Reklama

Polska

Abp Mokrzycki: wspólna deklaracja zbliży narody i Kościoły

[ TEMATY ]

abp Mieczysław Mokrzycki

BOŻENA SZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ufam, że ta deklaracja zbliży nie tylko naród polski i ukraiński, ale także poprawi nasze relacje z Kościołem grekokatolickim na Ukrainie – powiedział abp Mieczysław Mokrzycki podczas uroczystości podpisania wspólnej deklaracji przez hierarchów Kościoła rzymsko- i greckokatolickiego w Polsce i na Ukrainie. Metropolita lwowski obrządku łacińskiego wyraził radość, że do podpisania tego dokumentu doszło w przeddzień 70. rocznicy tragedii na Wołyniu.

Abp Mokrzycki wyraził też wdzięczność, że w tej deklaracji o pojednaniu polsko-ukraińskim, po raz pierwszy bierze udział także Kościół obrządku łacińskiego na Ukrainie, który – jak podkreślił – również, oprócz Kościoła greckokatolickiego i prawosławnego, reprezentuje Ukrainę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Łaciński metropolita lwowski przypomniał, że diecezja łucka, na terenie której doszło do tej tragedii obecnie znajduje się w strukturach Kościoła rzymskokatolickiego na Ukrainie. - Obowiązkiem naszego Kościoła jest troska o otoczenie czcią tych wszystkich, którzy oddali życie w tę krwawą niedzielę 11 lipca 1943 r. Będziemy starali się, by mogli doczekać się godnego i chrześcijańskiego pochówki ci, których kości do dzisiaj są rozrzucone po tamtej ziemi – zapewnił hierarcha.

Reklama

Jednocześnie wyraził nadzieję, że współpraca między Kościołami będzie przynosiła owoce pokoju, wzajemnej życzliwości i współpracy. - W sposób szczególny będziemy uwrażliwiać naszych wiernych, by nigdy do takiej tragedii nie doszło, prosząc ich o życzliwość i pamięć modlitewną w intencji ofiar – mówił.

Wspólna deklaracja Kościołów rzymsko- i greckokatolickiego w Polsce i na Ukrainie została dziś podpisana w Warszawie. "Wiemy, że chrześcijańska ocena zbrodni wołyńskiej domaga się od nas jednoznacznego potępienia i przeproszenia za nią" - stwierdza ten historyczny dokument, ogłaszany w przededniu 70. rocznicy czystek etnicznych a będący kontynuacją procesu polsko-ukraińskiego pojednania rozpoczętego z inicjatywy Kościołów przed 25 laty.

2013-06-28 12:49

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas Polski: spotkajmy Boga w drugim człowieku i niech inni spotkają Go w nas

[ TEMATY ]

abp Mieczysław Mokrzycki

Archiwum Parafia Cielądz

„Czas bezpośredniego przygotowania do Bożego Narodzenia ma otworzyć nasze serca na spotkanie z Jezusem i drugim człowiekiem. Spotkajmy w tym człowieku Boga i niech inni spotkają Boga w nas” – powiedział abp Wojciech Polak 20 grudnia w gnieźnieńskim Domu Księży Seniorów.

Prymas Polski wraz z bp. Krzysztofem Wętkowskim oraz biskupami seniorami: abp. Józefem Kowalczykiem, abp. Henrykiem Muszyńskim i bp. Bogdanem Wojtusiem, przełamał się opłatkiem z księżmi seniorami. Doroczne przedświąteczne spotkanie rozpoczęło się tradycyjnie od przyjęcia Betlejemskiego Światła Pokoju, które mieszkańcom domu przynieśli harcerze. Nie zabrakło także wspólnego kolędowania, wspomnień, życzeń i podziękowań.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Uroczystości odpustowe w Czerwieńsku

2024-04-24 10:54

[ TEMATY ]

Czerwieńsk

parafia św. Wojciecha

Waldemar Napora

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Po zakończonej Eucharystii wokół kościoła parafialnego przeszła uroczysta procesja z relikwiami św. Wojciecha

Parafianie z Czerwieńska 23 kwietnia przeżywali odpust ku czci św. Wojciecha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję