Reklama

Watykan

Watykan: 70-lecie kapłaństwa kard. Sodano

„Papież Franciszek wyraził wdzięczność kardynałowi Angelo Sodano w siedemdziesiątą rocznicę jego święceń kapłańskich «za jego wierną i sumienną służbę Kościołowi i Stolicy Apostolskiej». Wraz z gratulacjami z okazji jubileuszu Ojciec Święty udzielił swojego apostolskiego błogosławieństwa” – informuje watykański dziennik „L’Osservatore Romano”.

[ TEMATY ]

Watykan

jubileusz

wikipedia.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W środę 23 września rano kardynał odprawił Mszę świętą w swojej kaplicy, w formie prywatnej. Obecni byli niektórzy z jego współpracowników. Podczas uroczystości kardynał Sodano pragnął przede wszystkim podziękować Bogu za dar swojego kapłaństwa i za jego długą posługę dla Stolicy Apostolskiej, dziękując papieżowi Franciszkowi za skierowane do niego słowa – podaje watykański dziennik. Przypomina, że wieloletni Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej przyjął święcenia kapłańskie 23 września 1950 roku, wraz z ośmioma innymi alumnami w katedrze w Asti, rąk swego biskupa Umberto Rossiego.

Angelo Sodano urodził się 23 listopada 1927 r. w Isola d'Asti w Piemoncie; był drugim z sześciorga dzieci w rodzinie właścicieli ziemskich. Ojciec, Giovanni Sodano, który zmarł w 1991 r. na krótko przed nominacją kardynalską swego syna, był przez trzy kadencje posłem włoskiego parlamentu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Po studiach, święceniach kapłańskich i 9-letniej pracy jako wykładowca i duszpasterz młodzieży w Asti, w 1959 r. ks. Angelo Sodano podjął pracę w służbach dyplomatycznych Stolicy Apostolskiej.

Jako absolwent Papieskiej Akademii Kościelnej był sekretarzem w nuncjaturach w Ekwadorze, Urugwaju i Chile. W 1968 r. powrócił do Watykanu, gdzie przez 10 lat był koordynatorem w Sekretariacie Stanu odpowiedzialnym przede wszystkim za niemiecki obszar językowy. W tym czasie podróżował ze specjalnymi misjami do Rumunii, na Węgry i do Berlina Wschodniego.

W 1977 r. papież Paweł VI podniósł go do godności arcybiskupa, mianując go zarazem nuncjuszem apostolskim w Chile, rządzonym wówczas przed wojskowy rząd generała Pinocheta. Dzięki mediacji abp. Sodano został zażegnany w tym czasie konflikt między Chile i Argentyną o Kanał Beagle. Watykański dyplomata często wypowiadał się krytycznie o aktach przemocy reżimu Pinocheta oraz apelował o poszanowanie i przywrócenie praw człowieka.

Po 11 latach spędzonych na placówce w Chile, papież Jan Paweł II powołał abp Sodano w 1988 r. do Sekretariatu Stanu. W tej funkcji reprezentował on Stolicę Apostolską w pertraktacjach Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (KBWE). Gdy w dwa lata później poszukiwano następcy kard. Casarolego, Papież wybrał doświadczonego dyplomatę Angelo Sodano, mianując go 1 grudnia 1990 pro-sekretarzem, a 29 stycznia 1991 r. - sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej.

Reklama

Od tego czasu, z nadania papieża, kard. Sodano był najwyższym przedstawicielem politycznej i dyplomatycznej działalności Stolicy Apostolskiej. Protokolarnie często reprezentował Benedykta XVI, z reguły po audiencji u Papieża prowadził szczegółowe rozmowy z jego gośćmi. Obok przyjmowania wizyt państwowych w Watykanie do specjalnych obowiązków kard. Sodano należało reprezentowanie Papieża podczas obligatoryjnych "rewizyt" w rzymskich rezydencjach głów państw.

Od 30 kwietnia 2005 roku, po wyborze na papieża kard. Josepha Ratzingera – Benedykta XVI do 21 grudnia 2019 roku był dziekanem Kolegium Kardynalskiego.

2020-09-23 19:15

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dzięki popularności Franciszka oblężenie w Muzeach Watykańskich

[ TEMATY ]

Watykan

muzea

Christopher Chan / Foter.com / CC BY-NC-ND

Popularność papieża Franciszka odbija się negatywnie na Muzeach Watykańskich. Turyści chcący zobaczyć papieża, odwiedzają też watykańskie zbiory. W 2013 r. było ich bez mała 5,5 mln. Tak wielki przepływ zwiedzający stanowi zagrożenie dla zgromadzonych w Watykanie eksponatów. Niezbędna jest ich stała ochrona i konserwacja, a to wymaga większych nakładów finansowych.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję