Reklama

Aktualności

Franciszek: Każdy z nas jest misją na tym świecie

Każdy z nas ma misję, każdy z nas jest misją na tym świecie - podkreślił Franciszek podczas Mszy św. w watykańskiej Bazylice św. Piotra. Z okazji Światowego Dnia Misyjnego papież zachęcił: "Jesteśmy tutaj, aby świadczyć, błogosławić, pocieszać, podnosić, przekazywać piękno Jezusa. Odwagi! Idź z miłością do wszystkich, ponieważ twoje życie jest cenną misją: nie jest ciężarem, który trzeba znosić, lecz darem do zaoferowania. Odwagi, nie lękaj się: idźmy ku wszystkim!"

[ TEMATY ]

misje

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Publikujemy tekst papieskiej homilii.

Z czytań mszalnych chciałbym podjąć trzy słowa: rzeczownik, czasownik i zaimek. Rzeczownik to góra: mówi o niej Izajasz, wygłaszając proroctwo o górze Pańskiej, wyniesionej ponad wzgórzami, do której popłyną wszystkie narody (por. Iz 2,2). Góra powraca w Ewangelii, ponieważ Jezus po swoim zmartwychwstaniu wskazuje uczniom jako miejsce spotkania górę w Galilei, tej właśnie Galilei zamieszkałej przez wiele różnych ludów, „Galilei pogan” (por. Mt 4, 15). Krótko mówiąc, wydaje się, że góra jest miejscem, w którym Bóg lubi wyznaczać spotkanie całej ludzkości. Jest to miejsce spotkania z nami, jak ukazuje Biblia od Synaju do Karmelu, po Jezusa, który głosił Błogosławieństwa na górze, przemienił się na Górze Tabor, oddał swe życie na Golgocie i wstąpił do nieba z Góry Oliwnej. Góra, będąca miejscem wielkich spotkań Boga z człowiekiem, jest także miejscem, w którym Jezus spędzał wiele godzin na modlitwie (por. Mk 6, 46), aby zjednoczyć ziemię i Niebo, nas, Jego braci z Ojcem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Co nam mówi góra? Że jesteśmy wezwani, by zbliżyć się do Boga i do innych ludzi: do Boga Najwyższego, w milczeniu, w modlitwie, nabierając dystansu do gadulstwa i plotek, które niszczą środowisko. Ale także do innych, których można zobaczyć z góry w innej perspektywie, perspektywie Boga, który wzywa wszystkie narody: z góry inni są postrzegani jako całość i odkrywamy, że harmonia piękna dana jest tylko przez całość. Góra przypomina nam, że bracia i siostry nie powinni być dobierani, lecz ogarnięci spojrzeniem, a przede wszystkim życiem. Góra łączy Boga i braci w jednym uścisku, w uścisku modlitwy. Góra prowadzi nas do tego, co w górze, daleko od wielu rzeczy materialnych, które przemijają. Zaprasza nas do odkrycia na nowo tego, co zasadnicze, tego co trwa: mianowicie Boga i braci. Misja zaczyna się na górze: tam odkrywamy to, co się liczy. W centrum tego miesiąca misyjnego zadajmy sobie pytanie: co jest dla mnie ważne w życiu? Jakie są szczyty, ku którym zmierzam?

Reklama

Pewien czasownik towarzyszy rzeczownikowi góra: wchodzić. Izajasz zachęca nas: „Chodźcie, wstąpmy na Górę Pańską” (2,3). Nie urodziliśmy się, by pozostać na ziemi, zadowalać się rzeczami płaskimi, urodziliśmy się, aby osiągnąć wyżyny, żeby spotkać Boga i braci. Ale w tym celu musimy podejść w górę: trzeba opuścić horyzontalne życie, walczyć z siłą grawitacji egoizmu, dokonać wyjścia z własnego „ja”. Jednakże podejście wymaga trudu, chociaż jest to jedyny sposób, aby zobaczyć wszystko lepiej, gdy na przykład idziemy w góry i jedynie na szczycie widać najpiękniejszy widok i rozumiemy, że można go zdobyć jedynie idąc tą ścieżką, która zawsze prowadzi pod górę.

I tak jak w górach nie da się wejść, będąc obciążonymi rzeczami, podobnie i w życiu trzeba pozbyć się tego, co zbędne. To także tajemnica misji: aby wyruszyć, trzeba zostawić, aby głosić, trzeba wyrzeczeń. Wiarygodne przepowiadanie nie polega na pięknych słowach, ale na dobrym życiu: życiu służby, które potrafi wyrzec się wielu rzeczy materialnych, pomniejszających serce, czyniących obojętnymi i zamykających w sobie; życiu oderwanym od bezużyteczności, pomniejszających serce i znajdującym czas dla Boga i dla innych ludzi. Możemy zadać sobie pytanie: jak przebiega moja wspinaczka? Czy potrafię wyrzec się ciężkiego i bezużytecznego balastu doczesności, aby wyjść na górę Pana?

O ile góra przypomina nam, to co się liczy, a mianowicie Bóg i bracia, a słowo wejść - jak tam się dostać, to trzecie słowo brzmi dzisiaj jako najmocniejsze. Jest to zaimek wszyscy, który dominuje w czytaniach: „wszystkie narody”, powiedział Izajasz (2,2); „wszystkie narody”, powtórzyliśmy w psalmie responsoryjnym; Bóg pragnie „by wszyscy ludzie zostali zbawieni”, pisze Paweł (1 Tm 2,4); „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” - domaga się Jezus w Ewangelii (Mt 28,19). Pan zawzięcie powtarza słowo wszystko. Wie, że uparcie powtarzamy „moje” i „nasze”: moje rzeczy, nasi ludzie, nasza wspólnota ... i niestrudzenie powtarza „wszyscy”. Wszyscy, ponieważ nikt nie jest wykluczony z Jego serca, z Jego zbawienia. Wszyscy, aby nasze serce wykroczyło poza ludzkie ograniczenia, poza partykularyzmy oparte na samolubstwie, które nie podobają się Bogu. Wszyscy, ponieważ każdy jest cennym skarbem, a sensem życia jest przekazywanie tego skarbu innym. Oto misja: wejść na górę i modlić się za wszystkich oraz zejść z góry, aby być darem dla wszystkich.

Reklama

Wejść i zejść: zatem chrześcijanin jest zawsze w ruchu, wychodzi. Istotnie w Ewangelii Jezus nakazuje: idźcie. Codziennie mijamy wielu ludzi, ale - możemy zadać sobie pytanie - czy spotkamy się z ludźmi, których napotykamy? Czy swoim czynimy zaproszenie Jezusa, czy zajmujemy się naszymi sprawami? Wszyscy oczekują czegoś od innych, ale chrześcijanin idzie ku innym. Świadek Jezusa nigdy nie jest dłużnikiem uznania innych, ale czuje się zobowiązany do miłości wobec tych, którzy nie znają Pana. Świadek Jezusa wychodzi na spotkanie wszystkich, nie tylko swoich, w swojej małej grupce. Jezus mówi również do ciebie: „Idź, nie przegap okazji, do dawania świadectwa!”. Bracie, siostro, Pan oczekuje od ciebie świadectwa, którego nikt nie może dać zamiast ciebie. „Niech Bóg da, abyś umiał rozpoznać, jakie jest to słowo, to orędzie Jezusa, które Bóg chce powiedzieć światu poprzez twoje życie [...] aby w ten sposób twoja cenna misja nie została utracona” (adhort. ap. Gaudete et exsultate, 24 ).

Jakie polecenia daje nam Pan, by pójść do wszystkich? Jedno, bardzo proste: pozyskujcie uczniów. Ale zwróćmy uwagę: Jego uczniów, a nie naszych. Kościół dobrze przepowiada tylko wtedy, gdy żyje jako uczeń. A uczeń podąża za Mistrzem każdego dnia i dzieli się z innymi radością bycia uczniem. Nie podbijając, nakładając obowiązki, czyniąc prozelitów, ale świadcząc, stawiając się na tym samym poziomie, będąc uczniami wraz z uczniami, ofiarowując z miłością tę miłość, którą otrzymaliśmy. Oto misja: obdarzyć czystym powietrzem, wysokogórskim tych ludzi, którzy żyją zanurzeni w zanieczyszczeniu świata; przynieść na ziemię pokój, który napełnia nas radością za każdym razem, gdy spotykamy Jezusa na górze, na modlitwie; ukazanie życiem, a nawet słowami, że Bóg miłuje wszystkich i nigdy nikim się nie nudzi.

Drodzy bracia i siostry, każdy z nas ma misję, każdy z nas „jest misją na tym świecie” (por. adhort. ap. Evangelii gaudium, 273). Jesteśmy tutaj, aby świadczyć, błogosławić, pocieszać, podnosić, przekazywać piękno Jezusa. Odwagi! On tak wiele od ciebie oczekuje! Pan odczuwa pewien niepokój wobec tych, którzy jeszcze nie wiedzą, że są dziećmi miłowanymi przez Ojca, braćmi, za których oddał swoje życie i dał Ducha Świętego. Czy chcesz ukoić niepokój Jezusa? Idź z miłością do wszystkich, ponieważ twoje życie jest cenną misją: nie jest ciężarem, który trzeba znosić, lecz darem do zaoferowania. Odwagi, nie lękaj się: idźmy ku wszystkim!

2019-10-20 10:44

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Misjonarze bez habitów

Niedziela Ogólnopolska 42/2019, str. 12-15

[ TEMATY ]

misje

swm

Alicja na misjach w Sudanie

Alicja na misjach w Sudanie

Są młodzi, wykształceni, znają języki. Mogliby zaplanować ścieżkę kariery i wspinać się po jej szczeblach aż na szczyt. A jednak zaskakują. Biorą dziekanki w czasie studiów albo wyjeżdżają po obronie pracy. Chcą na misje, a misje potrzebują wszystkich chętnych serc i rąk

Wyjazd nie jest taki łatwy. Nie wystarczy zebrać pieniądze na bilet, wybrać miejsce i dołączyć. Poza „chce mi się na misje” potrzebne są „głębokie pragnienie działania na rzecz dobra drugiego człowieka, świadome praktykowanie wiary katolickiej, a do tego odpowiedzialność, pracowitość, sumienność i gotowość do poświęceń”. Jeśli to wszystko masz i chcesz wyjechać, możesz wykonać krok drugi – umówić się na rozmowę wprowadzającą. Salezjański Wolontariat Misyjny „Młodzi światu” – który wysyła z Polski na misje najwięcej wolontariuszy świeckich – podaje, że okres przygotowania do misji trwa 2 lata. Po tym okresie odbywa się rozmowa i trzeba podjąć decyzję, określić, co dalej. Ksiądz Jerzy Babiak, od 8 lat prezes SWM we Wrocławiu, mówi, że największą grupę wśród osób chętnych do wyjazdu na misje w dorosłym życiu stanowią ci, którzy włączyli się w wolontariat misyjny już w czasie liceum. W Zespole Szkół Salezjańskich we Wrocławiu taki wolontariat działa prężnie i jest miejscem pierwszej formacji dla dorosłych misjonarzy. Ksiądz podkreśla, że aktywne działanie na rzecz misji tu, w Polsce, owocuje pragnieniem wyjazdu. I że te owoce są trwałe.

CZYTAJ DALEJ

Współpracownik Apostołów

Niedziela Ogólnopolska 17/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Marek

GK

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Św. Marek, ewangelista - męczeństwo ok. 68 r.

Marek w księgach Nowego Testamentu występuje pod imieniem Jan. Dzieje Apostolskie (12, 12) wspominają go jako „Jana zwanego Markiem”. Według Tradycji, był on pierwszym biskupem w Aleksandrii.

Pochodził z Palestyny, jego matka, Maria, pochodziła z Cypru. Jest bardzo prawdopodobne, że była właścicielką Wieczernika, gdzie Chrystus spożył z Apostołami Ostatnią Wieczerzę. Możliwe, że była również właścicielką ogrodu Getsemani na Górze Oliwnej. Marek był uczniem św. Piotra. To właśnie on udzielił Markowi chrztu, prawdopodobnie zaraz po zesłaniu Ducha Świętego, i nazywa go swoim synem (por. 1 P 5, 13). Krewnym Marka był Barnaba. Towarzyszył on Barnabie i Pawłowi w podróży do Antiochii, a potem w pierwszej podróży na Cypr. Prawdopodobnie w 61 r. Marek był również z Pawłem w Rzymie.

CZYTAJ DALEJ

Fascynacja Słowem Bożym

2024-04-25 17:41

Paweł Wysoki

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Laureaci ze swoimi katechetami. Od lewej: ks. Grzegorz Różyło, Łucja Bogdańska, Izabela Olech-Bąk, Karina Prokop i Paweł Wawer

Łucja Bogdańska z „Biskupiaka” wygrała etap diecezjalny 28. edycji Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję