Reklama

Redemptoris missio

Legnicki Rok Jana Pawła II, zainicjowany przez Bernarda Marka Adamowicza i Stowarzyszenie „Obecność”, za jeden z celów stawia sobie przybliżanie nauczania papieskiego. Kolejnym krokiem w tym kierunku było spotkanie z ks. Józefem Adamowiczem, misjonarzem w Uzbekistanie i Rosji, a obecnie proboszczem parafii w Jeżowie Sudeckim, który omówił encyklikę „Redemptoris missio” - o misyjnym posłannictwie Kościoła.

Niedziela legnicka 23/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Waldemar Wesołowski: - W swojej encyklice Papież mówi o tym, że cały Kościół jest misyjny, co to oznacza?

Ks. Józef Adamowicz: - Misyjność Kościoła wynika z jego natury i z natury wiary. Jeżeli człowiek rozpoznaje Chrystusa jako Boga i Pana, jeśli rozpoznaje potrzeby, jakie w sobie nosi, to przyjęcie Chrystusa staje się czymś oczywistym. Z kolei dzielenie się tym staje się podstawowym obowiązkiem, działaniem.

- Jakie są formy tej misyjnej działalności Kościoła?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Papież bardzo dokładnie precyzuje kolejne kroki działalności misyjnej. Wszystko zaczyna się od świadectwa. Bo, jak mówi, bardziej interesuje człowieka to, kim chrześcijanin misjonarz jest, niż to, co robi. Następnie jest miejsce na przepowiadanie Chrystusa jako Zbawiciela i Pana. Kolejnym krokiem jest nawrócenie i chrzest, i tworzenie wspólnoty kościelnej. Ta wspólnota, nawet jeśli jest bardzo młoda, od razu powinna podejmować wysiłek misyjny, dlatego że żywotność wiary jest związana z zaangażowaniem misyjnym. Papież rozróżnia też wysiłek misyjny ad gentes, to znaczy głoszenie Ewangelii tam, gdzie ona jeszcze nie dotarła. Warto też dodać, że w tej działalności widzi ważną rolę dla mediów, poprzez które wiara może być propagowana, zwłaszcza w wielkich miastach, wśród młodzieży, w obszarach polityki, gospodarki. I wreszcie mówi o reewangelizacji, czy też nowej ewangelizacji tych narodów, które pierwsze przepowiadanie Ewangelii przyjęły, ale zagubiły je. Misją jest też normalna praca duszpasterska.

- W swoim dokumencie Papież mówi o podejmowaniu pracy misyjnej nie tylko przez osoby duchowne, ale i przez świeckich, jaka jest specyfika świeckich misjonarzy?

- Papież mówi wręcz, że są obszary, do których osoba duchowna nigdy nie dotrze, a ma do nich dostęp świecki. I często pozostaje tylko świadectwo, które rodzi zdolność dostrzeżenia pewnych wartości, wychowuje sumienie. Ale świeccy stają się też współpracownikami misjonarzy i czynnie uczestniczą w działaniach misyjnych, takich już sformalizowanych.

- Co jest trudniejsze, ewangelizacja czy reewangelizacja?

- Ciekawe jest to, że wśród różnych trudności, które Papież wymienia, jeśli chodzi o misje, bardziej kładzie nacisk na te trudności, które pochodzą z wewnątrza Kościoła, niż te, które pochodzą od świata. Problemem chyba nie jest to, który obszar jest trudniejszy, ale to czy są autentyczni uczniowie Chrystusa w każdym z tych obszarów.

- Tematyka misyjna jest Księdzu znana nie tylko z dokumentów papieskich, ale przede wszystkich z doświadczenia. Proszę powiedzieć, gdzie prowadził Ksiądz pracę misyjną?

Reklama

- Prawie cztery lata byłem w Uzbekistanie i dwa lata w Rosji, gdzie właśnie jest reewangelizacja. Natomiast praca w Uzbekistanie była dla mnie czymś bardzo pięknym, przynoszącym wiele radości. Tam zaczynało się od prostej obecności, która w różnego rodzaju kontaktach z ludźmi, ze środowiskiem rodziła zainteresowanie gestami, sposobem życia, zachowania w różnych sytuacjach, wobec różnych problemów. To zaczynało rodzić pytania o to, skąd to się bierze i tutaj właśnie można było zacząć mówić o Chrystusie, o Kościele, o doświadczeniu wiary. Często to okazywało się na tyle interesujące dla tych ludzi, że rozpoczynało się przygotowanie do chrztu i ewangelizacja w pełnym tego słowa znaczeniu. W Uzbekistanie Pan Bóg pozwolił mi być u początku trzech zupełnie nowych wspólnot katolickich, w miejscach, w których od tysiącleci chrześcijaństwa nie było. Obecnie jest tam już administratura apostolska i biskup, i są tam nadal prowadzone misje. W Rosji natomiast sytuacja była o tyle trudniejsza, że istnieje tam wiele uprzedzeń, niekoniecznie tylko w ludziach, ale też narzuconych z zewnątrz. Papież właśnie podkreśla w dokumencie, że jedną z trudności jest podział chrześcijan. W Rosji te trudności się piętrzą, bo prawosławie jest nie tylko obojętne, ale często wręcz wrogo usposobione do Kościoła katolickiego. Ale i tam droga jest ta sama: spotkanie z człowiekiem, świadectwo, pytania, odpowiedzi i droga do wiary.

- Jakie były największe trudności i jakie największe radości w pracy misyjnej?

- Największe trudności są zawsze w każdym z nas. Ojciec Święty też to podkreśla, że słabość zaangażowania misyjnego rodzi się ze słabości wiary i słabości przeżywania powołania do świętości. Zewnętrznych problemów było wiele. Bardzo duże odległości do pokonania, wielki wysiłek, przeciwności ze strony władz politycznych. Dla mnie trudnością było to, że kapłan diecezjalny udający się na misje nie ma oparcia, całą odpowiedzialność musi ponosić sam. Największą radością jest widzieć, jak człowiek, do którego było skierowane moje posłannictwo z wielką radością, nadzieją odkrywa piękno przynależności do Chrystusa i spotkania z Nim. Mogę powiedzieć o takim konkretnym przykładzie, jaki miał miejsce w Krakowie podczas pobytu Ojca Świętego, kiedy powierzał świat Miłosierdziu Bożemu. Przyjechałem wtedy do Polski razem z ks. Andrzejem, z którym pracowałem i z grupą trzynastu młodych ludzi z Uzbekistanu. Niektórzy z nich byli jeszcze u początków wiary, dopiero interesowali się Kościołem. Po Mszy św. podeszła do mnie młoda dziewczyna Indira i z taką radością i niepewnością w oczach postawiła mi pytania, czy to prawda, że Ojciec Święty cały świat powierzył temu dobremu Jezusowi? Odpowiedziałem: Oczywiście. - Czy to znaczy, że mnie także? Mówię: tak. - To wobec tego proszę mnie przygotowywać do chrztu św., ponieważ ja wybieram tę drogę Chrystusa i Kościoła. I tak się stało, przygotowałem ją, ochrzciłem. Niestety, dziś jest już po drugiej stronie, zginęła w wypadku samochodowym.

2007-12-31 00:00

Oceń: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Marek Jędraszewski w Kalwarii Zebrzydowskiej: Teraz odbywa się sąd nad Polską

2025-04-18 14:17

[ TEMATY ]

Wielki Piątek

Kalwaria Zebrzydowska

fot. Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

- Teraz odbywa się sąd nad Polską. Głównym prześladowanym i najbardziej zagrożonym jest bowiem dzisiaj małe, niewinne i bezbronne dziecko, które zabija się śmiertelnym uderzeniem w jego serce. Zabija się je dosłownie i w przenośni – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w Wielki Piątek podczas Drogi Krzyżowej w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Arcybiskup powiedział do zebranych, że Chrystus, zawieszony między ziemią a niebem, osądził cały świat w imię Krzyża, który stał się najgłębszym, wzruszającym i przejmującym wyrazem miłości miłosiernej Boga do ludzi. Chwila, w której Zbawiciel wypowiedział ostatnie słowa, stała się momentem ostatecznej klęski ojca wszelkiego kłamstwa, zła i śmierci. – Pokonując szatana, sprawcę wszelkiego kłamstwa i grzechu, zawieszony na Krzyżu Jezus osądził również wszystkich świadomych i mniej świadomych współpracowników oraz współuczestników dzieła szatana. Odbywając sąd nad światem, Jezus odbył także sąd nad tymi, którzy Go sądzili. Sąd Najwyższej Prawdy – powiedział metropolita krakowski.
CZYTAJ DALEJ

Krzyż to nie koniec – o cierpieniu i Wielkim Piątku w świetle życia i nauczania św. Jana Pawła II

2025-04-18 11:39

[ TEMATY ]

krzyż

Wielki Piątek

św. Jan Paweł II

arch. KUL

„Nie lękajcie się przyjąć Chrystusa i Jego krzyża” — te słowa, wypowiedziane przez Jana Pawła II w homilii na rozpoczęcie pontyfikatu 22 października 1978 roku, zapowiadały kierunek jego całego życia i nauczania. Krzyż nie był dla niego symbolem klęski, lecz drogą do miłości. A Wielki Piątek — nie końcem, ale tajemniczym przejściem w stronę zmartwychwstania.

Wielki Piątek to dzień ciszy. Milkną organy w kościołach, gasną światła, a ołtarz zostaje ogołocony — jakby cały świat na chwilę wstrzymał oddech wobec niewypowiedzianej tajemnicy krzyża. To dzień, który stawia pytania, ale nie zawsze udziela odpowiedzi. Św. Jan Paweł II swoim życiem i nauczaniem pokazał, że właśnie w cierpieniu można odnaleźć sens, nadzieję i głębię człowieczeństwa.
CZYTAJ DALEJ

Izrael/ Jad Waszem: powstanie w getcie warszawskim stało się przykładem, inspiracją i symbolem

2025-04-19 07:50

[ TEMATY ]

Getto Warszawskie

commons.wikimedia.org

Żydzi wyciągnięci z bunkra

Żydzi wyciągnięci z bunkra

Powstańcy getta warszawskiego nie mieli złudzeń, widzieli, co ich czeka, ale jednak zdecydowali się na walkę, która stała się przykładem, inspiracją i symbolem - napisał jerozolimski Instytut Jad Waszem. W sobotę obchodzona jest 82. rocznica wybuchu powstania w getcie warszawskim.

"Kiedy Niemcy wkroczyli do getta, zostali zaatakowani przez bojowników. Powstańcy, mimo minimalnych zapasów, przez blisko miesiąc stawiali opór jednej z najpotężniejszych wówczas armii świata, która miała przytłaczającą przewagę liczebną i sprzętową" - przypomniała w mediach społecznościowych izraelska instytucja.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję