Reklama

Uroczystość X-lecia Archidiecezjalnego Zespołu Domowej Opieki Paliatywnej

Silniejsi od innych

Chodzi o to, by złagodzić objawy choroby i przygotować pacjenta na odejście. Na tym polega opieka paliatywna. Może tylko dlatego 10 lat temu Ministerstwo Zdrowia tak chętnie zgodziło się na powołanie „kościelnych Zakładów Opieki Zdrowotnej”, specjalizujących się w opiece paliatywnej, a nawet wyraziło zgodę na to, by dyrektorem takiej placówki był ksiądz?

Niedziela warszawska 41/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Żeby pracować w hospicjum, trzeba mieć specjalne powołanie” - mówi dyrektor ks. Władysław Duda

Ks. Władysław Duda nie dziwi się. Jako ksiądz lepiej sobie radzi ze sprawami ostatecznymi niż zwykły człowiek, jako dyrektor radzi sobie znakomicie - ma ponadprzeciętną determinację w pokonywaniu przeszkód. Mówi, że to sprawa motywacji i powołania.
Opieka paliatywna jako specjalizacja lekarska jest jeszcze wielką rzadkością. W Archidiecezjalnym Zespole jest jeden taki specjalista i to on konsultuje wszystkie trudne przypadki. Pozostali lekarze to głównie interniści po dobrych kursach z zakresu medycyny paliatywnej. Z Zespołem współpracuje ponadto spora grupa lekarzy konsultantów różnych specjalności (neurolog, chirurg, kardiolog, urolog, ginekolog, dermatolog).
ZOZ specjalizujący się w domowej opiece jest tworem niejako wirtualnym - nie ma gabinetów, godzin przyjęć, jest małe pomieszczenie, telefon i osoba, od której wszystko się zaczyna, czyli pani Malina. To ona przyjmuje zgłoszenia, jako pierwsza wysłuchuje problemów, kontaktuje z lekarzem. Jest zawodową pielęgniarką z 15-letnim stażem i sama ma za sobą doświadczenie z chorobą: - Ja jestem tu iskierką nadziei!
Pierwsza rozmowa z lekarzem odbywa się w małym pokoiku w „centrum dowodzenia” lub w domu pacjenta.
Na podstawie wywiadu i rozpoznania sytuacji lekarz decyduje, jak często jest potrzebna pielęgniarka, co powinna robić, czy są potrzebni inni specjaliści (np. psycholodzy, rehabilitanci, pracownicy socjalni). Opiekę nad chorym przejmuje cały zespół hospicyjny pod kierunkiem lekarza prowadzącego. 20 lekarzy archidiecezjalnego ZOZ codziennie opiekuje się ok. 140 pacjentami. Są to pacjenci - taki jest wymóg NFZ - w stanie terminalnym choroby nowotworowej, czyli tacy, u których zakończono leczenie przyczynowe (mające na celu wyleczenie z choroby), które nie przyniosło skutków i choroba nowotworowa postępuje dalej. Aby trafić pod skrzydła archidiecezjalnego Zespołu, trzeba mieć skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu ze szpitala albo Centrum Onkologii.

Reklama

Nowe czasy i konkurencja

Pierwsze hospicjum założyła w 1964 r. w Londynie lady Cicely Saunders. W Warszawie ruch hospicyjny został zainicjowany w połowie lat 80. przez Katarzynę Dembińską, wielką społeczniczkę, która w swoim długim, ponad 90-letnim życiu, podjęła bardzo wiele cennych inicjatyw. Przy kościele św. Zygmunta prowadziła „aptekę z darów”. Gdy zakładała hospicjum, miała 80 lat. Odwiedzając swego syna w Gdańsku, spotkała się z tworzącym się tam ruchem hospicjum domowego, któremu przewodzili ks. Eugeniusz Dutkiewicz i prof. Joanna Penson z gdańskiej Akademii Medycznej. Pani Dembińska postanowiła natychmiast przenieść ten pomysł do Warszawy. Mając bardzo szerokie kontakty towarzyskie, zwołała spotkanie lekarzy, pielęgniarek i ludzi niezwiązanych z medycyną, i tak powstało Warszawskie Hospicjum Społeczne. Pierwsze zebranie odbyło się w parafii św. Zygmunta w maju w 1987 r. Na drugie trafił już ks. Władysław Duda. Było to spotkanie robocze, ze szkoleniem, które poprowadzili ks. Dutkiewicz i prof. Penson.
Wieści o działaniu hospicjum rozchodziły się szybko. Sprawdzonym sposobem działania była poczta pantoflowa - za jej pośrednictwem wolontariusze trafiali do potrzebujących pomocy. Wolontariuszami byli wtedy wszyscy: lekarze, pielęgniarki i osoby niezwiązane z medycyną. Wszystkim przyświecała idea samopomocy i solidarności. Ruch przybierał rozmiary pospolitego ruszenia.
W połowie lat 90. było już jasne, że praca społeczna, aczkolwiek nie do przecenienia, nie daje rady sprostać potrzebom. Czasy były już inne, pospolite ruszenie lat 80. traciło impet, pojawiła się potrzeba - i możliwości - większej profesjonalizacji hospicjum.
W 1996 r. do ks. Dudy dotarła informacja z Ministerstwa Zdrowia, że możliwe jest ubieganie się o środki na w pełni profesjonalny, pełnoetatowy zespół hospicyjny. Gdy na posiedzeniu Zarządu WHS przedstawił tę możliwość, nie spotkał się z przychylnością. - My chcemy nadal zostać grupą społeczną, jeśli chcesz, to zakładaj niezależnie od nas swój ZOZ… - usłyszał.
Poszedł z tym problemem do Księdza Prymasa. Prymas powiedział krótko i bez wahania: zakładaj!
Dekret Założycielski Prymasa nosi symboliczną datę 2 października, w święto Aniołów Stróżów. I tak w 1996 r. powstał Archidiecezjalny Zespół Domowej Opieki Paliatywnej, czyli pierwszy kościelny hospicyjny zespół opieki zdrowotnej.
Do pracy na etacie zgłosili się lekarze współpracujący z hospicjum społecznym (nie przerywając społecznego zaangażowania) oraz część pielęgniarek. Takie powiązania wydawały się być bardzo korzystne. Hospicjum społeczne mogło się skupić w większej mierze na pracy wolontaryjnej, zaś ZOZ na świadczeniach bardziej profesjonalnych. Przez pewien czas współpraca była na tyle silna, że wspólne centrum dowodzenia mieściło się w jednym małym pokoiku przy kościele św. Zygmunta.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Posługa czy usługa?

Z natury rzeczy założone przez grupę zapalonych społeczników warszawskie hospicjum musiało się rozrastać, dzielić, pączkować. Gdy powstała diecezja praska, od WHS odłączyły się dawne dwa zespoły działające na Pradze, które już wcześniej założyły własne stowarzyszenie, a później także niepubliczny zespół opieki paliatywnej (przy kościele Ojców Marianów). Fundacja Hospicjum Onkologiczne w Warszawie, budując gmach hospicjum stałego, również rozpoczęła „konkurencyjną” pracę hospicjum domowego na Mokotowie i Ursynowie. A samo Warszawskie Hospicjum Społeczne wyprowadziło się z parafii św. Zygmunta do własnego lokum (do otrzymanego w darowiźnie małego mieszkania przy pl. Inwalidów).
NFZ stwarza poczucie konkurencji, między placówkami medycznymi toczy się walka o stawki, o pacjentów, za którymi płyną pieniądze. Tymczasem hospicja są wciąż postrzegane jako organizacje charytatywne, nawet gdy - jak Archidiecezjalny Zespół Domowej Opieki Paliatywnej - muszą działać w środowisku wolnorynkowej konkurencji.
10 lat temu, kiedy powstał ten archidiecezjalny ZOZ, na pierwszym wspólnym spotkaniu z WHS jedna z pielęgniarek społecznych powiedziała coś, co wszyscy do tej pory pamiętają: „wy idziecie usługą, a my z posługą”.
- Stale zadajemy sobie to pytanie - przyznaje ks. Duda - i staramy się, żeby to jednak była posługa…. Żeby tu pracować, trzeba mieć specjalne powołanie.

Ks. Władysław Duda, dyrektor Archidiecezjalnego Zespołu Domowej Opieki Paliatywnej:

- Gdy ludzie pytają mnie: dlaczego cierpienie? - nie umiem im na to odpowiedzieć. Jako kapłan też nie rozumiem cierpienia. Jest ono chyba największą w życiu tajemnicą. Nie wiem, dlaczego pojawia się w ludzkim życiu cierpienie, dlaczego przychodzi tak wielka tragedia. Wiem natomiast, że cierpienie nie jest karą za grzechy. Pan Bóg nie jest Bogiem mściwym, Bogiem, który karze za to, że coś się człowiekowi w życiu nie udało, że popełnił błędy. Paradoksalnie cierpienie jest dowodem Bożej miłości.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją nieśmiertelnością

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 6, 52-59.

Piątek, 19 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Caritas optuje na rzecz nowego partnerstwa między Europą i Afryką

2024-04-18 18:55

[ TEMATY ]

Caritas

Europa

Afryka

Caritas

Przewodniczący Caritas Europa ks. Michael Landau i przewodniczący Caritas Afryka ks. Pierre Cibambo wezwali do zacieśnienia stosunków i współpracy na równych zasadach między Europą a Afryką. W wywiadzie dla austriackiej agencji katolickiej obaj poruszyli takie kwestie, jak migracja, stosunki gospodarcze, wojny i konflikty w Afryce oraz ich przyczyny, a także problemy wewnętrzne w Afryce.

Jednocześnie obaj przewodniczący podkreślili, że Afryka nie jest kontynentem w potrzebie i ubóstwie. Afryka, to również bardzo zróżnicowany, rozwijający się kontynent, który stoi wobec różnych możliwości. Tym, czego najbardziej potrzebuje, jest międzynarodowa sprawiedliwość i solidarność.

CZYTAJ DALEJ

„Przysięga Ireny”. Zmieniaj świat swoją odwagą!

2024-04-19 08:14

[ TEMATY ]

film

Mat.prasowy

To prawdziwa historia oparta na faktach z życia Ireny Gut-Opdyke, która z narażeniem życia ratowała Żydów ukrywających się po likwidacji getta. To przejmująca opowieść o zachowaniu człowieczeństwa w nieludzkich czasach II wojny światowej.

Premiera w polskich i amerykańskich kinach już 19 kwietnia.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję