Głównym celem biegu było uczczenie Żołnierzy Wyklętych, a także spotkanie się w gronie ludzi, którym bliski jest patriotyzm, bliski jest sport, bliska jest obronność – powiedział „Niedzieli” Artur Stępień, zastępca dowódcy Jednostki Strzeleckiej „Warszyc” im. gen. bryg. Stanisława Sojczyńskiego w Częstochowie.
Ta Jednostka była organizatorem biegu, który przebiegał przez fragment Promenady im. Czesława Niemena i Lasek Aniołowski. W inicjatywę włączyły się m.in. Wojskowa Komenda Uzupełnień w Częstochowie, Grupa Rekonstrukcyjna Reduta Częstochowa, Jurajska Grupa GOPR, OSP Częstochowa - Kawodrza Dolna. W tym roku zarejestrowanych osób było 250.
Chętni mogli się zapoznać z pracą ratowników Jurajskiej Grupy GOPR, Straży Pożarnej czy Jednostki Strzeleckiej „Warszyc”, aby nie zabrało sił po biegu, przygotowano poczęstunek.
Dlaczego częstochowianie biegali?
Jak zgodnie twierdzili, w ten sposób chcieli oddać hołd Żołnierzom Niezłomnym, którzy walczyli o wolną Polskę, pamiętać o tym, że dzięki ich męstwu dziś żyją w wolnej ojczyźnie. Do tego w ciekawej formie spędzania czasu na dworze, aktywnie. W takim kontekście państwo Zbigniew i Małgorzata z parafii pw. św. Jadwigi w Częstochowie powiedzieli: – Biegamy z dziećmi, aby je nauczyć pamięci i historii. Uczestniczyliśmy we wszystkich biegach w Częstochowie, czyli w trzech, wraz z córkami Natalią i Amelką.
W hołdzie rodzinie „Wira”
W kościele Niepokalanego Poczęcia NMP w Józefowie miały miejsce uroczystości, które przypomniały o ważnym rozdziale w historii Polski – o bohaterstwie rodziny Bartoszewskich i Żołnierzy Niezłomnych. To wydarzenie było hołdem dla ludzi, którzy oddali życie za wolność i niepodległość, ale także stało się symbolem duchowego i patriotycznego odrodzenia, które wciąż trwa w sercach mieszkańców tej miejscowości.
Kiedy stoimy na ziemi józefowskiej, czujemy ciężar historii, która splata się z teraźniejszością. Wacław, Janina i Wienisława Bartoszewscy zostali zamordowani 26 lutego 1943 r. To brutalne wydarzenie, które miało miejsce w czasie II wojny światowej, pozostawiło trwały ślad w pamięci mieszkańców Józefowa. Jak podkreślał ks. dziekan Zenon Mrugała, zbrodnia ta była nie tylko aktem zemsty, ale też ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy odważyli się stawić opór niemieckiemu okupantowi. – Bartoszewscy zostali zamordowani, ponieważ ich syn Konrad, znany jako „Wir”, walczył o wolność, za co jego bliscy zapłacili najwyższą cenę. Dlatego my dziś wspominamy te tragiczne wydarzenia i modlimy się, dziękując za tych, którzy oddali życie w obronie ojczyzny – podkreślał.
CZYTAJ DALEJ
Mama bł. Carla Acutisa do młodych: nie bądźcie marionetkami Tiktoka
Każda mijająca minuta, jak mawiał Carlo, to minuta mniej, którą mamy na uświęcenie się - mówi Antonia Acutis. Mama błogosławionego Carla Acutisa w rozmowie z National Catholic Register mówi o duchowym dziedzictwie swojego syna, który mimo młodego wieku stał się światłem dla rówieśników i prorokiem ery cyfrowej.
„Carlo był dziełem Boga - w tym sensie, że przez niego Pan wzywa wielu młodych ludzi” - powiedziała Antonia Acutis. Jak podkreśliła, ważne jest to, by młodzi ludzie zrozumieli, że są wezwani do świętości. Mama błogosławionego nastolatka, zwanego „świętym od Internetu”, zaznaczyła, że Carlo, w swej codzienności i prostocie, potrafił zmienić życie w coś nadzwyczajnego. „Gdy Chrystus jest w centrum, wszystko staje się nadzwyczajne. Życie zostaje przemienione” - tłumaczyła Antonia Acutis.
CZYTAJ DALEJ