Reklama

Wielkopostne rekolekcje czasem duchowego wzrostu

Niedziela podlaska 11/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Katarzyna Szkarpetowska: - Czym dla Księdza są wielkopostne rekolekcje? Co w ich przeżywaniu ceni Ksiądz najbardziej?

Ks. prał. dr Andrzej Jakubowicz: - Jak rolnik przygotowuje się z nadzieją do zbioru dobrych plonów, tak i każdy chrześcijanin, a szczególnie duszpasterz czyni plany. Rekolekcje wielkopostne są czasem podsumowania, próbą znalezienia odpowiedzi na pytania: Co dobrego udało mi się zrobić w ostatnim okresie? Jak przeżyłem znaki, które dał mi Pan? Czy jestem bliżej Kościoła i Jego nauki? Osobiście w przeżywaniu wielkopostnych rekolekcji najbardziej cenię radość płynącą z możliwości ponowienia próby bycia lepszym człowiekiem.

- Znajomy teolog powiedział mi kiedyś, że rekolekcje to czas „prostowania” życiowych ścieżek, porządkowania relacji z Panem Bogiem i z bliźnimi. Kiedy owoce rekolekcji okażą się najobfitsze?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Kontynuując myśl o rolniku czekającym na dobre plony, zwrócę uwagę na rolę i znaczenie podejmowania pewnych działań, środków wewnętrznych i zewnętrznych. Wielki Post należy przeżywać w duchu pragnienia osiągania właściwych owoców.
W okresie wielkopostnym potrzeba działań wewnętrznych, postanowień, wyrzeczeń, których zadaniem jest należyte przygotowanie nas do osiągnięcia tychże darów. Aby je osiągnąć, muszę przyjść do miejsca, gdzie te dary się znajdują - jak do studni po wodę. Miejscem tym jest świątynia. Łaski, których udziela Pan Bóg, ofiarowywane są przez pracowników winnicy, którzy przekazują je nam dzięki Bożemu Słowu i znakom sakramentalnym. Bardzo potrzebny jest wysiłek intelektualny i fizyczny, bo nikt z nas nie jest robotem, ale istotą myślącą. Aby był efekt, musi mieć miejsce ciągła współpraca - we mnie i ze mną. I w tym właśnie pomagają spotkania rekolekcyjne.

- Czy udział w rekolekcjach daje człowiekowi gwarancję doświadczenia Bożej obecności?

- Gwarancji w sprawach życia religijnego nikt nie rozdawał i nie rozdaje. Wiadomo, że łaska Boża jest darmo dana, ale aby z niej skorzystać, potrzebny jest z naszej strony wysiłek. Na wzór rolnika, który zasiał ziarno i czuwa, by nieprzyjaciel nie zasiał ukradkiem chwastu...

Reklama

- Co mamy czynić, by nie zmarnować miłości Boga?

- Każdy z nas otrzymuje od Pana Boga wiele darów. To, w jakim stopniu i czy w ogóle z nich skorzystamy, zależy od nas - od naszej woli, chęci współpracy... To jest trochę tak jak z powietrzem, którym oddychamy na co dzień: mamy do niego dostęp, ale tyle go zażywamy, ile nasz organizm jest w stanie przyjąć.

- Integralną częścią rekolekcji jest sakrament pojednania. Dlaczego dla wielu ludzi szczere wyznanie grzechów przed kapłanem wciąż pozostaje poważnym problemem?

- Każde rekolekcje ogniskują się wokół trzech tematów: Słowa Bożego, które ma moc ożywiać wiarę, spowiedzi, która prowadzi do nawrócenia serca, oraz świadomego podjęcia postanowień na przyszłość. Spowiedź jest łaską Bożą, ale musi być poparta naszym działaniem. By ten sakrament przeżyć dobrze, trzeba sumiennie wypełnić towarzyszące mu warunki. Zanim uklękniemy u kratek konfesjonału, powinniśmy obudzić w sercu wiarę, którą, jak już wspomniałem, otrzymujemy poprzez słuchanie Słowa Bożego, bo gdzie jest żywa wiara, tam nie ma problemów ze szczerym wyznaniem grzechów.

- Jak jednym zdaniem zachęciłby Ksiądz naszych diecezjan do „wielkopostnej” spowiedzi oraz odbywających się w tym szczególnym czasie rekolekcji?

- Niech w tym wielkopostnym okresie każdy robi swoje: jeden sieje, drugi podlewa... Wówczas Pan da wzrost, który przybliży na spotkanie z Nim. To spotkanie może odbyć się właśnie przez spowiedź, do której prowadzą wielkopostne rekolekcje.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Majowy Męski Różaniec na ulicach Piotrkowa

2024-05-04 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Maciej Hubka

W sobotę, 4 maja, ulicami Piotrkowa Trybunalskiego przeszedł Męski Publiczny Różaniec. W wydarzeniu, które odbyło się po raz 62., udział wzięło ponad 60 mężczyzn.

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Wielkopolskie lekcje pokory

2024-05-05 13:08

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jeżdżąc teraz intensywnie po Wielkopolsce zawsze znajduję czas, aby choć na chwilę w różnych miejscowościach znaleźć się tam, gdzie czas płynie inaczej, bo w rytmie wieczności. Katolickie świątynie: niektóre jeszcze z zachowanymi elementami architektury romańskiej czy gotyckiej, inne pamiętające czasy baroku, wreszcie niektóre budowane w wieku XIX i później.

Jednak połączone, powiem niezwykłym w tym miejscu językiem matematycznym: „wspólnym mianownikiem”. Przybywają tu ludzie bardzo bogaci i niezamożni, bardzo wiekowi i na ramionach rodziców, ludzie „różnych stanów” jakby to powiedziano w I Rzeczypospolitej czy też „różnych klas” ,jakby to ujęli „marksiści”. I są tu razem. Być może, a nawet prawie na pewno jest to jedyne miejsce, gdzie mogą spotkać się i być wspólnotą bez uprzedzeń, zawiści, negatywnych emocji. Czy idealizuję? Chyba nie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję