Reklama

Świeccy w Kościele

Czas dla Boga

Decyzję oddania Bogu roku, dwóch czy kilku miesięcy do wyłącznej dyspozycji podejmują w różnych okolicznościach życia. Jedni przed ważnymi postanowieniami, by mieć czas je zweryfikować, inni przeciwnie - wówczas, gdy wszystko w ich życiu wydaje się całkiem poukładane, a jeszcze inni, by uczciwie rozpoznać swoje powołanie. Mowa o świeckich, którzy nie bali się oddać do dyspozycji Panu Bogu. To czas ofiarowany, ale też i darowany, czas łaski, ale także czas próby - jak w życiu! Magda, Agnieszka i Przemek zostawili swoją codzienność w dużych miastach, by na jakiś czas ofiarować się na wyłączność Bogu. Zamieszkali w domu wspólnoty „Pustynia w Mieście” w Lesznie Dolnym.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pragnienie

Już w starożytności Kościół znał stan dziewic Bogu poświęconych. Do Bożej dyspozycji oddawały się także wdowy, służąc modlitwą i wsparciem Kościołowi. W obu przypadkach kobiety te poświęcały się, pomimo życia w świecie, Kościołowi lokalnemu. Dziś coraz częściej spotkać można młodych, którzy przez śluby prywatne czy też przed kapłanem lub swoją wspólnotą czasowo podejmują życie w czystości.
- Moje złożenie ślubu łączyło się z pytaniem o powołanie, z rozeznawaniem, czy moim powołaniem nie jest życie zakonne. Gdy rozeznałam, że zakon nie jest moim powołaniem, zaczęłam szukać jakiejś formy pośredniej, stanu, który nie wykluczałby mnie z życia w świecie, a dawał jednak możliwość oddania się na wyłączność Bogu - mówi Magda, która przez prawie trzy lata mieszkała w domu wspólnoty „Pustynia w Mieście” w Lesznie Dolnym.
Na czas „szczególnej łaski” - jak mówi Przemek, który w Lesznie przemieszkał prawie rok - zdecydował się przede wszystkim po to, by dobrze rozeznać swoje powołanie.
- W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że do podjęcia decyzji czasowego ofiarowania się Panu Bogu skłoniła mnie myśl, że Bóg działa w konkretnym miejscu i czasie. Stąd „dałem” niejako czas Bogu, by działał szczególnie - mówi Przemek.
Dla Agnieszki czas rocznego pobytu w Lesznie łączy się ściśle z pragnieniem służby Bogu w danej wspólnocie.
- Dom potrzebował i nadal potrzebuje ludzi, którzy poświęciliby się w służbie dla innych - wyjaśnia Agnieszka.

Droga

Każdy z nich to osobna historia. Każdy inną drogę doszedł do decyzji zamieszkania w Lesznie Dolnym. Magda zamieszkała w domu wspólnoty jeszcze w trakcie studiów.
Przemek trafił tu po maturze, a Agnieszka decyzję o zamieszkaniu w domu podjęła, gdy związana była pracą zawodową.
- Moje pragnienie rodziło się bardzo powoli i niejednokrotnie w bólach. Ciężko było mi zrezygnować z pracy, aby wyjechać do Leszna. Jednak i ten problem Pan Bóg szybko rozwiązał. Dwa tygodnie po podjęciu decyzji straciłam pracę. Dla mnie to było signum Dei. W sercu czułam, że zamieszkanie w tym domu będzie dla mnie błogosławieństwem, że muszę tam pojechać i zaryzykowałam - opowiada Agnieszka.
Magda prywatne śluby złożyła po roku mieszkania w domu „Pustyni w Mieście”.
- Przez rok w domu w Lesznie czułam się przygotowywana przez Pana Boga do złożenia prywatnych ślubów - wyjaśnia.
Przemek o takiej formie ofiarowania się na wyłączność Panu Bogu dowiedział się, gdy jeszcze nie był mieszkańcem domu „Pustyni w Mieście”. Wtedy jedna z osób złożyła ślub czystości. Dwa lata później zapragnął tego samego.
- Czas ten ofiarowałem Bogu przede wszystkim po to, by dobrze rozeznać, jaki kolejny krok powinienem w życiu uczynić, to był bowiem główny motyw zamieszkania w domu. Chciałem w tym czasie rozeznawania powierzyć się Bogu cały, także swoim ciałem, swoim sercem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przyrzeczenie

Agnieszka swój rok ofiarowała Panu Bogu w trakcie prywatnej modlitwy. Przemek i Magda swoje przyrzeczenia składali w obecności wspólnoty i jej pasterza - o. Zygmunta Zapaśnika.
- Chciałem, by moje ofiarowanie miało formalny przebieg, który byłby czymś, co jednocześnie przypieczętowałoby ten akt. Nie była to formalna pieczęć ze strony Kościoła, bowiem złożyłem nie tyle ślub, co prywatne przyrzeczenie; pragnąłem powierzyć się Bogu na wyłączność w obecności kapłana i członków wspólnoty w czasie Eucharystii. Chciałem, by przez to wyryły się w moim sercu słowa, jakie wtedy wypowiedziałem - wyjaśnia Przemek.
Magda składała przyrzeczenie w trakcie liturgii. Po Komunii św. odczytała wcześniej przygotowany przez siebie akt przyrzeczenia.
- Podeszłam do ołtarza i przeczytałam przed kapłanem i obecnymi treść mojego przyrzeczenia, oddałam je na ręce kapłana. Śluby złożyłam 1 października 2004 r. - w święto św. Tereski i ją obrałam jako patronkę mojego powołania. Te śluby podjęłam w bardzo konkretnej intencji - w intencji wspólnoty, w której żyję - wspomina Magda.

Reklama

Pokusy

Czas ofiarowany Bogu nie był wolny od zwykłego ludzkiego lęku, od pokus, od wątpliwości. Każdy z nich doświadczał ich na swój sposób.
- Pierwszy okres był trudny. Pojawiały się wątpliwości, czy rzeczywiście była to dobra decyzja. To trwało do pewnego momentu. Do moich indywidualnych rekolekcji, na których Pan Bóg dał mi doświadczyć ogromnej wewnętrznej wolności. Dał mi odkryć to, co teologia mówi o celu ostatecznym, że moim pierwszym i ostatnim celem jest Pan Bóg. To pozwoliło mi zobaczyć, że to wszystko, co dzieje się tutaj, na ziemi, moje wybory i decyzje są tylko drogą, środkiem do osiągnięcia jednego celu - życia z Panem Bogiem - mówi Magda.
Bywały momenty, że każdemu z nich przychodziły myśli, że może coś im umyka, że coś już może się nie zdarzyć. Jednak wytrwali, a dziś z perspektywy czasu widzą dobre owoce.
- Nie mogę powiedzieć, że życie przeszło mi koło nosa - kwituje moje pytania o trudności Agnieszka i dodaje:
- Pobyt w Lesznie spowodował, że inaczej planuję sobie życie. Moje potrzeby, plany nie są priorytetowe. Nauczyłam się ufać Bogu, tak po prostu bezgranicznie.
Przemek wyjaśnia:
- Wiedziałem, że będzie to czas zmagania się o Boga w sercu; te trudności, które mnie czekały, ofiarowałem w intencji wspólnoty. Czas ten zaowocował przede wszystkim radością i pokojem. A gdy złożyłem dokumenty do seminarium, miałem pewność (i mam wciąż), że ta decyzja jest dobra.
Czas, który dla wielu z nas jest największym wrogiem, z którym wiecznie rywalizujemy, dla nich, nagle oderwanych od szalonego pędu dużych miast, oddanych innym mało dla świata efektownym zajęciom, stał się sprzymierzeńcem, przyjacielem, który obłaskawiony sypie podarkami.
- Z biegiem czasu uświadamiałam sobie, że to nie jest czas dany przeze mnie Panu Bogu, ale że to Pan Bóg daje mi ten czas i wówczas to odkrycie dawało mi ogromną wolność i poczucie, że nie tracę nic z miłości ludzkiej - mówi Magda

* * *

Przy dzisiejszej pogoni za czasem ich decyzja ofiarowania roku czy dwóch dla Boga to dla świata szaleństwo. Gdy inni układali sobie życie, robili kolejne fakultety, zbierali doświadczenie czy po prostu bawili się i korzystali z życia, Agnieszka, Przemek, Magda „marnowali” czas dla Boga. Wyrwali się z powszechnego pędu, wierząc, że ofiarowywany przez nich rok nie będzie później przeszkodą ani w pracy zawodowej, ani w poukładaniu życia osobistego. Cała trójka w różnym czasie zamieszkała w domu wspólnoty „Pustynia w Mieście” w Lesznie Dolnym, by ofiarować się do dyspozycji Panu Bogu i wspólnocie, w której żyją. Dzisiaj każdy z nich dalej realizuje swoją drogę - Agnieszka wróciła do zawodu pielęgniarki i przygotowuje się do sakramentu małżeństwa, Przemek wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Paradyżu, a Magda podjęła pracę w jednym z zielonogórskich urzędów.

2006-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Osoby z niepełnosprawnościami na ulicach Milicza

2024-05-06 17:02

ks. Łukasz Romańczuk

Było kolorowo, z balonami i transparentami

Było kolorowo, z balonami i transparentami

W ramach Tygodnia Godności Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną ulicami Milicza przeszedł pochód. Wzięło w nim udział wiele osób, które poprzez swój udział chciały pokazać, że każdy człowiek niezależnie od swojego stanu zdrowia jest cenny, wartościowy i potrzebny.

Pochód rozpoczął się przy Milickim Stowarzyszeniu Przyjaciół Dzieci i Osób Niepełnosprawnych przy ul. Kopernika. Wzięło w nim udział wiele dzieci i młodzieży w pobliskich szkół, a także osoby związane z MSPDION na czele z Alicją Szatkowską, która od ponad 30 lat pełni funkcję prezesa MSPDION wspierając swoją działalnością osoby niepełnosprawne. Obecny był także europoseł Jarosław Duda, Ewelina Lisowska, piosenkarka i ambasadorka MSPDION, Paweł Parus, dotychczasowy pełnomocnik Marszałka Województwa Dolnośląskiego ds. Osób Niepełnosprawnych, Andrzej Biały, wójt Gminy Krośnice, a cały pochód prowadził Wojciech Piskozub, burmistrz-elekt miasta i gminy Milicz.

CZYTAJ DALEJ

Tragiczny stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu - komentarz bp. Tadeusza Bronakowskiego

2024-05-06 14:26

[ TEMATY ]

alkohol

bp Bronakowski

Adobe Stock

Stan mentalności Polaków w odniesieniu do alkoholu jest tragiczny - stwierdza bp Tadeusz Bronakowski. W komentarzu dla KAI przewodniczący Zespołu ds. Apostolstwa Trzeźwości i Osób Uzależnionych krytykuje samorządy za nie korzystanie z narzędzi umożliwiających ograniczenia w nocnym handlu alkoholem. Odnosi się też do policyjnego bilansu majówki na polskich drogach. - Obudźmy się wreszcie jako naród i popatrzmy na sprawę trzeźwości jako na polską rację stanu - apeluje biskup.

Bp Bronakowski wskazuje na brak konsekwencji oraz nierespektowanie wyników badań naukowych dotyczących uzależnień, zwłaszcza alkoholowych. Apeluje także: “Przeznaczajmy pieniądze na to, co nas wzmacnia i rozwija, a nie na alkohol - środek psychoaktywny, który niszczy nasze rodziny, zdrowie, pomyślność, który tak często zabija”.

CZYTAJ DALEJ

Pogrzeb ks. Jerzego Witka SBD

2024-05-07 16:42

ks. Łukasz Romańczuk

Msza św. pogrzebowa ks. Jerzego Witka SDB

Msza św. pogrzebowa ks. Jerzego Witka SDB

Rodzina Salezjańska pożegnała ks. Jerzego Witka SDB. Na Mszy świętej modliło się ponad 100 księży, wspólnoty neokatechumenalne oraz wierni świeccy dziękujący za posługę tego kapłana.

Msza święta pogrzebowej sprawowana była w kościele pw. Chrystusa Króla we Wrocławiu. Przewodniczył jej ks. Piotr Lorek, wikariusz Inspektora Prowincji Wrocławskiej, a homilię wygłosił ks. Bolesław Kaźmierczak, proboszcz parafii św. Jana Bosko w Poznaniu. Podczas Eucharystii czytana była Ewangelia ukazująca uczniów idących z Jerozolimy do Emaus, którzy w drodze spotkali Jezusa. Do tych słów nawiązał także ks. Kaźmierczak podkreślając, że uczniowie pełnili ważną misję w przekazaniu prawdy o zmartwychwstaniu. Kaznodzieja nawiązał także do osoby zmarłego kapłana. - W naszych sercach jest wiele wspomnień po nieżyjącym już ks. Jerzy, który posługiwał tutaj przez wiele lat. Wspominamy jego piękną pracę w Lubinie, w Twardogórze, posługę pośród młodzieży i studentów w kościele pw. św. Michała Archanioła we Wrocławiu. Organizował koncerty, na które przychodzili ludzie. Będąc proboszczem u św. Michała Archanioła zapoznał się z życiem św. Teresy Benedykty od Krzyża. Bardzo się zaangażował i to on przyczynił się do tego, że powstała kaplica Edyty Stein w kościele na Ołbinie – zaznaczył ks. Kaźmierczak dodając: - Ksiądz Jerzy założył Towarzystwo im. Edyty Stein. Zabiegał o to, aby dom Edyty Stein przy ul. Nowowiejskiej był otwartym miejscem spotkań. Organizował tam wykłady.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję