Reklama

Refleksje nad słowami Prymasa Tysiąclecia do młodzieży

Niedziela warszawska 45/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mieć w sobie coś z orłów

Było to jesienią 1994 r. Przechodziłem przez dziedziniec Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Stoi tam pomnik przedstawiający Papieża Jana Pawła II i kardynała Stefana Wyszyńskiego. Stała przy nim grupa młodzieży ze starszych klas szkoły podstawowej. Towarzysząca im nauczycielka zapytała: - Czy wiecie, kto to jest? Padła szybka odpowiedź:-Ojciec Święty z jakimś księdzem! Z pewnym przerażeniem pomyślałem sobie: - Jak to? W 13 lat po śmierci Prymasa młodzież już Go nie zna!

Gdy się nieco uspokoiłem, pomyślałem nieco głębiej: - Przecież, oni urodzili się już po śmierci Wielkiego Kardynała, który dla nas, dla mojego pokolenia, dla pokolenia naszych rodziców był częścią współczesności i częścią ojczystego pejzażu. I też pomyślałem sobie wtedy, że tę Postać trzeba stale ukazywać następnym pokoleniom.

To bardzo dobrze, że Sejm pierwszy rok trzeciego tysiąclecia ery chrześcijańskiej ogłosił w Polsce Rokiem Kardynała Wyszyńskiego. Dzięki temu przygotowano wiele programów telewizyjnych i radiowych, napisano artykuły, wydano wiele pięknych i cennych albumów oraz książek. Postać Prymasa Tysiąclecie zafunkcjonowała w świadomości społeczeństwa. To ważne, bo trzeba dołożyć wszelkich starań, by czas jej nigdy nie oddalił. Trzeba oczywiście zachować należną roztropność, aby nie były to działania ograniczające się do jednorazowej okolicznościowej akcji lub, co gorsze, aby przez obecność Kardynała Wyszyńskiego w mediach, nie pojawiła się niepożądana reakcja przesytu, a co za tym idzie i odrzucenia.

Biskup lubelski Stefan Wyszyński Prymasem Polski został po śmierci kard. Augusta Hlonda w 1948 r. Swą pasterską posługę rozpoczął w początku 1949 r. Wtedy dla Polski rozpoczynał się najgorszy czas okresu stalinowskiego. Komuniści w swych planach mieli całkowite opanowanie kraju na wszystkich polach. Kościół, który oddziaływuje na dusze i sumienia ludzi, był poważnym czynnikiem utrudniającym im całkowite, totalne ujarzmienie Polski i jej społeczeństwa. Dlatego rozpoczęli walkę z Kościołem i jego pasterzami. Pierwszym wrogiem był Prymas Wyszyński, który stał na straży moralności społecznej i ludzkich sumień. Szykany przeniesiono nawet na płaszczyznę międzynarodową. Gdy Papież Pius XII w roku 1952 mianował go kardynałem, władze państwowe nie pozwoliły mu wyjechać do Rzymu po odebranie tej godności. A w kilka miesięcy później (już po śmieci Stalina!) aresztowano Prymasa i osadzono w klasztorze pod strażą. Przez ponad trzy lata przebywał kolejno w Rywałdzie Królewskim, Stoczku Warmińskim, Prudniku i Komańczy.

Reklama

Bez nienawiści

W ubiegłym roku wszedł na ekrany polskich kin film pani Teresy Kotlarczyk zatytułowany Prymas. Trzy lata z tysiąca. Ukazuje on okres osadzenia Kardynała w klasztorze przemienionym na więzienie. Ksiądz Prymas przez całe życie dokonywał codziennie notatek z wydarzeń minionego dnia. Tak też i było w miejscach internowania. Ukazały się te więzienne zapiski w książce. I jest tam zdanie, które jest niezwykle charakterystyczne dla tego Wielkiego Człowieka, a powinno być myślą każdego z nas, chrześcijan, katolików. Kiedy rozważał swój stosunek do władz państwowych, które bezprawnie go aresztowały, a potem szykanowały, napisał: "Niczym mnie nie zmuszą do tego, abym ich nienawidził". Zdania tego zabrakło, niestety, we wspomnianym filmie. A szkoda, bo jest ono istotą chrześcijaństwa. Zapamiętajmy to zdanie; zwłaszcza, gdy w sercach naszych rodzić się zaczyna nienawiść.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do młodzieży

Ksiądz Prymas z wielką serdecznością i troską odnosił się do młodzieży. Pragnął, aby była ona bliska Boga, wiary, Chrystusa i Maryi, bliska historii, kultury i teraźniejszości Polski. Mówił do młodych: "Musicie mieć w sobie coś z orłów, serce orle i wzrok orli ku przyszłości. Orły to wolne ptaki, bo szybują wysoko (...) Stać Was na wiele. Wysoka jest godność człowieka. Człowiek przerasta wszystko prócz Boga: Stawiamy Wam duże wymagania". Ale też i przestrzegał młodych: "Strzeżcie się fałszywych proroków. Chrystus wzywa do nowego stylu życia w uczciwości i prawdzie". Wiele można czytać tekstów Księdza Prymasa skierowanych do młodzieży. On zawsze bronił młodych. Uważał, że młodzież jest dobra, tylko trzeba do niej wyjść z sercem. W r. 1972 mówił do młodzieży w Warszawie: "Wolno Wam zajmować postawę krytyczną wobec poczynań starszych, byleby tylko była ona połączona z odpowiedzialnością osobistą za zadanie, jakie macie do wypełnienia" . Kilka lat potem kardynał Wyszyński powiedział bardzo ważne słowa, które powinny poruszyć nasze serca i nasze działania: "Przykazanie mówi: ´Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego´. Muszę porządnie siebie miłować, abym lepiej miłował innych ludzi. Im lepiej będę siebie kochał, prawdopodobnie zyska na tym bliźni, Nie jest to egocentryzm, samolubstwo, kręcenie się wokół siebie. Nie! To jest zrozumienie głębi człowieczeństwa, z którego wyrasta postawa myślenia o innych".

I rzeczywiście, jeśli będziemy miłowali siebie samych, to nie będzie miał do nas przystępu alkohol spożywany w nadmiarze, nikotyna, narkotyki, chuligaństwo, łamanie prawa, norm moralnych i społecznych. Jeśli będziemy miłowali siebie samych, to obce nam będzie wszystko to, co jest dla nas złe, niedobre i zgubne. Jeśli będziemy kochali samych siebie, to zyskamy my sami: każdy z nas i całe społeczeństwo.

Na koniec warto powtórzyć prymasowskie słowa do młodzieży: " Musicie mieć w sobie coś z orłów, serce orle i wzrok orli ku przyszłości. Orły to wolne ptaki, bo szybują wysoko".

Do wszystkich

A tak naprawdę cytowane wyżej słowa odnoszą się do nas wszystkich, zwłaszcza żyjących w dzisiejszych trudnych czasach. Bo w dobie transformacji Polski, gdy tyle nędzy, bezrobocia i wielu z nas traci nadzieję i nie widzi żadnych perspektyw, słowa te są wezwaniem do przezwyciężenia marazmu, który przed stu laty opisał Stanisław Wyspiański mówiąc o rodakach: "Oni by mogli mieć, ale oni nie chcą chcieć". Musimy, musimy, mieć w sobie coś z orłów!

2001-12-31 00:00

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Przybylski na Czuwaniu Odnowy w Duchu Świętym: Kościół i świat potrzebują doświadczenia jedności

2024-05-18 18:04

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Odnowa w Duchu Świętym

Karol Porwich/Niedziela

Ulf Ekman

Ulf Ekman

O tym, że dziś i Kościół, i świat potrzebują doświadczenia jedności mówił na Jasnej Górze bp Andrzej Przybylski, delegat KEP ds. Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Przewodniczył Mszy św. z udziałem kilkudziesięciu tysięcy uczestników Ogólnopolskiego Czuwania Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze.

W homilii bp Przybylski zwrócił uwagę, że prawdziwa duchowość dopełnia się we wspólnocie, to tajemnica duchowości chrześcijańskiej. - Z jednej strony każdy z nas zaproszony jest do osobistej relacji z Bogiem, ma w niej doświadczyć jakiejś bezpośredniej bliskości Boga, ale z drugiej potrzebujemy być razem - mówił kaznodzieja. Porównał tę prawdę do obrazu społeczności pszczół, kiedy każdy z owadów zbiera nektar, ale miód powstaje dopiero we wspólnocie.

CZYTAJ DALEJ

Dary Świętego Ducha

Niedziela rzeszowska 22/2020, str. I

[ TEMATY ]

Pięćdziesiątnica

Zesłanie Ducha św.

Arkadiusz Bednarczyk

Zesłanie Ducha Świętego z podkarpackiej cerkwi

Zesłanie Ducha Świętego z podkarpackiej cerkwi

Zesłanie Ducha Świętego kończy okres wielkanocny i upamiętnia narodziny i posłannictwo Kościoła. Tradycja ludowa rozmaicie upiększała tę uroczystość. Niekiedy spod stropu kościelnego spadał deszcz kwiatów symbolizujących dary Ducha Świętego. Wypuszczano również gołąbki – symbole Ducha Świętego.

U roczystość nazywano Zielonymi Świątkami, bowiem przystrajano domostwa i ich obejścia zielonymi gałęziami, np. brzozowymi bądź wierzbowymi, co miało gwarantować urodzaj i chronić przed złymi duchami. Dodatkowo silny zapach tataraku chronił zagrody przed owadami.

CZYTAJ DALEJ

Duch Święty – kim jest najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej?

2024-05-19 07:08

[ TEMATY ]

Duch Święty

Kard. Grzegorz Ryś

Materiał prasowy

Czy faktycznie jest równy Ojcu i Synowi? Jak działa? Czym są dary Ducha Świętego? Dlaczego tak mało o Nim wiemy? Duch Święty to niezaprzeczalnie najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej. Jest niewidoczny jak wiatr, a jednak działa.

W Starym Testamencie bywa przedstawiany jako potężna moc, którą posługuje się Bóg, a dzisiaj najczęściej kojarzymy Go z obrazem gołębicy, płomienia czy silnego podmuchu. Jego nieoczywista moc, o której mówią te wizerunki, może zdziałać cuda. Wystarczy poznać Go i dać się Mu poprowadzić. Dopiero w Nowym Testamencie ukazuje nam się nie jako jakaś siła, wiatr, tchnienie czy moc, ale Osoba Boża.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję