Niewidzialny Bóg objawia światu swoją wolę i działa poprzez znaki i ludzi. Takim znakiem jest dla nas nasza parafianka, sługa Boża Stanisława Leszczyńska. Dzisiaj przypada 37. rocznica jej śmierci, dlatego we wspólnej modlitwie zanosimy błagania o rychłe włączenie jej do grona błogosławionych, aby była dla wierzących wzorem i przykładem ofiarnej postawy w obronie życia ludzkiego” - mówił na początku Mszy św. ks. prał. Józef Masłowski, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Łodzi. 13 marca, w kolejną rocznicę śmierci sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej, w kościele Wniebowzięcia NMP została odprawiona uroczysta Eucharystia pod przewodnictwem bp. Adama Lepy w intencji beatyfikacji wielkiej Polki, której doczesne szczątki tam spoczywają.
W słowie do wiernych Ksiądz Biskup zwrócił uwagę, że podczas modlitwy o wyniesienie na ołtarze tej łodzianki, bohaterki, matki oświęcimskiej, przede wszystkim na nowo odkrywamy jej filozofię, na której budowała życie swojej rodziny, swoje własne życie i swoją przyszłość. Człowiek marzy, aby to, co buduje, było trwałe, aby nie było epizodem, żeby ten jego dom nie rozleciał się jak przysłowiowy domek z kart. Jezus daje na to receptę: jeżeli chcesz taki dom zbudować, to musisz budować na skale. Stanisława Leszczyńska była kobietą która zawsze budowała na skale. Była niezwykłym pedagogiem, wychowawcą i bardzo mądrą matką. Wszyscy, którzy ją znali, podkreślali, że wszczepiała w swoje dzieci fundamentalną prawdę, iż przez całe życie mają być wierne trzem miłościom: do Boga, do ojczyzny i do drugiego człowieka. Te słowa ona sama potwierdzała postawą swojego życia „budując dom” na Chrystusie nawet w najtrudniejszych warunkach.
Stanisława Leszczyńska urodziła się w Łodzi 8 maja 1896 r. Ochrzczona została w kościele pw. Wniebowzięcia NMP. Zawarła małżeństwo z Bronisławem Leszczyńskim, z którym miała czwórkę dzieci. W 1920 r. przeniosła się do Warszawy, gdzie uczyła się w Szkole Położniczej, kończąc ją z wyróżnieniem w 1922 r.
W czasie II wojny światowej Stanisława została osadzona w obozie koncentracyjnym Oświęcim-Brzezinka. W czasie rewizji udało się jej zachować zaświadczenie uprawniające do wykonywania zawodu położnej, dzięki czemu została mianowana położną obozową. To właśnie ona odpowiedziała obozowemu lekarzowi Mengele, gdy ten kazał jej zabijać nowo narodzone dzieci: „Nie, nigdy. Nie wolno zabijać dzieci!”.
Po wojnie Stanisława zamieszkała w Łodzi i podjęła pracę położnej. Zmarła 11 marca 1974 r. W setną rocznicę urodzin Sługi Bożej - w 1996 r., jej doczesne szczątki zostały przeniesione do krypty kościoła Wniebowzięcia NMP. W archidiecezji łódzkiej trwa obecnie jej proces beatyfikacyjny
Pomóż w rozwoju naszego portalu