Reklama

Nasz Biskup za kulisami

Niedziela sosnowiecka 21/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ordynariusz sosnowiecki bp Adam Śmigielski urodził się 24 grudnia 1933 r. w Przemyślu. Jako 18-latek wstąpił do seminarium Towarzystwa Salezjańskiego. Święcenia kapłańskie otrzymał 30 czerwca 1957 w Lublinie. Teologię i filozofię studiował w Krakowie, Lublinie, Warszawie, w Instytucie Biblijnym w Rzymie i w L’Ecole Biblique w Jerozolimie. Doktorat obronił w 1979, a biskupem diecezjalnym został mianowany 25 marca 1992. Konsekrowany do biskupiej posługi został 30 maja 1992 w katedrze sosnowieckiej Wniebowzięcia NMP przez Prymasa Polski kard. Józefa Glempa. W tych dniach Ksiądz Biskup i cały Kościół sosnowiecki przeżywa 15. rocznicę uroczystego ingresu do katedry i związane z nim objęcie diecezji.

Agnieszka Lorek: - Kapelanem Księdza Biskupa jest Ksiądz prawie 4 lata. Nie ulega wątpliwości, że w tym czasie spędził Ksiądz z nim chyba najwięcej czasu. Chciałabym wejść trochę za kulisy życia Biskupa Ordynariusza, aby stał się jeszcze bliższy naszym diecezjanom. Jakimi cechami osobowymi odznacza się bp Adam Śmigielski?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ks. Sławomir Rozner: - Wymienię, według mnie, najważniejsze: pracowitość, gościnność, odpowiedzialność, wyrozumiałość, dyplomacja, obowiązkowość, wytrwałość w dążeniu do wyznaczonego celu, szacunek wobec wszystkich, szczególnie wobec ludzi w podeszłym wieku.

- Uff, dużo ich. A czy pokrótce mógłby Ksiądz scharakteryzować niektóre?

- Zacznijmy od strony duchowej. Umiłowaną modlitwą bp. Śmigielskiego jest Różaniec. Codziennie, jak sam często przyznaje, odmawia 4 jego części, czasem i więcej. Kiedy wsiądzie do samochodu, zawsze odmawiamy modlitwę „Pod Twoją obronę”, następnie wzywa wstawiennictwa św. Jana Bosco i św. s. Marii Dominiki Madzarello - założycielki Sióstr Salezjanek. Po tej krótkiej modlitwie odmawiamy Różaniec. Po zakończeniu jednej części, Ksiądz Biskup już sam, szeptem odmawia kolejne części. Z różańcem nie rozstaje się nawet w czasie spaceru. W ogrodzie przy domu, w którym mieszka, także odmawia różańcowe tajemnice. Jak sam zaznacza, w poszczególnych dziesiątkach w jego intencjach są chorzy, cierpiący, grzesznicy, alkoholicy, narkomani, ci, którzy odeszli do Boga, ci, którzy mają się dobrze i źle, ci wszyscy, którym obiecuje modlitwę, którzy proszą go o nią. Jednym słowem - Ksiądz Biskup poleca całą diecezję, wszystkich, bez wyjątku. Wszystko co stanowi przedmiot jego duszpasterskiej troski szczególnie gorąco poleca Matce Bożej Wspomożycielce Wiernych, której wielką cześć oddaje w niewielkim sanktuarium na Żywiecczyźnie - w Przyłękowie. Kilka razy w roku udaje się tam, aby przed Jej figurą odprawić Mszę św., pomodlić się polecając Jej opiece wszystko, co stanowi troskę biskupiego serca i umysłu. Na marginesie zdradzę, iż niektórzy miejsce to nazywają sanktuarium „Matki Bożej Śmigielskiej”. Podobnie jak kard. Wojtyła umiłował Kalwarię i tam rozwiązywał problemy, tak bp Śmigielski pokochał Przyłęków. Tak jest od wielu lat.

- Zwrócił Ksiądz uwagę także na pracowitość Księdza Biskupa. W jaki sposób przejawia się ta cecha charakteru?

- Wystarczy spojrzeć na kalendarium zajęć Biskupa a wszystko będzie wiadomo. Kiedy u progu każdego miesiąca przekazuje mi plan najbliższych 30 dni, to myślę sobie: a kiedy dzień wolny? Tymczasem Ksiądz Biskup nie zadaje takich pytań, konsekwentnie realizuje poszczególne punkty dnia, który zaczyna wówczas, kiedy pewnie większość mieszkańców naszej diecezji jeszcze śpi - o godz. 4.30. Następnie pracuje do godz. 6, po czym każdego dnia przychodzi do swojej prywatnej kaplicy na modlitwę-rozmyślanie, brewiarz. Jeżeli nie sprawuje Mszy św. w którejś parafii, odprawiamy ją wspólnie w kaplicy. Odmawiamy wtedy także Jutrznię. Warto zaznaczyć, że po każdym powrocie do domu Ksiądz Biskup pierwsze kroki kieruje właśnie do kaplicy, aby oddać pokłon Gospodarzowi całego domu - Panu Jezusowi.
Ksiądz Biskup sam otwiera całą, obszerną korespondencję, sam też na nią odpowiada. Ciekawostką jest pisany przez niego diariusz. Codzienne zapiski dnia Biskup Ordynariusz czyni z dokładnością skrupulanta. Odnotowuje odbyte spotkania, rozmowy, wydarzenia, zapisuje też pogodę i temperaturę danego dnia. Nie mam do biskupich zapisków dostępu, jest to prywatna sprawa Księdza Biskupa, lecz sam często mówi o tym, a najlepszym dowodem prowadzonego kalendarium są jego słowa, kiedy np. podczas wizytacji w parafii przypomina detale ze spotkania sprzed 10 lat.

- A dyplomacja?

- Dyplomacja - jak sam podkreśla - dyplomacja jak czynił to św. Jan Bosco, w oparciu o słowa „Ojcze nasz”. Nasz Biskup jest dla wszystkich - z prawa i z lewa, szanuje wszystkich ludzi, spotyka się i rozmawia nie z wybranymi, ale ze wszystkimi, jednocześnie nie wchodzi w nie swoją kompetencję, nie jest człowiekiem stronniczym. Wszędzie, gdzie ma możliwość wchodzi - głosząc Ewangelię bez uprzedzeń. Wydaje mi się, iż dewizą jego duszpasterskiej troski są słowa Jana Pawła II: „Człowiek jest drogą Kościoła, i to każdy człowiek, a szczególnie jak czynił to Chrystus - człowiek grzesznik”. Dlatego ci, co się źle mają, potrzebują szczególnej miłości. Często przypomina w kazaniach, że Bóg wybrał tych małych i pogardzanych, pasterzy i Marię Magdalenę, a nie wielkich i uczonych, bo to oni w swej pysze nie poznali Go, odrzucili i skazali na śmierć. Nasz Biskup pragnie być bliżej ludzi, dlatego nie stwarza żadnego dystansu, barier nie do pokonania, do niego może przyjść każdy, a na pewno zostanie przyjęty. Ksiądz Biskup nie odrzuca żadnych zaproszeń, chyba, że nie pozwala mu na ich podjęcie po prostu brak czasu.

- Mówił Ksiądz także o wyrozumiałości?

- Zgadza się. Ksiądz Biskup jest wyrozumiały dla ludzkiej słabości i grzeszności, tak dla kapłanów, jak i świeckich. Postępuje bardzo często jak Chrystus wobec kobiety, którą pochwycono na cudzołóstwie. Nie potępia jej, ale bierze w obronę: „Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień”. Jest ojcowski wobec tych, którym podwinęła się noga. Nikogo nie przekreśla.

- Bp Adam Śmigielski znany jest także ze szczerej gościnności…

- O, tak! Przykładowo w Wielki Czwartek wydaje około 1000 posiłków dla ministrantów, kleryków, kapłanów. W ub.r. podczas święceń kapłańskich zapytał, czy jest przygotowany posiłek dla kleryków. Odpowiedziałem, że nie. „To załatw to raz dwa”, powiedział. Godzina czasu, kleryków prawie 50, ale cóż. Trzeba było wykonać. Na wielką, szczerą gościnność, otwarte serce, dobry humor i dynamiczny dialog Księdza Biskupa mogą liczyć wszyscy goście przekraczający progi jego domu.

- Księże Kapelanie przyszedł czas, aby zajrzeć do Księdza Biskupa „od kuchni”. Czy zdradzi Ksiądz, jaki jest nasz Biskup prywatnie?

- Prawie taki sam jak oficjalnie, czyli bardzo prosty, dostępny, pogodny. Charakterystyczne jest to, że zawsze i wszędzie nosi pierścień biskupi, który przypomina mu zaślubiny z Kościołem sosnowieckim, a zarazem o odpowiedzialności za niego, gdziekolwiek jest. Zawsze też jest w stroju duchownym, chyba że udaje się na wycieczkę w góry. Uwielbia rozdawać czekolady. Rocznie - żeby nie przesadzić - funduje i rozdaje parę setek.

- Co lubi a czego nie znosi Ksiądz Biskup?

- Lubi prostotę, skromność, ale jednocześnie elegancję, czystość, ład i porządek. Wyraża się to choćby w tym, że bardzo rzadko używa stroju biskupiego, tzw. fioletów. Podczas wizytacji najczęściej zakłada zwykłą, czarną sutannę, srebrny krzyż od Ojca Świętego Jana Pawła II oraz srebrny pierścień. To samo tyczy się posiłków. Woli domową kuchnię niż wyszukane restauracyjne potrawy.

- Czego z tej zwykłej, domowej kuchni nie odmówiłby na pewno? Jakie jest ulubione danie Księdza Biskupa?

- Jeżeli odpowiem na to pytanie bardzo dokładnie, to prawdopodobnie danie to pojawi się na wszystkich stołach parafii przyjmujących Dostojnego Gościa.

- Księże, to chociaż troszeczkę proszę uchylić rąbka tej kulinarnej tajemnicy?

- I co mam zrobić? Dobrze. To troszeczkę. Na pewno lubi pierogi ruskie, które przypominają mu dom rodzinny, szczególnie mamę. Placki ziemniaczane, kwaśnicę, żurek, lekkie sałatki, tatar i oczywiście ryby.

- A czego nie lubi zatem w kuchni?

Reklama

- Na pewno rzeczy starych, odgrzewanych kolejny raz, oczywiście, za wyjątkiem bigosu.

- Czego natomiast Ksiądz Biskup nie znosi w ludzkim zachowaniu?

- Donosicielstwa, wystawiania komuś złej opinii bezpodstawnie, czy chęci kierowania nim.

- Księże Kapelanie, Ksiądz Biskup jest też człowiekiem, zatem jak każdy ma swoje słabe strony. Jakie?

- Pani Agnieszko… Proszę następne pytanie.

- Dobrze, więc co według Księdza uczyniło naszego Biskupa takim a nie innym człowiekiem?

- Zapewne cechy genetyczne. Wydaje mi się, że po swojej mamie odziedziczył Ksiądz Biskup wielkie, dobre, szlachetne serce. Zresztą zawsze z ogromną miłością mówi o swej mamie, w sypialni jest jej duży portret i - jak mówi - odchodząc na emeryturę zabierze tylko krzyż, portret matki i rzeczy osobiste. Po ojcu, który był przedwojennym oficerem, odziedziczył z pewnością samodyscyplinę, rygor i to, że jeśli coś ma być zrobione, to natychmiast. Inną rzeczą jest formacja zakonna, którą przeszedł. Warto zauważyć, że choć wierny jest charyzmatom, to posiada swój własny styl.

- Co, zdaniem Księdza, sosnowiecki Ordynariusz powinien zrobić, a nie robi?

- Dobre pytanie! Powinien wyjechać na dwutygodniowy urlop, a tym samym zrealizować jedno z trzech założeń, które powtarza sobie każdego dnia.

- Nie będę sobą, jeśli nie zapytam: jakie to założenia?

- Pierwsze: Nie licz na niczyją wdzięczność; drugie: Nie myśl, że jesteś niezastąpiony; i trzecie: Jak masz zmianę to zmykaj zaraz.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Edyta Stein doktorem Kościoła? Wniosek trafił do Papieża

2024-05-01 14:02

[ TEMATY ]

Edyta Stein

Towarzystwo im. Edyty Stein

Edyta Stein jako wykładowca, 1931 r.

Edyta Stein jako wykładowca, 1931 r.

Podjęto kolejne kroki w celu nadania św. Edycie Stein tytułu doktora Kościoła. Oficjalny wniosek w tej sprawie złożył Papieżowi generał karmelitów bosych o. Miguel Márquez Calle. Teraz Dykasteria Spraw Kanonizacyjnych będzie mogła zainicjować oficjalną procedurę.

O możliwości nadania Edycie Stein tego tytułu mówi się od kilku lat. W 2022 r. z okazji obchodów 80-lecia jej męczeńskiej śmierci o. Roberto Maria Pirastu, definitor generalny zakonu karmelitów ogłosił, że została powołana komisja naukowa, która opracowuje oficjalny wniosek w tej sprawie. Sugerowano wówczas, że św. Teresa Benedykta od Krzyża, bo tak brzmi jej zakonne imię, mogłaby uzyskać tytuł Doctor Veritatis - Doktora Prawdy, ponieważ w centrum jej dociekań zawsze stała prawda, którą po nawróceniu odkryła w osobie Jezusa Chrystusa. Jak informują włoscy karmelici, oficjalny wniosek o zaliczenie Edyty Stein w poczet doktorów Kościoła został przekazany Papieżowi 18 kwietnia na audiencji dla karmelitanek bosych.

CZYTAJ DALEJ

BBN: prezydent mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych

2024-04-30 19:02

[ TEMATY ]

wojsko

Andrzej Duda

Jakub Szymczyk/KPRP

Prezydent Andrzej Duda mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, a gen. bryg. Krzysztofa Stańczyka - dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej - poinformowało we wtorek wieczorem Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Akty mianowania zostaną wręczone 3 maja.

Jak przekazało BBN na platformie X, na stanowisko dowódcy generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych mianowany został gen. broni Marek Sokołowski, czasowo pełniący obowiązki dowódcy generalnego RS.

CZYTAJ DALEJ

10 lat Rycerzy Kolumba w Miliczu

2024-05-01 15:08

ks. Łukasz Romańczuk

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

Od lewej: Robert Zasieczny i Krzysztof Zub

W dniu odpustu w kaplicy św. Józefa Robotnika w Godnowej swoje dziesięciolecie założenia świętowali Rycerze Kolumba z rady lokalnej nr 15947. Uroczystej Eucharystii przewodniczył ks. Zbigniew Słobodecki, proboszcz parafii św. Andrzeja Boboli w Miliczu i kapelan milickich Rycerzy Kolumba.

10-lecie założenia Rady Lokalnej był okazją do dziękczynienia i modlitwy za tych, co odeszli już do wieczności. W wygłoszonej homilii ks. Marcin Wachowiak, wikariusz parafii św. Michała Archanioła zwrócił uwagę na fakt, że Bóg potrafi zaskakiwać, zachęcając do zastanowienia się do swojej reakcji na takie zaskoczenia Pana Boga. Rozwijając ten temat ks. Marcin ukazał dwie perspektywy. - Pierwsza dotyczy mieszkańców Nazaretu, którzy znali Jezusa. Orientowali się kim On jest, skąd pochodzi, gdzie mieszka. Wiedzieli wszystko o Nim. Na pewno słyszeli o tym, co Jezus zdziałał poprzez nauczanie, czynienie cudów. A gdy Jezus do nich przyszedł, zaczęli w Niego powątpiewać. Zatem to jest ta pierwsza reakcja na działanie Jezusa - powątpiewanie - zaznaczył ks. Wachowiak, wskazując na drugą perspektywę poprzez postawę św. Józefa. - Był to człowiek pracowity, posłuszny, pokornym, przyjmował wolę Bożą. Święty Józef to człowiek, który realizował plan zbawienia w swoim życiu - mówił kapłan, zachęcając wiernych do refleksji nad realizowaną przez nich perspektywą poznania Jezusa. Czy jest to perspektywa mieszkańców Nazaretu czy św. Józefa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję