Reklama

Niedziela Małopolska

To jest szaleństwo miłości Pana Boga

[ TEMATY ]

wywiad

Ks. Łukasz Gołaś

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W grudniu br. Ojciec Święty Franciszek mianował ks. Adriana Józefa Galbasa SAC nowym biskupem pomocniczym w diecezji ełckiej. Z biskupem nominatem, który od 2011 r. sprawuje urząd przełożonego prowincjalnego pallotyńskiej Prowincji Zwiastowania Pańskiego z siedzibą w Poznaniu, rozmawia ks. Łukasz Gołaś SAC, dyrektor Radia Pallotti FM.

Ks. Łukasz Gołaś: - 8 czerwca 1999 roku, Jan Paweł II odwiedza Mazury i stolicę diecezji - Ełk. Byłem tam wtedy, miałem 13 lat – byłem ministrantem – widziałem papieża. Czytana była perykopa Łukaszowej Ewangelii o Zacheuszu. Papież powiedział wtedy, że opis tego wydarzenia nie traci swego znaczenia także dziś. I tak jak niegdyś przed Zacheuszem, tak i w tej chwili staje Chrystus przed człowiekiem naszego wieku. Każdemu z osobna zdaje się przedkładać swoją propozycję: dziś muszę się zatrzymać w twoim domu. Ojciec Święty zatrzymał się nad słowem DZIŚ. Mówił: To «dziś» oznacza przynaglenie. Są sprawy w życiu tak doniosłe i tak pilne, że nie cierpią zwłoki i nie wolno ich odkładać na jutro. One muszą być podjęte już dziś. O co powinien się troszczyć człowiek dziś? Jakich rzeczy nie WOLNO odkładać na jutro?

Bp nominat Adrian Galbas: - Na jutro nie wolno odkładać rzeczy, które są podstawowe, to jest jeden z największych problemów dzisiejszego człowieka, że ma w sobie wielki chaos, ciągle jest to pomieszane, co jest ważne, pilne, co jest niecierpiące zwłoki, a co takie nie jest. Myślę, że jednym z największych zadań Kościoła jest pomóc w takim wewnętrznym uporządkowaniu człowieka. Dla nas, dla ludzi wiary, sprawa jest oczywista - tym, co nie cierpi zwłoki, jest sprawa naszego zbawienia, ona jest pierwsza, jej powinno być podporządkowane wszystko. A więc ciągła refleksja nad tym, czy moje dzisiejsze życie to jest życie, które jest podporządkowane Ewangelii, życie, w którym dominuje Ewangelia, życie, w którym chodzi o zbawienie.

- Ksiądz kocha dzielić się Słowem Bożym. To widać i zawsze w sercu coś zostaje: rekolekcje, konferencje kazania… trochę ich było przez 25 lat kapłaństwa. Zawsze, albo prawie zawsze zachęca ksiądz biskup aby czytać Słowo Boże, które Kościół daje na dzisiaj. Ten kawałek Słowa na dziś. Dlaczego to tak jest ważne? Dlaczego my kapłani, my ludzie świeccy, uczniowie, studenci, dyrektorzy, kawalerowie… powinniśmy karmić się Słowem Bożym?

- Myślę, że często mamy taki problem albo robimy ten błąd, myśląc, tu jest nasze życie codzienne, a gdzieś dalej jest moje życie duchowe. I ewentualnie co jakiś czas to się ze sobą spotka, ale to jest jakieś absolutne nieporozumienie, bo nie ma dwóch rodzajów życia – ja mam jedno życie i w tym moim dzisiejszym życiu, właśnie dziś, jest obecny Chrystus. Chodzi o to, że ja muszę dostrzec Jego obecność i na nią zareagować, odpowiedzieć. Mnie strasznie denerwują pouczenia, kiedy ktoś mówi, „dajmy pięć minut każdego dnia Bogu” – to komu mamy wtedy dać te 23 godziny i 55 minut? Nie, całe moje życie ma być Boże i żeby je tak prowadzić, to trzeba się codziennie spotykać ze Słowem Bożym, codziennie wdrapywać się na sykomorę, jak Zacheusz, aby zobaczyć przechodzącego Chrystusa, potem usłyszeć Jego pragnienie: dziś, w tej Twojej sytuacji, w Twoim szczęściu, nieszczęściu, stresie, który masz, niepokojach, które Cię ogarniają, dziś chcę się w tym wszystkim zatrzymać, to jest dzisiaj Twój dom i chcę Ci pomóc te sytuacje przeżyć.

- Boże Narodzenie – Słowo, staje się Ciałem. Co to znaczy, że Jezus rodzi się dla nas?

- Dla mnie największym przeżyciem tajemnicy Bożego Narodzenia jest ta świadomość bliskości Pana Boga. Wyobraźmy sobie Stary Testament, kiedy pobożni Żydzi mają przykazanie miłości do Pana Boga - „będziesz miłował Pana Boga całym sobą”, a jednocześnie wiedzą, że ten Bóg jest gdzieś odległy – „Ty, Boże, mieszkasz w górze, i z góry spoglądasz na ziemię” mówimy w jednym z psalmów. Żydzi cytują psalm i jednocześnie mają tę świadomość – miłuj Pana Boga z całego serca – jakie to trudne, kochać kogoś, kto jest daleko. Było wiadome, że człowiek tej różnicy nie pokona, nie doskoczy do Pana Boga. Jedyne, co można byłoby uczynić, to żeby ten dystans został zmniejszony ze strony Pana Boga. Bóg, stając się człowiekiem, zrobił coś nieskończenie więcej, bo nie tylko ten dystans zmniejszył, ale go zlikwidował! On stał się człowiekiem, jednym z nas! To jest szaleństwo miłości Pana Boga – jak bardzo Mu zależy, żeby spotkać się człowiekiem, być blisko niego, że dokonuje takiego czynu. Słynne porównanie biskupa Sheena: „wyobraź sobie, że stałeś się psem, człowiek, zamknięty nagle w organizm psa, musisz szczekać, żyć z innymi psami, jaka byłaby to niesamowita ofiara z Twojej strony, a teraz sobie pomyśl, że Pan Bóg, stając się człowiekiem, pokonał większy dystans, niż Ty, gdybyś miał stać się psem”. To jest szalone, jak bardzo Bogu zależy na bliskości z nami. I teraz, nasza odpowiedź powinna być dwojaka: z jednej strony – odwdzięczyć się, czyli co ja mogę zrobić, by stać się bliżej Pana Boga, jak ja się dzisiaj mogę do niego zbliżać? Opór jest teraz tylko po mojej stronie, po stronie Pana Boga nie ma już nic. Druga strona, konsekwencja tego czynu Boskiego – ta bliskość jest ważna również w relacjach z bliskimi i ja też chciałbym się spotkać z tymi, których Pan Bóg stawia na drodze mojego życia.

- Może jest ktoś, osoba, która przeżywa jakiś głęboki smutek. Może, jest ktoś, kto nie widzi sensu swojego życia, a może ktoś sam znajduje się w jakiejś ciemności. Za chwilę mamy usiąść do wigilijnego stołu – ten czas chyba bardziej przeżywamy, niż tajemnice Wielkanocy. Co zrobić, za co złapać, aby te smutki, sensy życia, ciemności – odłożyć na bok?

- Myślę sobie, że takie są nasze Wigilie, jaka jest nasza codzienność. Jeżeli nasza codzienność w rodzinie, wspólnocie jest udawana, to nasza Wigilie również będą udawane i zarazem strasznie trudne, bo nagle spotkać się przy stole, z tą całą aranżacją świąteczną i nagle mamy być na siłę mili? Pamiętam wyznanie jednej dziewczyny, która mówi: „zbliża się męka Wigilii”, a potem powiedziała: „bo mój ojciec, jak byłam małą dziewczynką, to najczęściej składał mi życzenia - życzę ci, żebyś się w końcu poprawiła - to znaczy, że moment Wigilii wykorzystał do tego, żeby mi powiedzieć: jesteś zła, skoro się mam poprawić”. Do czego bym zachęcał - to będzie już za chwilę, jedyny, niepowtarzalny wieczór, zwłaszcza w naszym polskim domu - żeby nie udawać. Może w czasie życzeń, pozbądźmy się tych trochę banalnych „wszystkiego najlepszego”, „wesołych świąt”, „szczęśliwego Nowego Roku”, przytrzymajmy dłoń drugiej osoby, przytrzymajmy wzrok drugiej osoby, popatrzmy na siebie i powiedzmy sobie coś, co jest prawdziwe, na przykład: „dziękuję Ci, że Cię mam, dziękuję, że jesteś”, albo może, podziękuj za jakieś minione wydarzenie, które może było banalne, a okazało się jakoś szczególnie ważne. Chodzi o to, by nie udawać, by nasze życie, nasze Wigilie były udane, nie udawane.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2019-12-23 17:53

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzeba wychowywać do świętowania niedzieli od nowa

Niedziela kielecka 36/2014, str. 1, 6

[ TEMATY ]

wywiad

Niedziela

Niedziela

rozmowa

TER

Biskup kielecki Kazimierz Ryczan

Biskup kielecki Kazimierz Ryczan

KATARZYNA DOBROWOLSKA: – Wielu mówi, że nam, katolikom, brakuje świadomości, czym jest dzień święty i jak niedzielę przeżywać. Księże Biskupie, jak powinna wyglądać chrześcijańska niedziela?

CZYTAJ DALEJ

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

Włoski „łowca” pedofilów ks. Fortunato Di Noto: musimy bardziej chronić dzieci

2024-05-05 15:35

[ TEMATY ]

Ks. Di Noto

Włodzimierz Redzioch

Ks. Fortunato Di Noto

Ks. Fortunato Di Noto

Pedopornografia staje się coraz powszechniejszym przestępstwem w internecie, do tego dochodzą nadużycia związane z wykorzystywaniem sztucznej inteligencji. W rozmowie z włoską agencją SIR wskazuje na to ks. Fortunato Di Noto. Jest on inicjatorem Dnia Dzieci Ofiar Przemocy, Wykorzystywania i Obojętności, który przypada w pierwszą niedzielę maja. W tym roku obchodzony jest już po raz dwudziesty ósmy i przekroczył granice Włoch, docierając m.in. do Polski, Francji i Watykanu.

Obojętność unicestwia dzieciństwo

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję