Liczący prawie 200 lat Plac Litewski w Lublinie wcześniej zwany był placem musztry, ze względu na odbywające się na nim parady wojskowe. We wrześniu 1940 r. Niemcy przemianowali to miejsce na Adolf Hitler Platz, a komuniści z kolei na pl. Józefa Stalina (po 1953 r.). Na jego środku wzniesiono znienawidzony przez lublinian pomnik wdzięczności Armii Radzieckiej.
Uderzenie w ulice
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Szaleństwo zmiany nazw ulic, placów czy całych miast cechowało wszystkich okupantów Lubelszczyzny, ale najmocniej objawiło się w okresie komunizmu. Co prawda nie mieliśmy u nas Stalinogrodu (Katowice) ani pałacu im. Stalina (Warszawa), ale w Zamościu była aleja Stalina (Piłsudskiego), ulice Lenina znaleźć można było w każdym mieście, a w Lublinie krzyżowała się nawet z ul. Bieruta (dziś odpowiednio Andersa i Lwowska). Ostatnim peerelowskim przywódcą, który doczekał się alei w Lublinie, był Gomułka (Unii Lubelskiej). Tak próbowano wpisywać nową ideologię w świadomość narodu. Do dzisiaj można spotkać się z zabawnym reliktem tych wysiłków, starszym mieszkańcom zdarza się powiedzieć, że idą ul. Hanki Świętoduskiej (ul. Świętoduską w peerelu zastąpiła komunistka Hanka Sawicka).
Zniszczenia niemieckie
Obecny kształt centrum Lublina zawdzięczamy niestety ostatnim dwóm ideologiom, niemieckiemu faszyzmowi i importowanemu z ZSRR komunizmowi. Niemcy zająwszy Lublin próbowali na nowo napisać historię miasta, dowodząc jego rzekomej historycznej niemieckości. Nazwę wywodzono z germańskiego „Lubeleyn”, a dwa hitlerowskie znaczki pocztowe wypuszczone w 1940 r. przedstawiały Bramę Krakowską i kościół powizytkowski jako poniemieckie zabytki. Najbardziej bolesnym dziełem niemieckich nazistów była likwidacja dzielnic żydowskich. Najpierw utworzono getto, obejmujące obszar zamknięty obecnymi ulicami Lubartowską, Unicką, Podzamcze, al. Solidarności i Pl. Zamkowym. Podczas wywózki Żydów do obozów tereny getta zostały zrujnowane, zburzono całe ulice, wiele domów i większość synagog. To było apogeum, choć nie koniec zmian w architekturze Lublina. Spadkiem zaś po hitlerowskiej ideologii jest niemiecki obóz koncentracyjny na Majdanku, w czasie okupacji wieś poza granicami miasta. Zgasła żywa część lubelskiego miasta żydowskiego; pozostała pamiątka holokaustu.
Reklama
Peerelowskie porządki
To, czego nie zdewastowali Niemcy, stało się celem bomb radzieckich i późniejszych działań komunistów. Bombardowania w maju 1944 r. zniszczyły kilkaset posesji. Brawurowa akcja żołnierzy AK uchroniła przed zrujnowaniem gmach seminarium duchownego. Najgorszym rokiem dla miasta był jubileusz 10-lecia władzy ludowej. W styczniu 1954 r. rząd uchwalił, że centralne obchody odbędą się w Lublinie. W ślad za tym podjęto decyzję o zniwelowaniu przy pomocy buldożerów terenów dawnej dzielnicy żydowskiej wokół zamku. Bezpowrotnie zniknęły żydowskie kamienice i ruiny synagog, na planie miasta nie było już ul. Jatecznej czy Krawieckiej. W ich miejsce wzniesiono nowe kamienice, wytyczono pl. Zebrań Ludowych (dziś Zamkowy), sam zamek zyskał schody od strony placu i wiadukt łączący ze Starym Miastem. Wtedy też rozpoczęły się prace przy budowie trasy W-Z, która do dziś przebiega nad fundamentami największej przedwojennej synagogi Maharszala. Jakimś cudem zaniechano konstrukcji komunistycznego „Łuku Zwycięstwa”, który miał stanąć przy zbiegu Krakowskiego Przedmieścia i Lipowej.
Dzień 22 lipca 1944 r. był początkiem tworzenia nowego Lublina, w istocie niszczenia jego sięgającej średniowiecza infrastruktury. Efekty zmian władzy ludowej do dziś widzimy w krajobrazie miasta.