Reklama

Kościół

Ksiądz na wakacjach

Niedziela małopolska 34/2010

[ TEMATY ]

ksiądz

wakacje

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każdemu należy się wypoczynek - także kapłanom. W wielu naszych parafiach słyszymy w wakacje, by nie zapominać o Bogu. To hasło dotyczy przede wszystkim obecności na Mszach św., ale także pewnego moralnego poluzowania, które można zaobserwować na rozmaitych turnusach wczasowych, kolonijnych, czy sanatoryjnych. Wszystkie te sprawy nie dotyczą jedynie świeckich, ale także kapłanów, którzy poza tym, że naznaczeni wyjątkowym sakramentem - są takimi samymi ludźmi jak świeccy...

Układanka

Reklama

Wielu księży zmęczonych lekcjami w szkołach, zajęciami na uczelniach, pracą w duszpasterstwach zawodowych nie może doczekać się urlopu. Kiedy przychodzą wakacje, z trudem można ich zastać w miejscu stałego zamieszkania. O wiele większy problem mają proboszczowie. Głównie ze względu na przebieg roku liturgicznego. Do końca czerwca trwają nabożeństwa czerwcowe. W sierpniu przypada Matki Bożej Zielnej. Zaś 13 lipca i 13 sierpnia w parafii zatrzymuje ich nabożeństwo fatimskie. Do tego dochodzą lokalne odpusty. Kiedy na ten terminarz nakładają się np. typowe dla tej pory roku prace remontowe lub budowlane - wolnych dni pozostaje naprawdę niewiele. Stąd też wielu proboszczów od lat nie korzysta z urlopów. Tym bardziej, że ze względu na małą liczbę powołań w stosunku do liczby parafii - coraz częściej na parafiach pracuje jedynie dwóch, a niekiedy nawet tylko jeden kapłan.
- Wakacje będę miał w raju, jak dobry Bóg mnie tam przyjmie - mówi jeden z podwielickich Księży Proboszczów. Bardzo wielu proboszczów, ze względu na natłok obowiązków, w ogóle rezygnuje z wypoczynku. Podobnie jak wielu wiernych, którzy, po prostu, nie mają możliwości wyjazdu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Na zastępstwie

Reklama

W wielu przypadkach, aby ksiądz mógł wyjechać na urlop - inny kapłan musi go zastąpić. Często jest to kapłan znajomy, dla którego takie zastępstwo jest jednak rezygnacją z części własnego urlopu. Niekiedy na zastępstwo przyjeżdżają kapłani, którzy na co dzień pracują na uczelniach i w wakacje mają czas wolny. Zastępstwo nie jest zajęciem łatwym. - Trudno przewidzieć, czy te dwa tygodnie miną spokojnie, czy też nagle będzie trzeba odprawić kilka pogrzebów lub spędzić dużo więcej czasu w konfesjonale - mówi młody ksiądz, który od kilku lat regularnie zastępuje na parafii swojego starszego kolegę. - Dla samych parafian jest to jednak często interesująca odmiana, głównie w sposobie mówienia kazań lub w zadawaniu pokuty - kontynuuje ksiądz.
Niektórzy swoje wakacje spędzają na zastępowaniu innych księży w kraju lub zagranicą. Dla ks. Jerzego, który wyjeżdża co roku do krajów niemieckojęzycznych praca na tamtejszych parafiach jest czasem zbierania świadectw tamtejszego życia chrześcijańskiego. Posługuje się nimi potem w duszpasterstwie po powrocie do Polski. Jest to dla niego także czas pisania rozprawy habilitacyjnej. Jak widać, można więc połączyć własny pożytek z pomocą innym kapłanom. Dla niektórych księży, którzy na co dzień nie odprawiają Mszy św. w parafiach jest to także czas na podreperowanie budżetu, gdyż podczas pracy na zastępstwie otrzymują ofiary za odprawienie Eucharystii.

Na pielgrzymim szlaku

Dla wielu księży wakacje to głównie czas organizowania pielgrzymek i rekolekcji. Ks. Krzysztof, kapłan z 4-letnim stażem, praktycznie całe wakacje poświęca młodzieży. Najpierw uczestniczy w dwóch seriach rekolekcji, następnie z grupką młodzieży wybiera się do Taize. Inny kapłan, o. Artur, ledwie wrócił z pielgrzymki do Santiago de Compostela, a już trzy dni później wraz z grupą parafian rusza pieszo na Jasną Górę. Zapytany przeze mnie, skąd czerpie na to siłę, odpowiedział: - To jest źle zadane pytanie, bo to bez tych pielgrzymek nie miałbym siły na nic!

Czarne skarpetki

Reklama

Często spotykając księży na wakacjach nie wiemy na pierwszy rzut oka, że są to księża... Powodem jest coraz swobodniejsze traktowanie obowiązku noszenia stroju kapłańskiego, który wynika z Kodeksu Prawa Kanonicznego: „Duchowni powinni nosić odpowiedni strój kościelny, według przepisów wydanych przez Konferencję Episkopatu a także zwyczajów miejscowych, zgodnych z przepisami prawa.” (kan. 284). Powstało jednak kilka dowcipów, które świadczą o stosunku do tego zapisu. Po czym poznać kapłana na ulicy? - Po granatowym polarze i czarnej saszetce. Po czym poznać księdza na plaży? - Po czarnych skarpetkach.
Dyskusja o noszeniu stroju księżowskiego z reguły jest burzliwa. Argumenty za przestrzeganiem przepisu są bardzo jasne. Oto argument kard. Stefana Wyszyńskiego: „Sutanna nie jest ubiorem w szeregu innych strojów, ale jest wyznaniem wiary przed ludźmi, jest odważnym świadectwem danym Chrystusowi, jest przyznaniem się do Kościoła. Kiedy raz przybrałem ten strój, muszę nie tylko pytać siebie, czy go noszę, ale w rachunku sumienia pytać - jeśli to miałoby się zdarzyć - dlaczego zdjąłem znak wiary i kapłaństwa. Czy z lęku? Ze słabości? Nie! Zdjęcie stroju duchownego to to samo, co usunięcie krzyża przydrożnego, aby już nie przypominał Boga”. Oto argument Jana Pawła II: „Może kapłanom czasem wydaje się, że sutanna ich alienuje, że odstrasza wiernych. Tymczasem osobowość kapłańska musi być dla drugich wyraźnym i przejrzystym znakiem i drogowskazem. Ludzie, spośród których jesteśmy wzięci i dla których jesteśmy ustanowieni, chcą nade wszystko znajdować w nas taki znak i taki drogowskaz. I mają do tego prawo. Może nam się czasem wydawać, że tego nie chcą. Że chcą, abyśmy byli we wszystkim «tacy sami». Czasem wręcz zdaje się, że tego od nas się domagają. Tutaj wszakże potrzebny jest głęboki «zmysł wiary» oraz «dar rozeznania». Bardzo łatwo bowiem ulec pozorom i paść ofiarą zasadniczego złudzenia”. Na koniec podam argument Benedykta XVI: „Nie cierpiące zwłoki jest odzyskanie świadomości, która popycha kapłana do tego, aby być obecnym, dającym się łatwo zidentyfikować i rozpoznawalnym zarówno po osądzie wiary, jak i po osobistych cnotach, jak również po stroju”.
Argumenty przeciwników sutann i habitów z reguły brzmią następująco: „nie można krępować wiernych”, „w lecie jest za gorąco”, „ksiądz musi czasem odpocząć”. Na każdą z tych opinii łatwo znaleźć logiczną odpowiedź. Kiedyś ks. Jerzy, który zawsze publicznie nosi koloratkę, został złośliwie zapytany przez księdza liberała: - Czy koloratka Cię nie uwiera? Odpowiedział natychmiast - Ona ma za zadanie uwierać innych. Ten sam kapłan często zaznacza, że ksiądz niekiedy pracuje samą tylko swoją obecnością zaznaczoną przez strój, bo ludzie przy księdzu często zachowują się zupełnie inaczej niż zwykle. Oczywiście tylko wtedy, gdy taki kapłan w koloratce nie daje swoim zachowaniem antyświadectwa. Co do niewygody podczas upałów, warto skorzystać z rozwiązania kapłanów pracujących w krajach misyjnych. Nie tak dawno w czasie 30 stopniowych upałów odwiedził mnie ksiądz, misjonarz przebywający na wakacjach. Nie miał koloratki, lecz zwykłą białą koszulkę. Za to na piersi miał wielki krzyż... Nie pozostawiał złudzeń w imię Kogo przychodzi.

Msza św. i brewiarz

Podczas wakacyjnej Mszy św. w Zakopanem ks. Stanisław Szyszka zaproponował wiernym, by przeglądając oferty wakacyjnych wyjazdów pytali czy w miejscu, do którego zamierzają się udać będzie możliwość uczestniczenia we Mszy św. Uprzedzając pytanie wiernych dodał jeszcze: - Ja, ksiądz, tego nie sprawdzam, bo sam mogę odprawić Mszę św., ale wy tego nie możecie. Czy księża na wakacjach rzeczywiście odprawiają codziennie Mszę św.? Większość tak, szczególnie Ci, którzy na wakacje udają się do innej parafii lub na rekolekcję czy pielgrzymkę. Niektórzy odprawiają Msze św. prywatnie. Zabierają ze sobą zestaw, tzw. „mały ksiądz”, który zawiera miniaturowe naczynia liturgiczne. Inni odprawiają Msze św. w parafiach, przez które aktualnie przejeżdżają. Pojawia się jednak w niektórych liberalnych kręgach dziwna moda polegająca na tym, że księża podczas urlopów na Mszach św. stają w ławkach z wiernymi, a nie przy ołtarzu...
Każdy kapłan jest zobowiązany, także na wakacjach, odmawiać Liturgię Godzin. Można dzięki temu spotkać niekiedy kapłanów z brewiarzem w ręku pod górskim schroniskiem lub w samochodzie na parkingu. Są i tacy, którzy z tej praktyki rezygnują, i to mimo współczesnych udogodnień. Liturgia Godzin i Monastyczna Liturgia Godzin są bowiem dostępne w języku polskim przez Internet oraz w telefonach komórkowych.

Trudy wypoczywania

Czytelnik zauważył już zapewne, że wakacje kapłańskie nie są takie proste w organizacji. Począwszy od zaplanowania czasu i zorganizowania zastępstw, a skończywszy na zabraniu ze sobą wielu rzeczy, których świeccy nie potrzebują (sutanna, zestaw „mały ksiądz”, brewiarz). Łączą się również z dylematami np. o strój księżowski czy też sprawowanie liturgii. Należy o tym pamiętać, bo często wiernym zdarza się wygłaszać nieuprawnione opinie, co do tego, jak księża powinni spędzać czas wolny i czy w ogóle powinni go mieć...

2010-12-31 00:00

Ocena: +25 -15

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wakacje z Caritas

Niedziela wrocławska 27/2017, str. 1

[ TEMATY ]

Caritas

wakacje

Archiwum Caritas Archidiecezji Wrocławskiej

400 dzieci z archidiecezji wrocławskiej wyjedzie w tym roku nad morze na kolonie Caritas

400 dzieci z archidiecezji
wrocławskiej wyjedzie w tym roku
nad morze na kolonie Caritas
Wakacje kojarzą nam się przede wszystkim z czasem odpoczynku, zatrzymania się i tak też będzie w tym roku podczas wakacyjnych wyjazdów z Caritas. – Naszą pomoc skierowaliśmy do dwóch grup: seniorów, dla których trwa akcja Wyjazdowej Aktywizacji Seniorów i oczywiście do dzieci, które wyjeżdżają na kolonie – mówi Paweł Trawka, rzecznik Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. – Seniorzy wyjeżdżają na 10 dni do naszych dwóch domów w Łebie. Dla osób starszych te wyjazdy mają duże znaczenie, bo mogą nie tylko tanio odpocząć, ale i przebywać wśród ludzi, którzy podobnie myślą, mają podobne zainteresowania, żyją tymi samymi wartościami – podkreśla rzecznik Caritas.
CZYTAJ DALEJ

Św. Dobry Łotrze! Czy Ty naprawdę jesteś dobry?

Niedziela Ogólnopolska 13/2006, str. 16

pl.wikipedia.org

To - wbrew pozorom - bardzo trudne i poważne pytanie. Przecież w głowie się nie mieści zestawienie razem dwóch słów: „dobry” i „łotr”. Za życia byłem pospolitym kakoűrgos, czyli kryminalistą i recydywistą zarazem. Byłem po prostu ZŁOCZYŃCĄ (por. Łk 23,39-43). Wstyd mi za to. Naprawdę... Nie czyniłem dobra, lecz zło. Dlatego też do tej pory czuję się zażenowany, kiedy ludzie nazywają mnie Dobrym Łotrem... W moim życiu nie mam właściwie czym się pochwalić, więc wolę o nim w ogóle nie mówić. Nie byłem przykładem do naśladowania. Moje prawdziwe życie zaczęło się dopiero na krzyżu. Faktycznie zacząłem żyć na parę chwil przed śmiercią. Obok mnie wisiało Dobro Wcielone - Nauczyciel z Nazaretu, który przeszedł przez życie „dobrze czyniąc” (por. Dz 10,38). Zrozumiałem wtedy, że aby naprawdę ŻYĆ, to wpierw trzeba po prostu umrzeć! I ja umarłem! Naprawdę umarłem! Wtedy wreszcie dotarło do mnie, że totalnie przegrałem życie... Właśnie w tym momencie Jezus wyciągnął do mnie pomocną dłoń, choć ta nadal tkwiła przymocowana do poprzecznej belki krzyża. Właśnie w tej chwili poczułem na własnej skórze siłę miłości i przebaczenia. Poczułem moc, którą dać może tylko świadomość bycia potrzebnym i nadal wartościowym, nadal użytecznym - człowiekiem... W końcu poczułem, że ŻYJĘ naprawdę! Wcielona Miłość tchnęła we mnie ISTNIENIE! Może więc dlatego niektórzy uważają mnie za pierwszego wśród świętych. Osobiście sądzę, że to lekka przesada, lecz skoro tak myślą, to przecież nie będę się im sprzeciwiał. W tradycji kościelnej nadano mi nawet imię - Dyzma. Pochodzi ono z greki (dysme, czyli „zachód słońca”) i oznacza: „urodzony o zachodzie słońca”. Przyznam, iż jest coś szczególnego w znaczeniu tego imienia, bo rzeczywiście narodziłem się na nowo, właśnie o zachodzie słońca, konając po prawej stronie Dawcy Życia. Jestem patronem więźniów (również kapelanów więziennych), skazańców, umierających, pokutujących i nawróconych grzeszników. Oj! Sporo ludzi obrało mnie za orędownika. Ci pierwsi wydają nawet w Polsce specjalne pismo redagowane właśnie przez nich, które nosi tytuł... Dobry Łotr. Sztuka przedstawia mnie na wiele sposobów. Raz jestem młodzieńcem, innym razem dojrzałym mężczyzną. W końcu zaś mam wygląd zmęczonego życiem starca. Co artysta to inna wizja... Któż może nadążyć za sztuką?.. Na pewno nie ja! Zwykle moim jedynym strojem bywa opaska na biodrach lub tunika. Natomiast na ikonach jestem ubrany w czerwoną opończę. Krzyż, łańcuch, maczuga, miecz lub nóż stały się moimi atrybutami. Cóż takiego mogę jeszcze o sobie powiedzieć? Chyba tylko tyle, że Bóg każdemu daje szansę. KAŻDEMU! Skoro dał ją mnie, to może również dać ją i Tobie! Nikt nigdy przed Bogiem nie stoi na straconej pozycji! I tego się w życiu trzymajmy! Z wyrazami szacunku - św. Dobry Łotr
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: wystosowałem pismo do premiera Tuska ws. ochrony naszej granicy

2025-03-26 16:46

[ TEMATY ]

Prezydent Andrzej Duda

PREZYDENT.PL

Prezydent Andrzej Duda poinformował w środę przed wylotem do Rzymu, że podpisał ustawę ws. ograniczenia prawa do azylu. Podkreślił, że ustawa jest potrzebna dla umacniania bezpieczeństwa naszych granic i stwarza rządowi możliwość wprowadzania instrumentów ograniczających migrację do Polski.

"Zdecydowałem dzisiaj o tym, że tzw. ustawa azylowa, o czym ostatnio była mowa w polskiej przestrzeni publicznej i politycznej wejdzie w życie. Podpisałem tę ustawę i uważam, że jest ona potrzebna dla umacniania bezpieczeństwa naszych granic, dla umacniania bezpieczeństwa Polaków" - oświadczył prezydent.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję