Reklama

Wojewódzki Przegląd Teatrów Amatorskich WOPTA 2001

Materia słowa i gestu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Małgorzata Wower - komisarz Przeglądu prowadzi mnie wąskimi, krętymi schodami do sali im. Hebanowskiego, gdzie odbywają się przedstawienia Wojewódzkiego Przeglądu Teatrów Amatorskich. Na widowni jeszcze pusto, do pierwszego spektaklu zostało jakieś dwadzieścia minut.

Młodzi i ambitni

23 listopada o godz. 11.00 po inaugurującym Przegląd gongu wystąpił zespół teatru "Tao" z I LO w Zielonej Górze prowadzony przez Beatę Gomzar. Młodzież miała trudne zadanie, by skupić na sobie uwagę widowni i by od pierwszych minut zaszczepić widzom i aktorom niezwykłą teatralną atmosferę, która przez kolejne trzy dni nie opuszczała sali im. Habanowskiego.

Na Przegląd przyjechało 16 grup z 19 spektaklami - razem 180 osób. Co roku liczniej przyjeżdżają do Zielonej Góry, aby się poznać, aby wymienić się doświadczeniami, zaprezentować rówieśnikom swój obraz rzeczywistości. Dlaczego młodzież tak chętnie "bawi się" w teatr? M. Wower nie ma wątpliwości: "Jest to alternatywa dla młodzieży twórczej, która wie, co chce zrobić ze swoim życiem, której życie nie ogranicza się do ´budki z piwem´. Oni chcą się rozwijać intelektualnie, poznawać literaturę". Potwierdzeniem tego jest repertuar tegorocznej WOPTA: wiersze Tadeusza Różewicza, Świętoszek Moliera, Dziady Mickiewicza, powieści Paulo Coelho, Łysa Śpiewacza E. Ionesco.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Być oszukiwanym

W drugi dzień Przeglądu o 11.05 na widowni prawie komplet, a słychać jeszcze, że po schodach idą spóźnialscy. Ze sceny bije czerń, której nawet sokolim okiem nie idzie przebić. Zza kulis dochodzą jedynie odgłosy świadczące, że do występu szykuje się trzyosobowa grupa teatru "Pchła" z Międzyrzecza.

Światła rozświecające sceniczne ciemności dają sygnał do rozpoczęcia swoistej gry z widzem. Zamiast bowiem tradycyjnego przedstawienia, jeden z aktorów opowiada spektakl, który "z przyczyn niezależnych od teatru nie może się odbyć". Przez 30 minut opowiadana jest widzom historia nieszczęśliwej miłości. Jednak nie fabuła decyduje o wartości spektaklu, ale komentarze, które do opowiadanej sztuki dodaje główny bohater. W ten sposób dowiadujemy się, że "ludzie przychodzą to teatru, żeby być oszukiwani", a o przebiegu sztuki wcale nie decyduje scenarzysta, ale aktorzy, bo "sztuka zaczyna się tak naprawdę dopiero podczas próby".

Ludowe porzekadło mówi, że w każdym kłamstwie jest źdźbło prawdy. Także w każdym aktorskim oszustwie zawarte jest prawdziwe przesłanie. Dziady w wykonaniu Teatru "Scena" z Zespołu Szkół w Kostrzynie jest tymi przesłaniami wręcz naszpikowane. Mamy tu bowiem zaklinanie nauczyciela, który dostarczał "przecieki" maturalne, "spowiedź" ucznia, który "zrobi wszystko, żeby nie mieć opinii kretyna", okrzyki na cześć ery Millera i Leppera oraz urzędnicze przekupstwa.

Wypowiadany niepokój

W prawie wszystkich przedstawieniach młodzi artyści nawiązują do rzeczywistości, w której przyszło im żyć. Wiesław Komasa - jeden z jurorów Przeglądu uważa, że "potrzeba, głęboka potrzeba dzielenia się swoim niepokojem" jest jedną z podstawowym zalet tych młodych aktorów. Dzięki temu trafiają oni na szkolne zajęcia z teatru. Dopełnia tego "odwaga dialogu instruktora z młodym człowiekiem na podjęcie prób wypowiadania i nadanie ważności temu niepokojowi". Tak powstają spektakle, tak rodzi się ich własny teatr.

WOPTA 2001 pokazał jednak, że wśród młodzieży brak jest wystarczającej dbałości o przywrócenie wartości słowa. W. Komasa uważa, że potrzeba także o wiele "częstszych spotkań zespołów amatorskich w kraju, wymiany doświadczeń i wzmacniania się w tych trudnych czasach zagubienia". Młodzież musi wiedzieć, że nie jest osamotniona, że jest wiele osób, wielu aktorów, którym nie jest obcy proces przekładania życiowego niepokoju na materię słowa i gestu.

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

2024-04-30 20:33

[ TEMATY ]

Ks. Michał Olszewski

Archiwum ks. Michała Olszewskiego SCJ

Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił zażalenie obrony na areszt tymczasowy wobec księdza Michała Olszewskiego.

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie – tak zdecydował Sąd Okręgowy w Warszawie. Sędzia odrzucił zależenie obrońców księdza na tymczasowe aresztowanie kapłana. Rozprawa była prowadzona w trybie niejawnym. Przed salą rozpraw pojawiło się wielu zwolenników księdza, którzy wierzą w jego niewinność.

CZYTAJ DALEJ

Kapliczki pełne modlitwy

2024-05-01 09:18

Ola Fedunik

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Ks. Grzegorz Tabaka gra na gitarze podczas nabożeństwa majowego przy kapliczce w Głuszynie

Przejeżdzając majowymi dniami przez różne miejscowości popołudniową porą, można spotkać wiele osób modlących się przy kapliczkach i krzyżach. Śpiewają Litanię Loretańską, a duszpasterze pomagają w tym, aby tradycja była podtrzymywana. Wśród kapłanów modlących się przy kapliczkach i zachęcający do tego swoich wiernych jest ks. Grzegorz Tabaka, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Głuszynie.

Z jednej strony nabożeństwa majowe w mojej parafii będą odbywać się w kościele przy wystawionym Najświętszym Sakramencie i taka formuła będzie od poniedziałku do soboty. Natomiast niedziela jest takim szczególnym dniem, kiedy jako wspólnota będziemy chcieli pójść pod nasze kapliczki maryjne– zaznacza ks. Tabaka, dodając: - Mamy je dwie w Głuszynie i na przemian w każdą niedzielę maja będziemy się tam gromadzili na wspólnej modlitwie. Oprócz podtrzymania tej pięknej staropolskiej tradycji, chcemy też podkreślić, że mamy takie miejsca kultu w naszej parafii, które są i o nie należy dbać.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję