Reklama

Wakacje kleryka

Jako przyszli kapłani mamy możliwość, jeszcze jako seminarzyści, przyjrzeć się samym sobie w często krytycznych sytuacjach, które wymagają wiele troski i miłości dla drugiego człowieka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Klerycy studiujący dla archidiecezji Chicago w Seminarium Duchownym w Mundelein każdego roku, po zakończeniu wykładów, udają się na wypoczynek wakacyjny. Wakacje jednak wcale nie muszą oznaczać, że czas ten będzie wypełniony bezczynnością. Każdy z nas pamięta o słowach Jana Pawła II, który powiedział w czasie jednego ze spotkań z młodzieżą, iż nawet gdyby inni od was nie wymagali, sami musicie od siebie wymagać.
Klerycy z Polski, którzy we wrześniu rozpoczną ostatni rok przygotowania do kapłaństwa, w te wakacje odbywali praktyki w szpitalach. Program ten - CPE (Clinical Pastoral Education) trwa od 10 do 12 tygodni w zależności od szpitala. Klerycy, o których mowa to: Grzegorz Wójcik, Marcin Szczypula, Karol Tybor, Michal Lewon, Przemek Wójcik i Maciej Galle. Niektórzy z nas odbywają te praktyki w Chicago, inni w Kalifornii, Północnej Karolinie oraz Kolorado. Program ten stawia wiele trudnych wyzwań, a przez to jest niesamowitą szkołą, w której mamy możliwość nauczyć się wiele o posłudze kapelana w szpitalu, ale również, a może przede wszystkim, o samych sobie. Program składa się z wykładów teoretycznych połączonych z praktycznym zastosowaniem tego, czego się uczymy w szpitalach. Jako przyszli kapłani mamy niezwykłą możliwość, jeszcze jako seminarzyści, przyjrzeć się samym sobie w sytuacjach często krytycznych, które wymagają wiele troski i miłości dla drugiego człowieka. Każdy z nas przed jakimkolwiek kontaktem ze szpitalem czy to jako pacjent, czy jako gość, który odwiedza kogoś bliskiego, zdajemy sobie sprawę jak niezastąpieni są tam lekarze, pielęgniarki, czy też osoby przygotowujące posiłki. Nie każdy jednak wie i rozumie jak potrzebna i nieodzowna jest też rola kapelana w szpitalu. Kapelan - ksiądz, siostra zakonna, czy też osoba świecka troszcząc się o duchowe potrzeby pacjentów w wielu wypadkach z pomocą Bożą czyni pobyt pacjentów w szpitalu lżejszym i łatwiejszym do zniesienia. Ze swojego własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że w większości wypadków czyny przemawiają głośniej niż słowa. Zauważyłem, że w ciepłym uśmiechu, czy w samym przebywaniu z pacjentem w pokoju można pięknie świadczyć o naszym Panu i Zbawicielu Jezusie Chrystusie. W szpitalu spotykamy też ludzi, którzy niekoniecznie muszą podzielać nasz system wartości, język czy kulturę. Wszystko to jednak bardzo ubogaca człowieka i umacnia w przekonaniu, że jeżeli we wszystkim co robimy zabraknie najbardziej uniwersalnego języka, jakim jest język miłości, to na nic wszystkie nasze starania i wysiłki. Muszę przyznać, że jak do tej pory program ten bardzo mnie zaskakuje w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Jest wspaniałą okazją ku temu, aby jeszcze dokładniej przyjrzeć się własnemu powołaniu i szansą, aby to powołanie jeszcze bardziej ugruntować. Troska o chorych i tych w potrzebie jest przecież jedną z płaszczyzn, na której kapłan realizuje swoją posługę wśród ludu Bożego. Na pewno wiele się jeszcze wydarzy i wiele nowych refleksji zagości w naszych kleryckich sercach, ale jedna rzecz jest pewna - nie czynimy tego sami z siebie i dla siebie, ale z łaski Bożej, która nas w tym miejscu postawiła i z miłości dla drugiego człowieka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trwam w Winnym Krzewie

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 22

[ TEMATY ]

rozważanie

Adobe Stock

Jakiś czas temu spotkałem mężczyznę, który po wielu latach przeżytych z dala od Boga i Kościoła odnalazł skarb wiary i utracony całkowicie sens życia. Urodził się w dobrej katolickiej rodzinie. Rodzice zadbali o jego religijną formację. Pokazali mu prawdziwe rodzinne życie, jednak już jako nastolatek zaczął się od tego wszystkiego odcinać. Spotkał takie osoby, które przekonały go, że religia to ludzki wymysł, że Boga nie ma, a Kościół i jego ludzie to zwykli hipokryci. Począł się zatracać, zaczął bowiem nadużywać alkoholu, zażywać narkotyki, prowadzić rozwiązłe życie, w niczym nieskrępowanej wolności. Porzucił dom, zrozpaczonych rodziców i związał się z towarzystwem, które wyznawało podobne „wartości”. Tam poznał swoją przyszłą żonę. Zawarli nawet sakrament małżeństwa, bo ktoś ich przekonał, że to fajna „impreza”. Dali życie trzem córkom, których nawet nie ochrzcili. Małżeństwo tego człowieka rozpadło się, a córki totalnie pogubiły się w życiu. Został sam z poczuciem przegranego życia. Postanowił ze sobą skończyć. I wtedy spotkał kogoś, kto przypomniał mu o Bogu, o sakramentach świętych, o Różańcu i zaprowadził do wspólnoty działającej w parafii, która otoczyła go miłością i modlitwą. Dzisiaj odbudowuje swoje życie, porządkuje swoje sprawy. Na jego dłoni widziałem owinięty różaniec, z którym, jak powiedział, nigdy się już nie rozstaje. Na pożegnanie przyznał, że nareszcie czerpie pełnymi garściami z Bożej miłości.

CZYTAJ DALEJ

Była sumieniem pielęgniarek

Niedziela rzeszowska 19/2018, str. IV

[ TEMATY ]

bp Kaziemierz Górny

Hanna Chrzanowska

Jerzy Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie, s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Hanna Chrzanowska z chorymi w Trzebini, obok po prawej stronie,
s. Serafina Paluszek, felicjanka, i Alina Rumun

Katarzyna Czerniawska: – Ksiądz Biskup był świadkiem życia bł. Hanny Chrzanowskiej. W jakich okolicznościach miał Ksiądz Biskup okazję poznać Hannę Chrzanowską?

CZYTAJ DALEJ

Lublin. Wiosna organowa

2024-04-28 10:52

materiały prasowe

W archikatedrze lubelskiej rozpoczyna się kolejna edycja „Lubelskiej Wiosny Organowej”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję