Reklama

Srebrny jubileusz parafii

8 października br. parafia św. Maksymiliana Kolbego w Lublinie uroczyście obchodziła 25-lecie istnienia. Centralnym punktem jubileuszu była Msza św. celebrowana przez abp. Józefa Życińskiego, poprzedzona poświęceniem Ośrodka Edukacyjno-Charytatywnego im. Jana Pawła II.

Niedziela lubelska 43/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rok 2006 obchodzimy jako jubileuszowy, bo wszystko rozpoczęło się w 1981 r. - mówił ks. kan. Józef Siemczyk, proboszcz parafii św. Maksymiliana w Lublinie i dziekan dekanatu Lublin-Wschód. - W miejscu, gdzie został wybudowany Ośrodek Charytatywno-Edukacyjny im. Jana Pawła II, wznosiła się kaplica, która w pierwszą rocznicę poświęcenia (22 listopada 1982 r.) została spalona. Tragiczne wydarzenie tak zmobilizowało parafian, że przez jeden dzień i noc odbudowali spalone mury.
Mimo upływu lat, podpalenie kaplicy jest jednym z najczęściej przywoływanych wspomnień. Starsi pamiętają pierwszą Pasterkę, która zgromadziła wiernych w murach nowej świątyni, dziś jaśniejącej blaskiem. Wspominają godziny przeznaczone na społeczną pracę przy wznoszeniu kościoła i cieszą się, że z owoców ich zaangażowania korzystają dzieci i wnuki.
„Jestem wdzięczny parafianom za to, że się doskonale rozumiemy, uzupełniamy, wspieramy i pracujemy razem dla Bożej chwały i pożytku Kościoła” - mówił wzruszony Ksiądz Proboszcz, zachęcając do zapoznania się z wystawą obrazującą kolejne etapy życia wspólnoty. Jubileuszowym darem parafii jest Ośrodek, który już służy najmłodszym. W świetlicy opiekuńczo-wychowawczej, prowadzonej przez Parafialny Odział Akcji Katolickiej, codzienną opiekę i pomoc znajdują dzieci. W przyszłości Ksiądz Proboszcz chciałby otworzyć tu także jadłodajnię dla ubogich.
Szczytem świętowania była uroczysta Msza św. dziękczynna, sprawowana pod przewodnictwem Metropolity. „Dziękując Bogu za 25 lat duchowego oddziaływania Waszej parafii oraz kapłańskiej posługi ks. kan. Józefa i jego współpracowników, chcemy uczyć się tej postawy, w której wyrazimy istotę humanizmu chrześcijańskiego i szacunku dla człowieka - mówił Ksiądz Arcybiskup. - Trzeba nam się uczyć, jak okazywać miłość do Boga i szacunek do człowieka w pejzażu codzienności, gdzie nasza praca, nadzieja, miłość i nasze spełnianie codziennych obowiązków staje się przejawem dojrzałego chrześcijaństwa”. Abp Życiński zachęcał, by „w październikowe dni, kiedy przywołujemy postać Matki Bożej Różańcowej, zwrócić uwagę na ten rys duchowości Nazaretu, który realizował w swoim życiu Patron parafii”.
W podziękowaniu za ofiarną pracę na rzecz parafii oraz za „tworzenie klimatu Ewangelii”, Metropolita odznaczył trzy osoby medalem „Lumen Mundi”: Kazimierza Czerwińskiego - prezesa Parafialnego Oddziału Akcji Katolickiej i kierownika Ośrodka, który od początku czynnie uczestniczy w życiu wspólnoty, Janusza Hanasa - wielkiego społecznika, który od 25 lat prowadzi kronikę parafialną, oraz Annę Mazur - germanistkę, która od ćwierćwiecza ofiarnie pełni posługę organistki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dom misjonarek stał się domem dla uchodźców z Ukrainy

2025-10-02 18:49

[ TEMATY ]

uchodźcy

Ukraina

Holandia

siostry misjonarki

Vatican Media

Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy

Siostry Najdroższej Krwi dały nadzieję uchodźcom z Ukrainy

W czasie, gdy Europa doświadcza spadku powołań, Siostry Najdroższej Krwi w holenderskim Aarle-Rixtel oferują schronienie uciekającym przed wojną, przemieniając zabytkowy klasztor w dom nadziei.

W Aarle-Rixtel, w Holandii, wiekowy zamek, który niegdyś gościł setki sióstr Misjonarek Najdroższej Krwi, dziś daje dach nad głową rodzinom uciekającym przed okropnościami wojny. Miejsce, które dawniej było Domem Macierzystym rozbrzmiewającym modlitwą i hymnami, stało się sanktuarium dla uchodźców szukających bezpieczeństwa i nadziei.
CZYTAJ DALEJ

Świadectwo s. Marii Druch: uratował mnie mój Anioł Stróż

[ TEMATY ]

świadectwo

Anioł Stróż

Krzysztof Piasek

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

S. Maria Druch prowadzi rekolekcje i głosi konferencje na temat aniołów.

Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej.

„Nie ma dzisiaj zakątka ziemi, nie ma człowieka ani takich jego potrzeb, których by nie dosięgła ich (aniołów) uczynność i opieka”. Wiecie, Drodzy Czytelnicy, kto jest autorem tych słów? Wypowiedział je nieco już dziś zapomniany arcybiskup mohylewski Wincenty Kluczyński, który założył w Wilnie (w 1889 r.) żeńskie bezhabitowe zgromadzenie zakonne – Siostry od Aniołów. Wspominam o tym nie bez powodu, bo autorką kolejnego świadectwa jest siostra Maria Druch z tego właśnie anielskiego zgromadzenia. Historia, którą specjalnie dla was, Drodzy Czytelnicy, dzieli się tu siostra Maria, dotyczy czasów jej dzieciństwa. Jednak mocno utkwiła jej w pamięci i z pewnością miała wpływ na późniejszy wybór drogi życiowej. Oddajemy zatem jej głos. „Miałam wtedy 13 lat. Spędzałam ferie zimowe u wujka. Jego dom był położony nieopodal żwirowni. Latem kąpaliśmy się w zalanych wykopach. Trzeba było uważać, ponieważ już dwa metry od brzegu było tak głęboko, że nie dało się złapać gruntu pod stopami. Zimą było to doskonałe miejsce na spacery. Woda zamarzała, lód był bardzo gruby, rybacy łowili ryby w przeręblach. Czułam się tam bardzo bezpiecznie. W czasie jednego z takich moich spacerów obeszłam dookoła wysepkę i znalazłam się w zatoce, gdzie temperatura musiała być wyższa. Nagle usłyszałam dźwięk… trtttttt. Zorientowałam się, że lód pode mną pęka. Nie znałam wtedy zasady, że powinno się położyć i wyczołgać z zagrożonego miejsca. Wpadłam w panikę. Zrobiłam rzecz najgorszą z możliwych. Zaczęłam szybko biec do oddalonego o około dziesięć metrów brzegu. Lód pode mną się nie łamał, ale był rozmokły i czułam, że im bliżej jestem celu, tym moje stopy coraz głębiej się w niego zapadają. Kiedy ostatecznie dotarłam do brzegu, serce chciało ze mnie wyskoczyć. Byłam w szoku. Dopiero po dłuższej chwili dotarło do mnie, co się wydarzyło. Według zasad fizyki powinnam znajdować się w wodzie. Nie miałam prawa dobiec do brzegu po rozmokłym lodzie, naciskając na niego tak mocno. Wiem też, jak tam było głęboko – nie biegłam po dnie pokrytym lodem. Pode mną były wielometrowe otchłanie. Wtedy uznałam to za przypadek, szczęście.
CZYTAJ DALEJ

Niemcy: Pojawienie się dronów zakłóciło pracę lotniska w Monachium

2025-10-03 06:55

Około 20 lotów zostało odwołanych w czwartek wieczorem po doniesieniach o pojawieniu się w pobliżu lotniska w Monachium niezidentyfikowanych dronów. Służbom, które rozpoczęły monitorowanie przestrzeni powietrznej oraz terenu lotniska, nie udało się jak dotąd zweryfikować informacji na temat liczby dronów oraz możliwych zagrożeń.

Władze lotniska w Monachium poinformowały, że pojawienie się w czwartek późnym wieczorem w strefie lotniska niezidentyfikowanych dronów spowodowało zamknięcie ruchu. Odwołanych zostało około 20 planowych, prawie 3 tys. pasażerów zmuszonych zostało przerwać podróż. Wielu z nich spędza noc na lotnisku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję