski, Hubert Serwatka, Przemysław Sowa, Przemysław Kanach, Karol Czuba, Maksymilian Grabiec, Paweł Kruła, Radosław Kruła, Krystian Bożewicz, Sebastian Jamrozik. Szczególne wyrazy wdzięczności za hojność i dobre serce należą się także tym, bez których wyjazd do Gdańska nie mógłby dojść do skutku. Niech podziękowania za wsparcie i finansową pomoc przyjmą: ks. dziekan Jacek Rawski, burmistrz Błażowej Zygmunt Kustra, prezes „Błażowianki” i OST Tyczyn - Stanisław Kruczek i prezes „Klimy” Tadeusz Woźniak. Ministranci dziękują również Tomaszowi Drewniakowi za wszystkie treningi, które z pewnością miały wpływ na ich wysokie wyniki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

[ TEMATY ]

Nakazane święta kościelne

Karol Porwich/Niedziela

Publikujemy kalendarz uroczystości i świąt kościelnych w 2024 roku.

Wśród licznych świąt kościelnych można wyróżnić święta nakazane, czyli dni w które wierni zobowiązani są od uczestnictwa we Mszy świętej oraz do powstrzymywania się od prac niekoniecznych. Lista świąt nakazanych regulowana jest przez Kodeks Prawa Kanonicznego. Oprócz nich wierni zobowiązani są do uczestnictwa we Mszy w każdą niedzielę.

CZYTAJ DALEJ

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

„Proboszczowie dla Synodu”- praca proboszczów z całego świat trwa od świtu do zmierzchu!

2024-05-01 18:13

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

- Jest godzina 22:55 – zakończyły się ostatnie spotkania z serii spotkań synodalnych dzisiejszego dnia, który rozpoczęliśmy zaraz po śniadaniu, po godzinie 8:00. Oczywiście były przerwy na posiłki, ale po za nimi trwały debaty – komentuje ks. Wiesław Kamiński, proboszcz z łódzkiej parafii.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję