Uroczystość odbyła się w niedzielę, 12 lipca, pod przewodnictwem bp. Adama Baba. W koncelebrze uczestniczył poprzedni proboszcz ks. kan. Krzysztof Piskorski. Grała orkiestra dęta pod batutą Dariusza Tomasika oraz śpiewał chór parafialny pod kierunkiem organisty Krzysztofa Nowakowskiego. Ks. Henryka Jargiło przywitali parafianie: Sylwia Mróz i Józef Szczuka oraz dzieci i ministranci, życzenia złożyła też wzruszona i wdzięczna delegacja (ubrana w stroje ludowe) z Rzeczycy Księżej, poprzedniej parafii proboszcza. Dziekan ks. dr Jerzy Zamorski odczytał stosowny dekret, a ks. Henryk otrzymał klucze do kościoła i złożył uroczyste wyznanie wiary.
W homilii bp Adam Bab przypomniał o trzech funkcjach kapłana we wspólnocie: głosi Słowo Boże, sprawuje sakramenty, w tym Najświętszą Ofiarę oraz jest pasterzem, który pilnuje, by wszyscy szli drogą zbawienia. Biskup wyakcentował początek wspólnej historii parafian i nowego proboszcza poprzez nawiązanie do przeczytanej Ewangelii: przypowieści o siewcy. - Siewca siał wszędzie; roztropny rolnik tego nie robi. Bóg jest trochę rozrzutny, nie ma nieużytków ani serc spisanych na straty - powiedział. Przedstawiwszy zaś w zarysie biografię nowego proboszcza, powiedział do parafian: - „W każdym z was zobaczy kogoś, kto może przyjąć Słowo Boże i wydać owoce”. Jak nauczał, „trzeba otworzyć się na Boga, to dostaniemy ziarno najwyższej jakości. Łaska pochodzi od Pana, ale glebę trzeba uprawiać i tu gorliwą pomocą będzie służył ks. Henryk. Może trafić się serce zatwardziałe, ale nie wolno nikomu zwątpić, że ono stanie się żyzną glebą. Należy być cierpliwym i modlić się, gdyż przed każdym staje wyzwanie do nawracania się. Pasterz wspólnoty jest od tego, by o tym przypominać. Musi też demaskować uwodzenie złego. To jest bardzo poważne zadanie na dzisiejsze czasy: pilnować serca, by się nie dało uwieść, by Bóg miał w nim jak najwięcej miejsca. Módlcie się, byście spełnili tę misję. Waszym zadaniem jest wspólna świętość: Gdy w parafii jest święty proboszcz, to parafia jest dobra (św. Jan Vianney); żyjcie tak, by osiągnąć świętość".
- Stoję tu z kołaczącym sercem - powiedział do swoich nowych parafian ks. Henryk Jargiło. - Miałem zawsze nabożeństwo do św. Jana Vianneya i wiem, że będzie mnie wspierał w tej posłudze, bym dawał dobre świadectwo wiary i był kapłanem serca Jezusowego - podkreślił.
Pomóż w rozwoju naszego portalu