Reklama

Jubileusze religijne w Warnicach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Początki chrześcijaństwa w Warnicach sięgają okresu misji chrystianizacyjnej roku 1124, kiedy do Pyrzyc przybył św. Otton z Bambergu. W okresie reformacji w kościele w Warnicach odprawiano nabożeństwa protestanckie. Dopiero po II wojnie światowej osiedliła się w tej miejscowości ludność przybyła z różnych stron Polski. Uczęszczała do kościoła w Barnimie, której proboszczem był ks. Czesław Sampławski. Dzięki jego staraniom w 1974 r. podjęto się trudu odbudowy zabytkowej świątyni, która została poświęcona 19 grudnia 1976 r. przez ówczesnego ordynariusza szczecińsko-kamieńskiego bp. Jerzego Strobę. On też erygował parafię w Warnicach pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła 12 marca 1977 r.
Od trzynastu lat proboszczem parafii jest ks. Piotr Ilnicki. Wspomaga go jeden wikariusz. Warnicka parafia posiada kościół parafialny i trzy świątynie filialne. Trzydziestolecie istnienia tej parafii obchodzone 26 maja br. było pierwszą okazją do uroczystego podziękowania Bogu i ludziom. Na to święto warnickiej rodziny parafialnej przybył bp Jan Gałecki, wikariusz generalny naszej archidiecezji, obchodzący w czerwcu Złote Gody Kapłańskie.
Niezwykle pracowity i lubiany w Warnicach ks. prob. Piotr Ilnicki, który święcenia kapłańskie przyjął 25 lat temu, zaprosił na tę jubileuszową uroczystość swoich kursowych kolegów, także srebrnych jubilatów. Zatem do sprawowania Eucharystii na placu przykościelnym stanęli po obu stronach Biskupa Jubilata księża: Waldemar Gasztkowski z Polic, Krzysztof Rostkowski z Krzemlina, Stanisław Suzynowicz z Polic, Andrzej Tychoniec z Zielina i Piotr Ilnicki z Warnic. Święceń udzielił im zmarły niedawno bp Kazimierz Majdański, ówczesny biskup szczecińsko-kamieński. Koncelebransem był także brat Gospodarza w Warnicach - ks. dr Stanisław Ilnicki z Towarzystwa Chrystusowego (jest proboszczem w Piaseczniku), który obchodził 15-lecie kapłaństwa.
W czasie Najświętszej Ofiary Biskup udzielił sakramentu bierzmowania czterdziestu dziewczętom i chłopcom z tej niewielkiej, bo liczącej niecałe trzy tysiące wiernych parafii.
Wielowątkowa okolicznościowa homilia Biskupa Jana dotyczyła najpierw godności matki w ujęciu katolickim, bowiem tego dnia nasz kraj składał wyrazy szacunku wszystkim matkom. Wskazał tu na ideał - Matkę Najświętszą. Licznie zebranych zachęcał do świętowania niedzieli poprzez uczestnictwo we Mszy św. oraz do codziennego życia według Dekalogu. Podkreślił też rangę sakramentalnego małżeństwa, które jest takim samym powołaniem aż do śmierci jak sakrament kapłański. Z radością wypowiadał się o małżeństwach przeżywających dole i niedole przez dziesiątki lat, którzy umacniają się częstą Eucharystią.
Młodym powiedział o wielkich duchowych wartościach sakramentu dojrzałości chrześcijańskiej, jakim jest bierzmowanie; wsparty darami Ducha Świętego.
Bp Jan Gałecki przypomniał wszystkim niezwykle wymowne słowa Ojca Świętego Benedykta XVI: „Kto wierzy Bogu, nigdy nie jest sam”. O sobie powiedział, że przez 50 lat kapłaństwa nigdy nie żałował, iż swoje życie poświęcił Bogu i ludziom, którym służy cały czas niestrudzenie na Pomorzu.
Na zakończenie uroczystości wszyscy jubilaci: Ksiądz Biskup i Kapłani otrzymali bezpośrednie życzenia, podziękowania, kwiaty, obrazy maryjne i innego rodzaju dary od wiernych, grup parafialnych, firm, organizacji oraz szkół.
Biskupowi i Proboszczowi okolicznościowe pozdrowienia przekazał też wójt Warnic - Ireneusz Szamański, który uczestniczył w tym dziękczynieniu za utrwalanie wiary Chrystusowej w miejscowej społeczności w sztuce pokonywania codziennych trudności.
Jubileusze warnickie byłyby „głuche”, gdyby nie obecność orkiestry dętej br. Edmunda Sobisia z Rurzycy, której 20-osobowy zespół cały czas grał i śpiewał, zgodnie z liturgicznymi wymaganiami pod batutą Marka Jastrzembskiego. Wtórowały mu w tym gminnym „Te Deum” rzesze wiernych, czym mile był zaskoczony sam Złoty Jubilat Kapłański.
Opuszczając majowe święto, byłem zauroczony niezwykłym ładem, porządkiem i ukwieceniem terenu przykościelnego, a także starannym przygotowaniem całych Warnic; widocznym dowodem były też liczne flagi maryjne, papieskie i państwowe na posesjach.
Ufundowany niedawno pomnik sługi Bożego Jana Pawła II przed kościołem jest również znakiem miłości tutejszych parafian do Największego z Polaków, którego przykład życia i nauczania przemawia teraz bardziej niż za jego życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: niebawem dokument na temat rozeznawania objawień

2024-04-24 09:52

[ TEMATY ]

objawienia

Adobe Stock

Dykasteria Nauki Wiary kończy prace nad nowym dokumentem, który określi jasne zasady dotyczące rozeznawania objawień i innych tego typu nadprzyrodzonych wydarzeń - powiedział to portalowi National Catholic Register jej prefekt, Victor Fernández, zaznaczając, iż zawarte w nim będą „jasne wytyczne i normy dotyczące rozeznawania objawień i innych zjawisk”.

W tym kontekście przypomniano, że kardynał spotkał się z papieżem Franciszkiem na prywatnej audiencji w poniedziałek. Nie ujawnił on żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu, ani kiedy dokładnie zostanie on opublikowany.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję