Nim pątnicy wyruszyli w drogę spotkali się, na Eucharystii w konkatrdrze. Koncelebrowanej Mszy św. przewodniczył ks. kan. Zbigniew Kociołek. W homilii kierownik ubiegłorocznej pielgrzymki ks. Grzegorz Piotrowski mówił. „Rezygnujecie z telewizora, internetu, innych przyjemności tego świata, by ze swoimi intencjami iść do Maryi, by otrzymać upragnione łaski. Będą podbicia, pęcherze na nogach, czasem i łzy, ale ten wysiłek was uszlachetni, a spotkania w drodze ubogacą duchowo”. Mszy św. miał przewodniczyć ks. prał. Franciszek Nucia. „Plany Boże okazały się inne. W drodze do Częstochowy Pan Bóg powołał go do siebie. Podczas tej pielgrzymki nie może zabraknąć waszej modlitwy za duszę śp. Księdza Dziekana i Proboszcza” - przypomniał wicedziekan ks. kan. Z. Kociołek.
Od kierownika tej grupy ks. Witolda Słotwińskiego z Narola dowiedziałem się, że najmłodszy uczestnik miał 9 lat, najstarszy - 68. Grupa liczyła ok. 150 osób. Wśród nich była matka z niepełnosprawnym synem, którego wiozła na wózku inwalidzkim. „Nie planowałam iść do Częstochowy. W przeddzień wyruszenia pielgrzymki byłam na wieczornej Mszy św. i usłyszałam głos Chrystusa: «Pójdź do mojej Matki». Spakowałam się rano i poszłam” - mówiła dziewczyna. „Coś w moim życiu w tym roku się skończyło. Zmarł mi mąż. Wybrałam się do Matki Bożej Częstochowskiej, by prosić Ją łaskę, bym mogła w zdrowiu i szczęśliwie przeżyć tę wdowią samotność” - wyznała starsza pani. Były intencje osobiste skrywane w cichości duchu i te głośno wypowiadane. Były obawy, czy uda się przejść tych ponad 300 km w ciągu 12 dni, ale i słowa pocieszenia: „Przejdziesz. Przeżyjesz wielką radość. Ja już idę po raz piąty”. Prorocze słowa.
Przed wyruszeniem z Lubaczowa była modlitwa w sanktuarium Matki Bożej Łaskawej, błogosławieństwo na drogę pielgrzymowania, pokropienie głów święconą wodą, ustawienie się kolumny w szyk marszowy i o godz. 10.15 lubaczowska pielgrzymka z pieśnią maryjną na ustach wyruszyła w drogę do Częstochowy. Niektórzy z rodzin poszli z pielgrzymami do Dachnowa, Cieszanowa, granicy powiatu, by przynajmniej przejść mały odcinek tej trasy, mieć swój udział w tym pielgrzymowaniu. Poszli, by umocnić swoją wiarę. Kształtować charaktery. Pokonywać swoje słabości. Dziękować i prosić Matkę Bożą Częstochowską o potrzebne łaski na dalsze udane życie. „Twoje Radio Lubaczów” codziennie w popołudniowej audycji nadawało relację z trasy pielgrzymki. Tą drogą pielgrzymi przekazywali też pozdrowienia dla rodzin i odwrotnie. Była wspólna modlitwa za pielgrzymów i ich za swoje rodziny. 14 sierpnia pątnicy weszli na szczyt Jasnej Góry. W kaplicy, w której czczony jest Cudowny Obraz Matki Bożej Częstochowskiej, żarliwie się modlili, przekazali Jej swoje intencje i podziękowania. Wrócili do domów radośni i szczęśliwi. Jak twierdzą, warto było podjąć trud pielgrzymowania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu