Reklama

Tu zawiązuje się krwawiącą ranę…

Niedziela małopolska 2/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Paweł Piwowarczyk: - Czym jest Ośrodek Interwencji Kryzysowej?

Sylwia Michalec-Jękot: - Ośrodki Interwencji Kryzysowej (OIK), to w Polsce nowa rzeczywistość. Interwencja kryzysowa narodziła się w Stanach Zjednoczonych, natomiast w Polsce OIK-i pojawiły się w latach 90. Ośrodki Interwencji Kryzysowej, to swoiste pogotowie ratunkowe. Kryzys jest elementem składowym naszego życia. Jesteśmy budowani przez kryzysy, bo każda sytuacja zmiany w naszym życiu, to sytuacja potencjalnego kryzysu. OIK ma za zadanie pomagać ludziom bezpiecznie i o ile to możliwe twórczo, przejść przez kryzys w ich życiu.

- Na czym polega pomoc udzielana przez Ośrodek Interwencji Kryzysowej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Pomagamy ludziom zagrożonym wykluczeniem społeczym. Często trafiają tu osoby dotknięte różnego rodzaju przemocą, osoby uzależnione, ale też tak zwani zwyczajni ludzie, którzy doświadczają sytuacji trudnej (wypadek, śmierć osoby bliskiej). Nie było łatwo uruchomić taki Ośrodek, bo ludzie nie lubią mówić o swoich problemach. Jednak, gdy w 2005 r. uruchomiliśmy OIK w Myślenicach, to stwierdziłam, że ludzie łatwo uczą się miejsca, gdzie mogą uzyskać pomoc. Zaczęły trafiać do nas osoby, które miały problemy wychowawcze z dziećmi, przychodziły osoby, które nie radziły sobie po stracie kogoś bliskiego. OIK to miejsce pierwszego kontaktu. Osoba mówi o swoim problemie, a zadaniem interwenta kryzysowego jest właściwie ją pokierować i podjąć decyzję, do jakiego typu wsparcia się kwalifikuje. Typowa interwencja kryzysowa trwa od sześciu do ośmiu tygodni, ale zdarzają się przypadki, że ktoś kierowany jest na psychoterapię, a w przypadku uzależnienia taką osobę kieruje się do ośrodka leczenia uzależnień. OIK więc jest miejscem diagnozy i wsparcia - mówiąc opisowo tu zawiązuje się krwawiącą ranę.

- Kto może skorzystać z pomocy Ośrodka?

- Założenie jest takie, że ze wsparcia OIK może skorzystać każdy, bowiem kryzysu można doświadczyć w każdej chwili, choćby w momencie, gdy dowiadujemy się o śmierci najbliższych. Obowiązkiem interwenta jest otwarcie się na pomoc ludziom, którzy doświadczają sytuacji trudnej. Trzeba zaznaczyć, że nie ma jednej reguły pomagania. Pomoc OIK jest pomocą niestandardową, nie ma bowiem gotowych instrukcji postępowania w sytuacji jakiegoś problemu. Każdy przecież podobną sytuację może przeżywać inaczej. Zadaniem tworzących OIK-i jest kreowanie pozytywnego wizerunku społecznego tego miejsca po to, aby nikt nie miał obaw, gdy będzie chciał w nich szukać niezbędnej pomocy. W ramach działań OIK taka pomoc jest udzielana bezpłatnie.

- Czy w dobie tzw. poprawności politycznej można mówić o pomaganiu komuś przez pryzmat jego wiary?

Reklama

- Wszystko zależy od sytuacji. Ja osobiście nie kryję swojej wiary, ale również specjalnie tego nie manifestuję. Próbuję żyć wiarą i przez ten pryzmat próbuję pomagać. Nie mam w zwyczaju wchodzić z butami komuś do serca, ale w sytuacjach trudnych, gdy mam przekonanie, że mogę sobie pozwolić na powołanie się na wartości, którymi ktoś żyję to tak czynię. Bez odniesienia do wartości, którymi żyję ja sama, nie poradziłabym sobie w tego typu działaniach. Ważna jest pewna delikatność w tej dziedzinie, bo w sytuacji kryzysu ludzie często tracą wiarę.

- Dlaczego wybrała Pani taki rodzaj pracy?

- Praca to swego rodzaju powołanie - ważne aby odkryć je i starać się realizować w życiu. Ja również w pewnym momencie mojego życia rozeznawałam w jakim kierunku ma iść moja aktywność zawodowa. Stąd decyzja o zajmowaniu się szeroko rozumianym kryzysem. Na początku zajmowałam się ludźmi z problemem kryzysu psychicznego. To było mocne doświadczenie. Zobaczyłam ogromne zaangażowanie tych ludzi, chęć do działania, a zarazem odkryłam, jak wiele kosztuje tych ludzi konfrontacja ze swoją chorobą. W tym okresie mojego życia spotkała mnie tragedia. Miałam wypadek samochodowy i otarłam się o śmierć. Gdy to się stało zarówno ja, jak i moja rodzina, musieliśmy się zmierzyć z nową rzeczywistością. Leżąc w szpitalu pojawiło się wtedy we mnie pragnienie żeby pracować z ludźmi, których spotkała podobna tragedia. Postanowiłam zaangażować się w tworzenie Ośrodka Interwencji Kryzysowej, a że w moim powiecie taka struktura jeszcze wówczas nie istaniała zangażowałam się w jej współtworzenie.

- Co jest najtrudniejsze w pracy interwenta kryzysowego?

- Materia kryzysu jest bardzo delikatna i trzeba mieć ogromne wyczucie sytuacji, wskazana jest wielka wrażliwość i szacunek w podejściu do człowieka i jego problemów. Potrzeba ogromnej pokory - pokory w podchodzeniu do sytuacji kryzysowej i pokory, gdy próbuje się przekreślać wiarę w człowieka. Niejednokrotnie się o tym przekonałam.
Obecnie wracam do pracy po rocznej przerwie i wiem, że potrzebne mi jest duchowe przygotowanie, dlatego wkrótce wybieram się na rekolekcje. Gdy staję przed ludźmi, którzy są doświadczani, postawieni w ciężkiej sytuacji, to zawsze proszę Boga żeby dał mi mądrość serca, żebym mogła te osoby we właściwy sposób wesprzeć.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pójść za Chrystusem

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Doskonale znany tekst dzisiejszej Ewangelii zachęca nas do konfrontacji z naszym podążaniem za Chrystusem. Zastanawiamy się nieraz nad naszą relacją do Boga, wiele możemy już o tym powiedzieć, ale życie nieustannie to weryfikuje i niejako wymusza na nas stanięcie w prawdzie wyrażonej nie tylko słowem, ale nade wszystko czynem. Już nieraz uświadamialiśmy sobie, że wiara i pójście za Chrystusem nie jest życiem usłanym różami, a dziś Jezus mówi nam wprost o drodze, na której trzeba dźwigać codzienny krzyż. I stoi przed nami wiele, na pozór sprzecznych, zachowań, jak choćby nienawiść do ojca, matki, żony, dzieci. Czy może nas ów tekst gorszyć? Myślę, że żadną miarą. Trzeba jednak należycie uporządkować hierarchię wartości w naszym życiu, by wiedzieć, co z czego wynika. Oczywiście, na pierwszym miejscu musi być Bóg. Potem – Jego wola względem naszego życia. To tak jakby z nieco innej strony modlitwa Ojcze nasz..., która przypomina wpierw o uświęceniu Boga, o Jego należytym miejscu w naszym życiu, o naszej otwartości na Jego wolę, a następnie dopiero wyraża prośbę o chleb powszedni, który jest symbolem doczesności. Wszystko musi być budowane na fundamencie, którym jest Bóg. Jeśli chcesz pójść za Chrystusem, musisz to uczynić bezkompromisowo. Stanąć przed nim sam na sam. Bez niczyjego wsparcia, zaplecza i zabezpieczeń. Tylko On i ja. Moje „ja” – ja sam przed Nim jestem nikim, bo wszystko, czym jestem, wynika z mojej relacji do Niego. Tym jest moja „nienawiść” do siebie samego: wyraża się w oddaniu wszystkiego Bogu – tak jak oddanie żony, dzieci, braci czy sióstr. Wszystko zaczyna się od mojej relacji do Niego. Od wzięcia tego wszystkiego jakby od nowa – w postaci krzyża obrazującego wszystko, z czym przychodzi mi żyć na co dzień. Jeśli nie przyjmę tego w duchu wiary, nie jestem uczniem Chrystusa. Cała rzeczywistość mojego ziemskiego pielgrzymowania musi być interpretowana w duchu wiary. Wszystko dzieje się po coś. Wszystko w Bożym planie ma swój sens i ma czemuś służyć. To fundament, o którym pisze dalej ewangelista Łukasz. Twoje życie musi być zaplanowane na współpracę z Bogiem. Zaczynasz budować. A jeśli już, to od początku do końca – mówiąc nieco prostym językiem: na dobre i na złe. Jestem z Nim wtedy, gdy moje życie „układa się”, ale i wtedy, gdy przychodzi moment próby. To jest nie tylko trwałe budowanie fundamentu, ale i zdolność wykończenia budowy. Jeśli w chwili próby porzucam Jezusa, to jestem człowiekiem godnym politowania albo obiektem drwin. Czym jest moja wiara tylko w chwili powodzenia, albo czym jest moja miłość tylko w dobrej, a nie złej doli? Życie nasze pozostaje ciągłym zmaganiem, walką – wygrana pozostaje tylko z Chrystusem.
CZYTAJ DALEJ

Carlo Acutis modlił się też po polsku

2025-09-06 08:58

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Carlo Acutis

modlił się

po polsku

Beata Sperczyńska

Zdjęcia: archiwum prywatne Beaty Sperczyńskiej

Beata Anna Sperczyńska z małym Carlem

Beata Anna Sperczyńska z małym Carlem

Beata Sperczyńska wprowadziła Carla Acutisa w świat wiary. Ta opiekunka z Polski nauczyła go pierwszej modlitwy: „Aniele Boży, Stróżu mój”. Carlo odmawiał ją kilka razy dziennie w języku polskim – wyznaje w rozmowie z Vatican News Krzysztof Tadej, dziennikarz TVP Polonia na podstawie relacji Beaty Sperczyńskiej. W niedzielę 7 września Carlo zostanie kanonizowany jako pierwszy z milenialsów.

Beata Sperczyńska, młoda Polka z południa kraju, wyjechała do Włoch w poszukiwaniu pracy i w ten sposób trafiła do rodziny Acutisów. Jej rola w życiu Carla okazała się fundamentalna – również w kontekście jego kanonizacji.
CZYTAJ DALEJ

Abp Marek Jędraszewski w Racławicach: miłość do Maryi musi łączyć się z troską o Ojczyznę

2025-09-07 21:42

[ TEMATY ]

ojczyzna

abp Marek Jędraszewski

Racławice

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Jubileusz 700-lecia parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Racławicach

Jubileusz 700-lecia parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Racławicach

- Nie można kochać Matki Najświętszej, nie będąc wrażliwym na sprawy naszej Ojczyzny - mówił abp Marek Jędraszewski podczas jubileuszu 700-lecia parafii Narodzenia NMP w Racławicach. Metropolita krakowski podkreślał, że maryjność zawsze była związana z patriotyzmem i odpowiedzialnością za Polskę.

Arcybiskup przypomniał, że Racławice od wieków są miejscem szczególnego kultu Matki Bożej. Wskazał na obraz Maryi w głównym ołtarzu - kopię rzymskiej ikony Salus Populi Romani, przed którym pokolenia wiernych modliły się o ocalenie dla siebie i Ojczyzny. - Wasi przodkowie wiedzieli, że chodzi o Polskę jedną i zjednoczoną - podkreślał, wspominając usunięcie granicznych kamieni zaborów w 1914 r., na widok oddziałów Piłsudskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję