Pomyślana z wielkim rozmachem inwestycja jest dziełem Zgromadzenia Sióstr Kapucynek Najświętszego Serca Jezusa. Uśmiechnięte zakonnice w brązowych habitach ponad 30 lat temu przywędrowały do Polski z Sycylii, by tak jak w słonecznej Italii dawać serce i dom tym, którym go zabrakło. Kapucynki prowadzą trzy domy dziecka; otaczają serdeczną troską młodzież i dzieci pozbawione miłości rodzicielskiej. Mieszkają z dziećmi pod jednym dachem; poświęcają im całe życie. Na nowo uczą je kochać i odkrywać radość, by na skrzydłach nadziei mogły wyfrunąć w świat. Podkreślają, że każde dziecko to dla nich dar, bo to nie one je wybierają, ale Bóg im je daje. Domy dziecka opuściło już ponad 200 wychowanek.
Kolejne czekają; najmłodsze na adopcję i nowe rodziny, które pokochają je jak własne, a najstarsze, z ciekawością i drżeniem serca, na usamodzielnienie. Wszystkie chętnie wracają do sióstr, jak do swoich domów rodzinnych, których zabrakło. Przyjeżdżają na święta, na wakacje, by podzielić się radościami i troskami… I wtedy w kameralnych domach dziecka robi się naprawdę ciasno. Przed 20 laty siostry wpadły na pomysł zbudowania dużego domu. Tak dużego, by pomieścił wszystkie dzieci, a jeśli trzeba, to i z ich nowymi rodzinami. Finał budowy jest bliski, ale wciąż potrzebne są środki na jego wykończenie. Dzieci nie mogą zbyt długo czekać. Na „już” potrzeba 388.000 zł, a do końca budowy - 4 mln zł.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Więcej o „Domu dla Dzieciaków” na łamach „Niedzieli Lubelskiej” w wydaniu z datą 30 sierpnia oraz na www.domdladzieciakow.pl
Reklama