Kongres ma bardziej znamiona dnia wspólnoty. Naszym zamiarem jest ukazanie różnych form aktywizacji osób niepełnosprawnych, nie tylko na polu kulturalnym, ale także prospołecznym. Chcemy pokazać jak się odnaleźć w otaczającej ich rzeczywistości” - mówi ks. Jan Szeląg, zastępca dyrektora Caritas Archidiecezji Przemyskiej, organizator spotkania.
Spotkanie rozpoczęła Msza św. w bazylice archikatedralnej pod przewodnictwem abp. Józefa Michalika metropolity przemyskiego. W homilii Pasterz Kościoła przemyskiego mówił o różnych aspektach wyrażania miłości w życiu. Jak stwierdził, najlepszym i najprostszym apostolstwem jest uśmiech okazywany innym, do czego serdecznie zachęcał. Zauważył, że osoby niepełnosprawne są bardziej wrażliwe i mocniej przeżywają swoją wiarę. Zaznaczył, że cierpienie i choroba też mogą być przeżywane jako znak miłości.
- Życzę wam, żebyście zawsze mogli, żyjąc w prawdzie, nawet jeśli zdarzy się grzech, szukać Boga. Nawet Matce Bożej zdarzyło się zgubić Pana Jezusa. Na drodze miłości jest zawsze ten, kto umie przeprosić Boga i drugiego człowieka - mówił Metropolita.
Po Eucharystii dalsza część kongresu odbywała się w Domu Katolickim „Roma”. Z programem artystycznym wystąpiła grupa z Warsztatów Terapii Zajęciowej w Białobrzegach oraz niesłyszący uczniowie z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego nr 2 w Przemyślu. Zabawne scenki skutecznie rozbawiały zgromadzonych na sali uczestników kongresu, w tym abp. Józefa Michalika.
- Ideą jest pokazanie, że osoby niepełnosprawne mają swoją wartość i swoją godność. Niepełnosprawni to osoby niesłyszące, słabo widzące, z upośledzeniem umysłowym, ruchowym, starsze z domów pomocy społecznej. Celem jest integracja, ukazanie tego, że każda z nich może coś z siebie dać, ma jakiś talent i ważne, żebyśmy umieli to zauważyć i nie przechodzili wobec nich obojętni - mówi ks. Artur Janiec, dyrektor Caritas Archidiecezji Przemyskiej.
Podkreśliła to również Julita Tymczyszyn, pedagog w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym nr 2, zaznaczając, że niepełnosprawni nie potrzebują litości, ale miłości, nadziei i sukcesów w życiu.
- Nie trzeba mówić jacy oni są biedni. Są normalnymi ludźmi. A wszyscy razem możemy tak zrobić, żeby na co dzień inni widzieli, że niepełnosprawny to człowiek tak samo ważny, który ma prawo do tego, żeby być szanowanym i który może innym wiele dać - mówiła Julita Tymczyszyn.
Zaproszeni goście mieli ukazać różne formy pracy z niepełnosprawnymi. Jednym z nich był ks. Janusz Malacki z Głogowa w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, twórca Domu „Uzdrowienie Chorych” i wspólnoty życia konsekrowanego „Cisi Pracownicy Krzyża” w Polsce. Wspólnotę erygował w 1987 r. ówczesny biskup gorzowski Józef Michalik. Jej korzenie sięgają jednak dużo dalej. Zapoczątkował ją włoski kapłan ks. Luigi Novarese (1914-84). W 1960 r. papież Jan XXIII zatwierdził wspólnotę życia konsekrowanego pod nazwą „Cisi Pracownicy Krzyża”. Zrzesza ona księży i osoby świeckie, którzy poświęcają całe swoje życie Niepokalanej poprzez corocznie odnawiane śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa. Pracują oni w szkołach i domach opieki dla osób upośledzonych, prowadzą rekolekcje, organizują pielgrzymki do Lourdes. Mają na celu pomoc osobom chorym i włączanie się w duszpasterstwo pośród nich. W stworzonym ośrodku organizują turnusy rehabilitacyjne i wypoczynkowe. Jest to jedyny taki dom w Polsce i jeden z kilku na całym świecie. Jedną z myśli przewodnich działalności stowarzyszenia jest uświadamianie osobom niepełnosprawnym i chorym ich miejsca w Kościele i społeczeństwie oraz tego, że ich cierpienie ma sens, które trzeba oddać Chrystusowi i ofiarować Kościołowi. Ma się to opierać na fundamencie spotkania „człowiek z człowiekiem”, na przyjaźni i na nieustannym kontakcie z cierpiącym.
W kongresie wzięli także udział mieszkańcy domów „Emaus” i „Effatha” z fundacji „Arka” w Śledziejowicach koło Wieliczki, którzy opowiedzieli o ich wspólnym życiu. Są to wspólnoty, w których razem żyją i pracują osoby z niepełnosprawnością intelektualną oraz asystenci, którzy na pewien czas lub na stałe decydują się zostać w „Arce”. Życie tam odbywa się na podobnych zasadach, jak w normalnym domu: posiłki, praca, spotkania z przyjaciółmi, sąsiadami, modlitwa. Osoba upośledzona ma w nim swoje miejsce, pomaga w kuchni i różnych zajęciach domowych, ma czuć się u siebie.
Ks. Jan Szeląg w kilku zdaniach przedstawił ideę powstania i funkcjonowania Radia IN. Jest to radio internetowe, do którego audycje przygotowują osoby niepełnosprawne, ale kierowane jest do każdego. Tworzy się w ten sposób platforma łącząca świat niepełnosprawnych ze światem sprawnych. Słuchać go można na stronie
Podczas kongresu pomocą służyli wolontariusze ze Szkolnego Koła Caritas w Zespole Szkół Technicznych w Łańcucie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu