Reklama

Jasna Góra

Jasna Góra: Msza w intencji pracowników i dzieł „Niedzieli”

Jak w każą pierwszą sobotę miesiąca, 6 kwietnia 2019 r. w Kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Gorze została odprawiona Msza św. w intencji pracowników i dzieł Tygodnika Katolickiego „Niedziela”. Przewodniczył jej abp Wacław Depo, metropolita częstochowski. Wśród koncelebrujących był ks. dr Jarosław Grabowski, który 1 kwietnia br. objął stanowisko redaktora naczelnego tygodnika. Koncelebrowali także ks. Robert Grohs, o. Kazimierz Maniecki OSPPE - Definitor Generalny Zakonu Paulinów i ks. dr Mariusz Trojanowski- sekretarz abp. Wacława Depo.  

[ TEMATY ]

Niedziela

Msza św.

Mariusz Książek/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

– Gromadzimy się w pierwszą sobotę miesiąca, aby się modlić o potrzebne światło i łaski dla współpracowników Prawdy – podkreślił abp Wacław Depo rozpoczynając Eucharystyczną Ofiarę. – Prosimy o Boże błogosławieństwo dla Pani Redaktor Lidii Dudkiewicz, która przez wiele lat, razem z ks. inf. Ireneuszem Skubisiem , kierowała tygodnikiem „Niedziela”. Prosimy również o moc i Bożego ducha dla ks. dr. Jarosława Grabowskiego, nowego redaktora naczelnego.

Mariusz Książek/Niedziela

Abp Wacław Depo polecił Bożemu Miłosierdziu zmarłego wczoraj Tadeusz Szymę, który był przez wiele lat jednym ze współpracowników „Niedzieli”, zamieszczał na jej łamach wiersze i artykuły, zwłaszcza z dziedziny kultury chrześcijańskiej. Jak podkreślił Arcybiskup, Tadeusz Szyma, który wiele czerpał z nauczania Jana Pawła II, przez swoją działalność poetycką, dziennikarską, krytyka i reżysera filmowego, ma wiele zasług w dziele nowej ewangelizacji.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mariusz Książek/Niedziela

Nawiązując do czytań mszalnych Arcybiskup przypomniał dramatyczny głos proroka Jeremiasza, który pokazuje nam, do jakiego stopnia trzeba być gotowym, aby przyjąć tajemnicę cierpienia, pozostać wiernym Bogu i służyć Mu całym, niepodzielnym sercem. Jednak prorok Jeremiasz nie stracił nadziei, złożonej w Bogu i w godzinie prześladowań modlił się: „Tobie powierzam moją sprawę!”. Ten sam duch przenika słowa z Psalmu 7., w którym śpiewaliśmy: „Panie, mój Boże, Tobie zaufałem!”. Ale w tych modlitwach, zarówno proroka jak i psalmisty, odnajdujemy już bliskość ostatnich słów Jezusa: „Ojcze, w Twoje ręce oddaję ducha mojego”. Natomiast w czytanej dziś Ewangelii św. Jana rozbrzmiewają równie dramatyczne pytania dotyczące tożsamości Mesjasza, który miał przyjść . Podzielony tłum nie umiał znaleźć na nie odpowiedzi. Natomiast Jezus poszedł w stronę Krzyża, poszedł w stronę swojej godziny, aby wypełnić wolę Ojca. On, który nas umiłował i za nas wydał samego siebie, także dziś zaprasza nas do współuczestnictwa w swoim życiu przez odnawianie się umysłem i sercem, a także przez nawrócenie.

Reklama

Mariusz Książek/Niedziela

Mszę św. zakończył Akt Zawierzenia prymasa Stefana kard. Wyszyńskiego. Wraz z pracownikami „Niedzieli” modlili się, jak co miesiąc, członkowie Krucjaty Wyzwolenia Człowieka.

Każda kwietniowa Msza św. w intencji „Niedzieli” przypomina ważną w historii tygodnika rocznicę: 4 kwietnia 1926 r., w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego, ukazał się pierwszy numer Tygodnika Katolickiego „Niedziela”, powołanego przez bp. Teodora Kubinę. Trzy lata temu, kiedy „Niedziela” obchodziła 90-lecie pracownicy redakcji udali się z pielgrzymką do Watykanu, gdzie spotkali się Ojcem Świętym Franciszkiem. Papież powiedział wówczas, że „Niedziela” jest wielkim darem Bożej Opatrzności dla narodu.

2019-04-06 11:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Słowo pasterskie do „Współpracowników Prawdy” Tygodnika Katolickiego „Niedziela”

W tym roku, który w Kościele przeżywamy jako Nadzwyczajny Rok Miłosierdzia, przypada 90 lat od daty powstania Naszego Tygodnika. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj osoba Księdza Biskupa Teodora Kubiny, który, odczytując potrzeby i znaki czasu, podjął się dzieła powołania własnego czasopisma. Od tamtego okresu środki społecznego przekazu: prasa, radio, telewizja, sieci społecznościowe oraz internet wprost zmieniły oblicze świata kultury kształtującej człowieka. Oczywiste jest, że przekaz myśli chrześcijańskiej i dzieło „nowej ewangelizacji” to zadanie wynikające z misji Chrystusa i Jego Ewangelii. Z zaznaczeniem przerwy ideologicznej, która była formą dyskryminacji pisma w misji Kościoła, Nasz Tygodnik służy wiernym w Polsce i poza granicami już owe 90 lat.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Drogi miłości

2024-05-03 20:56

ks. Jakub Nagi

Brat

Brat

Jak podkreśla ks. Krystian Winiarski, prefekt WSD w Rzeszowie, film rzeszowskich alumnów ma służyć najpierw refleksji nad życiowym powołaniem, które dla chrześcijan jest przede wszystkim powołaniem do świętości. W życie każdego człowieka wpisane jest także powołanie szczegółowe: do małżeństwa, kapłaństwa, życia konsekrowanego, a może do samotności, które też wymaga rozeznania, odkrycia i decyzji, by tą konkretną drogą iść przez życie.

„Pytania, emocje, rozterki, lęk przed podjęciem decyzji. To wszystko towarzyszy młodemu człowiekowi, który zastanawia się jaką życiową drogę wybrać, czy odpowiedzieć na powołanie, także to do kapłaństwa. O tym chcieli opowiedzieć swoim kolegom klerycy, którzy rozpoczynają swoją formację w seminarium” – wyjaśnia ks. Krystian Winiarski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję