Na początku liturgii do zgromadzonych zwrócił się przeor klasztoru na Skałce o. Grzegorz Prus OSPPE. Kapłan przypomniał, że 13 maja jest szczególną datą dla Kościoła katolickiego. Tego dnia przypada bowiem rocznica pierwszych objawień fatimskich, zamachu na życie Ojca Świętego Jana Pawła II oraz wspomnienie męczeńskiej śmierci św. Stanisława. – Trzy osoby, trzy wielkie wydarzenia niech będą dla nas znakiem, który prowadzi nas ku nadziei – powiedział o. Prus.
Homilię wygłosił abp Marek Jędraszewski, który przewodniczył liturgii. Metropolita krakowski, nawiązując do słów Ewangelii o krzewie winnym, podkreślił, że św. Stanisław był latoroślą wszczepioną w osobę Jezusa. – Zachowywał słowa Chrystusa i tymi słowami żył. Najpierw poprzez spełnienie swojej funkcji prorockiej, nauczycielskiej, stając się na wzór Chrystusa znakiem sprzeciwu. W przypadku świętego był to znak sprzeciwu dla okrucieństwa ówczesnego władcy Bolesława Śmiałego – powiedział arcybiskup.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Hierarcha przyznał, że biskup krakowski, pełniąc funkcję kapłańską, był gotowy na to, aby w jego życiu wypełniło się ostatnie z ośmiu błogosławieństw Chrystusa. – Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie – przypomniał metropolita.
Reklama
Jak zapewnił abp Jędraszewski, niewątpliwie owocem trwania św. Stanisława w Chrystusie była kanonizacja męczennika dokonana w 1253 r. przez papieża Innocentego IV. Arcybiskup zaznaczył, że działania biskupa mogą stanowić wzór dla wszystkich obywateli pragnących przywrócić pokój i wartości moralne w Polsce. – Św. Stanisław stał się patronem ładu moralnego w naszej Ojczyźnie i punktem odniesienia dla wszystkich, którzy mają odwagę upomnieć się o ten ład – podkreślił hierarcha.
– Wiemy z naszych polskich dziejów, że nie możemy pozwolić sobie na nieład – w historii gorzko za to zapłaciliśmy (…). Dziś, mimo pandemii i swoistego paraliżu, który ogarnął cały świat, są takie siły, głośne i wpływowe, które liczne cierpienia i nieszczęścia chcą spożytkować dla kolejnych prób łamania moralnego prawa i ładu. Stąd konieczność, za przyczyną św. Stanisława Biskupa i Męczennika, patrona ładu moralnego, prosić Boga, abyśmy byli wierni do końca! – zakończył metropolita krakowski.