Przez cały rok Jubilatów odwiedzał dyrektor Oddziału Regionalnego KRUS (Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego) w Częstochowie, Piotr Dobosz.
Reklama
- Spotykałem się z jubilatami, w minionym roku. To była rekordowa liczba! Każde spotkanie było dla mnie niezwykłe. Nie były to tylko wizyty urzędnicze, choć dostarczałem też administracyjną decyzję dotyczącą ustawowego świadczenia. Chciałem osobiście spotkać się z jubilatami przez szacunek do nich. To zawsze była okazja do poznania się, rozmowy.
Byłem w różnych zakątkach woj. śląskiego i wszędzie spotkałem osoby niezwykle pogodnie nastawione do życia. Choć ich status społeczny jest różny, po tych wielu odwiedzinach wyklarowała mi się jedna ich cecha wspólna, która można określić łacińską sentencją: Ora ed Labora (módl się i pracuj). Ta cecha dotycząca kościoła i pracy jest wspólna. Te osoby, nigdy nie przestały być aktywne fizycznie i to ich utrzymuje w świetnej kondycji – podkreśla Dobosz. Zawsze pytam co zrobić, by dożyć do 100 lat. Każdy ma inną odpowiedz, ale wynika z nich właśnie to: Kościół, wiara i praca.
Anna Przewoźnik/Niedziela
Wśród jubilatów znalazła się pani Marianna Sikora, mieszkanka wsi Wilgoszcza, w gminie Irządze, w powiecie zawierciańskim. Swoje setne urodziny obchodziła w listopadzie tego roku. Pani Marianna całe życie przepracowała w gospodarstwie rolnym, miała 5 hektarów ziemi. Jak wspomina, najcięższym okresem była okupacja. - Wojna, to była tragedia, miałam pięcioro rodzeństwa. Byłam najstarsza, musiałam się wszystkim zajmować. Mężczyzn aresztowano. Nasze pokolenie przeżyło olbrzymią tragedię, oby to się nigdy nie powtórzyło. Wiara jest dla niej receptą dobrego i długiego życia. „Tylko Boska opatrzność może pozwolić nam dożyć takiego wieku”- podkreślała jubilatka podczas spotkania.
Reklama
-Te sto lat szybko zleciało. U Pana Boga to jak jeden dzień, a u nas wiek cały – mówiła pani Marianna w dniu swoich rodzin.
- Bóg przez swoją długowieczność okazuje swoje błogosławieństwo i hojność. 100 lat to dla nas ludzi długi okres życia, dożyc tych lat to oznacza, że w życiu pani Marianny była pewna harmonia. - mówi wójt gminy Irządze Jan Molenda - Ten jubileusz pokazuje, jak ważne jest wsparcie rodziny, bez którego osiągnięcie tego wieku nie byłoby z pewnością możliwe.
Pani Marianna zawsze była ciekawa świata – opowiada rodzina - lubiła wycieczki, zwiedzanie. Podczas przedwojennej wycieczki do Niepokalanowa spotkała się z Ojcem Maksymilianem Kolbe. Zrobiła sobie nawet z nim zdjęcie, które niestety zaginęło - pozostały jednak wspomnienia.
Anna Przewoźnik/Niedziela
Zawsze była aktywna do dnia dzisiejszego jest samodzielna. Ogląda programy publicystyczne i informacyjne w telewizji, mocno interesuje się polityką. Przejęła to po ojcu, który był radnym, bardzo aktywnym społecznie. Dużo czyta, nie może się obejść bez prasy m.in. miesięcznik Jasna Góra, tygodnik katolicki „Niedziela”, swego czasu Rycerz Niepokalanej.
Z kulinariów - zawsze wszystko musi być świeże. Nigdy nie jadła nic odgrzewanego. Je mało pieczywa, wędliny tylko własnego wyrobu, zsiadłe mleko, ziemniaki, ze słodyczy lubi ciasto drożdżowe, gorzką czekoladę, nie może sobie też odmówić czarnej kawy.
Marianna Sikora ma 3 dzieci, 4 wnuków, 7 prawnuków i 3 praprawnuków.
W Polsce każdy stulatek otrzymuje specjalne świadczenie honorowe, wypłacane niezależnie od emerytury. Wysokość tej dodatkowej emerytury wynosi od 1 marca 2019 roku cztery tysiące złotych brutto. Liczbę wszystkich osób w Polsce, które przekroczyły wiek stu lat, w styczniu poda ministerstwo cyfryzacji.