Reklama

W wolnej chwili

Prof. Krajewski: Jan Paweł II to wielka postać dialogu międzyreligijnego

- Także w przyszłości Jan Paweł II będzie postrzegany jako wielka postać dialogu międzyreligijnego - ocenia w rozmowie z KAI prof. Stanisław Krajewski. Wyraża nadzieję, że to przesłanie papieża Wojtyły "zostanie naprawdę przyjęte". Współprzewodniczący Polskiej Rady Chrześcijan i Żydów ze strony żydowskiej zauważa, że częścią nauczania Jana Pawła II o wielkich religiach jest nauczanie szacunku dla judaizmu. 18 maja przypada 100. rocznica urodzin Karola Wojtyły.

[ TEMATY ]

dialog

Żydzi

św. Jan Paweł II

TV.Niedziela.pl

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Publikujemy treść rozmowy z prof. Stanisławem Krajewskim:

Tomasz Królak (KAI) Przez całe życie Karol Wojtyła zachowywał pamięć o swoich szkolnych kolegach-Żydach. Te wspomnienia ożywały po dziesięcioleciach także w kontekście późniejszych losów Żydów, zwłaszcza Holocaustu. Jak Pan to odbiera?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Prof. Stanisław Krajewski:

Pamiętanie Karola Wojtyły o swoich żydowskich kolegach jest dla mnie ważne, bo tworzy szczególną więź między nami. I jest zapewne jednym z powodów, dla których afirmował on tradycję Polski „jagiellońskiej”, czyli niejednorodnej etnicznie i religijnie. Z relacji o czasach przedwojennych wynika, że martwił go ówczesny antysemityzm. Jego trwająca do śmierci relacja z Jerzym Klugerem - przedwojennym kolegą, mieszkającym po wojnie w Rzymie - była wzruszająca. Kluger wywarł pewien wpływ na relacje chrześcijańsko-żydowskie; doceniliśmy to jako Polska Rada Chrześcijan i Żydów, nadając mu tytuł Człowieka Pojednania.

Wojenne doświadczenia Wojtyły oznaczają, że był w stanie uwzględnić fakt Zagłady, rozmiar i charakter tej tragedii. Inna sprawa, jak to uwzględnił. Muszę bowiem dodać, że jego interpretacja cierpienia, wspomniana w trakcie spotkania z delegacją polskich Żydów w 1987 roku, była dla mnie rażąca. Mianowicie powiedział: „Kościół w Polsce, który z bliska patrzył na tę potworną rzeczywistość zagłady, bezwzględnej zagłady waszego narodu, zamierzonej i realizowanej, przeżywał to w duchu głębokiej solidarności z wami". To jest bardzo daleko idące uogólnienie, które zupełnie nie odpowiada doświadczeniom Żydów. Natomiast te słowa zapewne wyrażają to, jak Karol Wojtyła pamiętał swoją własną postawę – tego nie neguję.

Poza tym wygłosił jeszcze interpretację teologiczną: „Wierzymy w moc oczyszczającą cierpienia. Im straszliwsze cierpienie, tym większe oczyszczenie.” To jest jeszcze bardziej rażące, szczególnie właśnie w odniesieniu do Zagłady. Myślę, iż cierpienie może mieć dobre skutki, ale nie musi. Nie musi mieć wartości zbawczej. Być może Papież to wyczuwał, bo w czasie następnego spotkania przytoczył pierwszą z wymienionych opinii, ale drugiej nie powtórzył. Chciałbym dodać, że każde cierpienie może być potraktowane przez osoby, które czują się spadkobiercami cierpiących, jako wezwanie do odpowiedzialności.

KAI: Możemy chyba powiedzieć, że - z racji ścisłych związków biografii Wojtyły z żydowskim światem - soborowa deklaracja "Nostra atetate" o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich padła na szczególnie podatny "grunt". Wydaje się bowiem, że papież Wojtyła był idealnym kandydatem na "wykonawcę" wskazań Soboru jeśli chodzi o dialog z religiami niechrześcijańskimi, co było przed Soborem nie do pomyślenia. Jak się z tej roli, Pana zdaniem, wywiązał?

Reklama

- Tak, Jan Paweł II był odpowiednią osobą, żeby kontynuować dzieło Soboru w zakresie dialogu, choć i Jan XXIII miał doświadczenia, które go kierowały w tę samą stronę. I to on rozpoczął proces zmian, w tym otwarcia na inne religie.

Jeśli chodzi o gesty w sferze relacji międzyreligijnych, Jan Paweł II zrobił chyba tyle, ile było można. Ponadto pewne tezy teologiczne dotyczące Żydów sformułował z całą jasnością; np.: Przymierze Boga z Żydami nigdy nie zostało odwołane; antysemityzm jest grzechem.

KAI: Ciekawe, że to właśnie papież Wojtyła, urodzony w kraju tak mocno doświadczanym przez historię i przez dziesięciolecia żyjący w kraju odciętym żelazną kurtyną od wolnego Zachodu przeszedł do historii jako papież, który zrewolucjonizował kontakty Kościoła z wielkimi religiami. Jest w tym chyba coś paradoksalnego?

- Jego doświadczenia odegrały rolę, ale też zapewne jego osobowość. I wspomagał to otwarcie cały styl, który wprowadził, np. podróże po świecie i spotkania z różnymi środowiskami. Sprzyjał temu także ówczesny „duch epoki”. Jego doświadczenia z PRL nie zapobiegły otwarciu na inne religie, choć wpłynęły zapewne na inne przekonania, np. na odrzucenie postaw związanych z teologią wyzwolenia.

KAI: Jan Paweł II był pierwszym w dziejach papieżem, który przekroczył próg synagogi (w Rzymie, 13 kwietnia 1986 r.). Elio Toaff, główny rabin Rzymu wspominał "Zrozumiałem wtedy, że nastała nowa era". Jak na bieżąco odbierał Pan to wydarzenie? Pamięta Pan swoją ówczesną reakcję? Czy można mówić o polskich owocach papieskich starań o nowe relacje chrześcijańsko-żydowskie?

- Pamiętam nastrój uniesienia. Wizyta papieża w synagodze to było epokowe wydarzenie, trudno sobie wyobrazić bardziej przełomowy gest. Również wizyta w Izraelu była takim przełomowym wydarzeniem.

Gdy Jan Paweł II udał się do synagogi, liczyłem na to, że wpłynie to głęboko na postawy Polaków, że wszyscy zrozumieją, iż należy szanować Żydów i religię żydowską. I z jednej strony faktycznie nastąpiły wkrótce odpowiednie kroki ze strony polskiego Kościoła: powstała odpowiednia komisja Episkopatu. Byłem niemal tego świadkiem, zostałem prędko poproszony o współpracę. Potem były spotkania polskich Żydów z papieżem, w których brałem udział. To zapewniało nam swoistą nobilitację.

Z drugiej jednak strony te zmiany na lepsze okazały się być ograniczone. Obecnie jest tak, że każdy ksiądz słyszał, że polski papież miał dobre i nacechowane szacunkiem relacje z Żydami, ale zarazem niektórzy są gotowi kontynuować najskrajniejsze antysemickie postawy rodem z okresu przedwojennego. Jakby nie widzieli sprzeczności.

Reklama

A ogólniej mówiąc, Jana Pawła II biorą na sztandary niemal wszyscy w polskim Kościele; każdy twierdzi, że jest jego kontynuatorem, niezależnie od tego jakie ma poglądy. To powoduje, że przesłanie papieża-Polaka stało się niemal nieistotne, jakby nie było w nim treści. Mówię to z bólem, bo uważam, że jest w nim wiele cennych treści, co nie znaczy, że jego opinie nie mogą być kontrowersyjne.

Nie jest moją sprawą ocenianie poglądów teologicznych dotyczących struktury Kościoła czy roli kobiet, natomiast jest dla mnie jasne, że miał on wyraźne poglądy dotyczące otwarcia na inne wielkie religie. Częścią tego jest nauczanie szacunku dla judaizmu. Świadczy o tym na przykład modlitwa, którą odmówił w 1999 roku przy pomniku na warszawskim Umschlagplatzu. Mówił wtedy o narodzie żydowskim: „Pamiętaj, by jego nowe pokolenia trwały w wierności Tobie i otwierały się na to, co transcendentne, i na to, co stanowi wyjątkową tajemnicę ich powołania.”

KAI: Sobór Watykański II wypowiedział znamienną deklarację, iż Kościół katolicki nic nie odrzuca z tego, co winnych religiach "prawdziwe jest i święte". Co ceni judaizm w dwóch innych religiach monoteistycznych?

- Z perspektywy judaizmu widzenie wartości w innych religiach jest stosunkowo łatwe. Rabin z Jerozolimy, Alon Goshen-Gottstein, założył Instytut Poszukiwania Mądrości w Religiach świata (obecnie nosi on nazwę Instytutu Eliasza). Już w średniowieczu niektórzy rabini mówili o prawdzie w innych religiach. Dominującą rolę uzyskał zawarty w Talmudzie pogląd, że „sprawiedliwi”, którzy są wyznawcami innych religii, mogą dostąpić „świata przyszłego”. Niektórzy szli dalej: na przykład Hameiri mówił, że chrześcijaństwo i islam wprowadzają ludzi na "drogę religii". Chodziło mu o duchowe aspiracje tych religii, sposób, w jaki edukują wyznawców itd. Późniejsi rabini podkreślali wspólne dziedzictwo i fakt, że np. chrześcijaństwo - niezależnie od tego, co jest w nim nie do przyjęcia dla Żydów - odwołuje się wprost do hebrajskiej Biblii.

Myślę, że dzięki tym wspólnym źródłom możliwy jest szczególny sojusz. Z perspektywy żydowskiej swoista wartość chrześcijaństwa i - w jakimś stopniu - islamu polega na tym, że to, co można by określić jako tajemnicę Izraela, może być zrozumiane przez ludzi tych religii.

Ponadto Żydzi i chrześcijanie stają przed wspólnymi wyzwaniami, takimi jak nowoczesność, nauka itd. Jak na razie muzułmanie uczestniczą w tym w stosunkowo mniejszym stopniu, chociaż tysiąc lat temu to właśnie oni byli w tych kwestiach najbardziej zaawansowani.

Reklama

Muszę jednak dodać, że uznanie wartości i obecności prawdy w innej religii nie oznacza uznania jej równocenności. By do tego doszło, potrzebne są zmiany w nastawieniu i w interpretowaniu tradycji. One dopiero się zaczęły i nie wiadomo, czy są realne. Mm nadzieję, że tak. I że tego typu zmiany zajdą we wszystkich naszych religiach.

Mówiąc bardziej osobiście, znam chrześcijan i cenię wielu z nich. Zastanawiającą wartością są zgromadzenia zakonne. Mam poczucie, że to dobrze, iż istnieją takie osoby i tego rodzaju próby funkcjonowania w tym świecie. Doceniam też to, że nawet w chrześcijaństwie będącym wyznaniem dominującym w społeczeństwie pozostaje wrażliwość na maluczkich. Bardziej anegdotycznie powiedziałbym, że w chrześcijaństwie trochę lepiej aniżeli w judaizmie rozumie się wartość milczenia (choć być może jeszcze lepiej docenia się to np. w Indiach). Nie ma u nas wspólnych form bycia w milczeniu. Czuję, że jest to jakiś problem.

Jestem ostrożnym optymistą: jeśli tylko uda się przezwyciężyć brzemię historii, to możliwość budowania głębokiej więzi stanie się na tyle wyraźna, że głęboki sojusz, zwłaszcza między Żydami a chrześcijanami, stanie się czymś ważnym i konstruktywnym zarówno dla jednych, jak i dla drugich.

2020-05-13 08:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Otworzono centrum dialogu im. Jana Pawła II

Niedziela toruńska 43/2012, str. 6

[ TEMATY ]

ekumenizm

dialog

Ks. Paweł Borowski

Od prawej: Michał Zaleski, Piotr Całbecki, inż. Andrzej Ryczek, prof. Andrzej Tretyn przecinają wstęgę i otwierają Centrum Dialogu

Od prawej: Michał Zaleski, Piotr Całbecki, inż. Andrzej Ryczek, prof. Andrzej Tretyn przecinają wstęgę i otwierają Centrum Dialogu

„Droga do jedności to droga dialogu, a nie przemocy” - powiedział ks. dr hab. Dariusz Zagórski, prof. UMK podczas otwarcia Centrum Dialogu im. Jana Pawła II w Toruniu, przypominiając słowa bł. Jana Pawła II. Niech te słowa przyświecają wszystkim, którzy w tym miejscu będą poszukiwać dróg pojednania

Centrum powstało z inicjatywy bp. Andrzeja Suskiego. Uroczystość poświęcenia odbyła się 6 października i zgromadziła liczne grono kapłanów, sióstr zakonnych i wiernych świeckich, którzy bezpośrednio byli zaangażowani w dzieło budowy oraz tych, których łączy troska o dialog ekumeniczny, dialog między religiami i kulturami. Wśród zaproszonych gości byli m.in.: abp Edward Ozorowski - metropolita białostocki, abp Jeremiasz - prawosławny biskup Wrocławia i Szczecina, marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki, prezydent Torunia Michał Zaleski, wojewoda kujawsko-pomorski Ewa Mes, wicemarszałek Senatu RP Jan Wyrowiński oraz prof. Alicja Grześkowiak.
Galę otworzył rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Toruniu ks. dr hab. Dariusz Zagórski, prof. UMK. W słowie wstępnym zaznaczył, że dialog jest potrzebny człowiekowi, by wzrastać i stawać się bardziej odpowiedzialnym za siebie i innych. „Celem dzisiejszego spotkania inaugurującego działalność Centrum Dialogu jest zapoczątkowanie poszukiwań nowego oblicza dialogu zmierzającego ku pogłębieniu własnej tożsamości, który wzywa do autentyzmu w wierze i pielęgnowania tych działań, które uczynią dialog bardziej przejrzysty” - powiedział Ksiądz Profesor. W swoim wystąpieniu rektor seminarium nawiązał do Colloquium Charitativum w Toruniu oraz podjętych przez władze miasta i diecezję toruńską Colloquia Torunensia. Toruń od zawsze był miastem pokoju, podkreślał to bł. Jan Paweł II podczas swojej pielgrzymki w Toruniu w 1999 r.
Michał Zaleski, dziękując wszystkim za zaangażowanie w dzieło budowy i organizację, powiedział, że Centrum Dialogu było wielkim pragnieniem mieszkańców Torunia. Ma nie tylko zdobić miasto, lecz przede wszystkim pomagać w rozwoju intelektualnych i duchowych poszukiwań. Zaznaczył, że dzięki wysiłkom Biskupa Toruńskiego biblioteka mieszcząca się w gmachu Centrum jest wyposażona w bogaty księgozbiór zawierający niejednokrotnie unikatowe dzieła. „Niech to będzie miejsce, w którym ludzie rzeczywiście rozmawiają, uczą się i słuchają” - powiedział prezydent i na ręce bp. Andrzeja Suskiego złożył reprint modlitewnika z 1536 r.
Wykłady inauguracyjne wygłosili abp Jeremiasz i abp Edward Ozorowski. W swoich wystąpieniach poruszyli ważny problem dialogu między Kościołami katolickim i prawosławnym. Odnieśli się także do niedawnej wizyty patriarchy Cyryla I w Polsce i z nadzieją podkreślili ważność epokowego dokumentu o pojednaniu podpisanego przez Cyryla I i przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefa Michalika.
Na zakończenie gali bp Andrzej Suski podziękował wszystkim, dzięki którym możliwe było zrealizowanie tego dzieła. Słowa wdzięczności w szczególny sposób skierował w stronę inż. Andrzeja Ryczka, który w bezinteresowny sposób włączył się w dzieło powstania Centrum przez przygotowanie projektu budynku. Wyrazem wdzięczności jest nadanie jednej z sal wykładowych imienia inż. Ryczka. Po wystąpieniach zaproszonych gości oraz prelegentów odbyło się przecięcie wstęgi, którego dokonali marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki, prezydent Torunia Michał Zaleski, architekt inż. Andrzej Ryczek oraz rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika prof. Andrzej Tretyn. Poświęcenia gmachu dokonał bp Andrzej Suski wraz z abp. Jeremiaszem, abp. Edwardem Ozorowskim i bp. Józefem Szamockim.

CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Rolnicy protestujący w Sejmie ogłosili rozpoczęcie strajku głodowego

2024-05-13 13:06

[ TEMATY ]

protest

Adobe Stock

Rozpoczęcie strajku głodowego przez rolników protestujących w Sejmie - ogłosił w poniedziałek Mariusz Borowiak ze Związku Rolników "Orka". Zapowiedział, że protest będzie kontynuowany do czasu, aż spotka się z nimi premier Donald Tusk.

W miniony czwartek grupa 11 rolników ze Związku Rolniczego "Orka" rozpoczęła protest w Sejmie domagając się rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem o unijnym Zielonym Ładzie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję