Reklama

Kościół

70. rocznica ingresu Prymasa Tysiąclecia do katedry gnieźnieńskiej

Kard. Stefan Wyszyński był prorokiem swoich czasów

„Tak, jak u początków tysiąclecia Pan Bóg dał nam św. Wojciecha i św. Stanisława, tak u końca dał nam kard. Stefana Wyszyńskiego, jak wierzymy już niebawem błogosławionego” – mówił bp Krzysztof Wętkowski podczas Mszy św. sprawowanej w niedzielę z okazji Dnia Życia Konsekrowanego i 70. rocznicy ingresu Prymasa Tysiąclecia do katedry gnieźnieńskiej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W homilii biskup pomocniczy gnieźnieński zauważył, że myśląc o kard. Wyszyńskim zwykliśmy wracać to ostatnich chwil jego życia, kiedy „mógł cieszyć się przebłyskiem wolności w Ojczyźnie i doczekał polskiego papieża”. Ten prorok swoich czasów doświadczył jednak ogromnego cierpienia, odrzucenie i niezrozumienia, i to nie tylko ze strony władz komunistycznych, które go prześladowały, ale także – jak podkreślił bp Wętkowski – w Kościele.

„Po swoim aresztowaniu wspominał, że tylko pies i jeden kapłan stanął w jego obronie. Nikt więcej. Przez całe dziesięciolecia wielu ludzi, niestety także z Kościoła, próbowało podgryzać jego pozycję w Rzymie, w Stolicy Apostolskiej, u papieży. To wszystko jest dziś coraz bardziej widoczne i znane” – stwierdził kaznodzieja.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dodał, że prymas Wyszyński w swoim testamencie wybaczył wszystkim swoim prześladowcom i dziękował nie tylko za to, że mógł dać świadectwo prawdzie, ale także, że ustrzegł się nienawiści do swoim rodaków sprawujących władzę.

Nawiązując do obchodzonego wczoraj Dnia Życia Konsekrowanego biskup pomocniczy gnieźnieński podkreślił, że także cała wspólnota zakonna w Polsce wiele prymasowi zawdzięcza, choćby to, że przeszła przez trudny czas komunizmu.

„Bardzo pragnął i dbał o to, by życie zakonne było na wysokim poziomie, bo tylko wtedy świadectwo będzie autentyczne, pełne i czytelne” – mówił bp Wętkowski podkreślając, że i dziś takiego właśnie świadectwa bardzo w świecie i Kościele potrzeba.

„Wiele słów pada w tych dniach wobec zakonów. Myślę, że jest to także oczekiwanie na pewną inspirację odnowy dla całego Kościoła. Gdy przyjrzymy się jego historii to dostrzeżemy, że co pięćset lat przeżywa on poważny kryzys i w takim teraz też jesteśmy. I zazwyczaj ta inspiracja przychodziła z zakonów. Dlatego tak ważny jest wasz radykalizm wobec Ewangelii, wasza wierność ślubom. To jest świadectwo dla świata i to jest także głos prorocki. Nie wiem, czy z zakonów tym razem przyjdzie odnowa, bo że przyjdzie o tym jestem przekonany. Musimy być tylko na to przygotowani, żebyśmy nie przegapili tego momentu, gdy to się stanie” – mówił bp Wętkowski.

Reklama

W czasie modlitwy powszechnej modlono się m.in. za tych, którzy otrzymali powołanie do życia konsekrowanego, za poszukujących drogi swojego życia, a także o beatyfikację Sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego.

Ingres kard. Stefana Wyszyńskiego do katedry gnieźnieńskiej odbył się 2 lutego 1949 roku. 48-letni były biskup lubelski objął rządy w połączonych unią personalną arcybiskupstwach gnieźnieńskim i warszawskim w niespełna 4 miesiące po śmierci poprzednika kard. Augusta Hlonda. Był świadomy ciążącej na nim odpowiedzialności i obowiązków. W liście do ojca przyznał: „(…) jestem przekonany, że przerastają one i moje zdolności i moje przygotowania. Ale wola Ojca Świętego była tak stanowcza, że nie mogłem opierać się Duchowi Świętemu, który mówi przez głowę widzialną Kościoła. Nie grozi mi Ojcze Drogi, ani próżność, ani duma, ani zarozumiałość, ani wyniosłość. Jestem przytłoczony poczuciem swej małości. Potrzeba mi wiele pomocy modlitwy, by łaski wyjednane uzupełniały braki”.

W liście duszpasterskim wydanym z okazji ingresu nowy prymas pisał: „Posłannictwo moje jest kapłańskie, pasterskie, apostolskie, wyrosłe z odwiecznych myśli Bożych, ze zbawczej woli Ojca, radośnie dzielącego się swoim szczęściem z człowiekiem. Zadaniem moim jest chrzcić, bierzmować, konsekrować, święcić, ofiarować, nauczać i sądzić. Niosę wam Światło Chrystusowe i wołam do wszystkich, do was kapłani i do was domownicy wiary: pomóżcie mi wnieść w dom nasz pochodnię Bożą i umieścić na wysokim miejscu, aby świeciła wszystkim, którzy są w domu , aby rozświeciła mroki i zakątki, umysłów i serc, by naród, który trwa jeszcze w ciemności, ujrzał światłość wielką. Z każdym z was, dzieci moje, pragnę wołać: światła, więcej światła! Więcej Bożego światła! W jego promieniach dostrzeżemy, żeśmy przecież dziećmi Bożymi, żeśmy braćmi i siostrami, żeśmy wspólnotą rodzinną, domową, ojczystą , żeśmy zrośnięci sercami, zwarci dłońmi w trudzie codziennej pracy”.

Reklama

Kard. Stefan Wyszyński sprawował urząd arcybiskupa gnieźnieńskiego i warszawskiego prymasa Polski przeszło 30 lat, do swojej śmierci 28 maja 1981 roku.

Msza św. była transmitowana przez TVP Polonia. Transmisję on-line obejrzeć można na www.archidiecezja.pl i kanale YouTube archidiecezji gnieźnieńskiej.

2019-02-03 17:13

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mówił na nas: Młody las

Niedziela Ogólnopolska 44/2019, str. 20-22

[ TEMATY ]

kard. Stefan Wyszyński

Archiwum ks. inf. dr. Jana Sikorskiego

Nie mieliśmy niczego, co było potrzebne na tak długą pieszą wędrówkę. Tylko małe chlebaczki, w których były nasze brewiarze i koszule – wspomina ks. inf. dr Jan Sikorski

Nie mieliśmy niczego, co było potrzebne na tak długą pieszą wędrówkę.
Tylko małe chlebaczki, w których były nasze brewiarze i koszule –
wspomina ks. inf. dr Jan Sikorski

O niezapomnianej górskiej wędrówce, czekoladach, jakich nikt wtedy nie miał, i majestacie Prymasa z ks. inf. dr. Janem Sikorskim, przez wiele lat proboszczem parafii św. Józefa na Kole w Warszawie, rozmawia Łukasz Krzysztofka

ŁUKASZ KRZYSZTOFKA: – Jako kleryk, kapłan oraz ojciec duchowny w warszawskim seminarium miał Ksiądz Infułat wiele okazji do osobistych spotkań z Prymasem Tysiąclecia. Jak Ksiądz zapamiętał pierwsze spotkanie z kard. Wyszyńskim?

CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Religijność Polaków: Powolny spadek deklaracji wiary, szybszy spadek praktyk

2024-05-21 17:45

[ TEMATY ]

badania

religijność

Karol Porwich/Niedziela

W Polsce następuje powolny spadek deklaracji wiary, a także szybszy spadek praktyk - podaje Centrum Badań Opinii Społecznej (CBOS). Z ogłoszonego dziś raportu nt. religijności Polaków w ostatnich dziesięcioleciach wynika, że spadek praktyk najszybciej postępuje wśród osób najmłodszych (w wieku 18-24 lata) oraz mieszkańców wielkich miast i osób lepiej wykształconych.

Za odejściem ludzi z Kościoła - przynajmniej według deklaracji badanych - nie stoi głównie pandemia czy afery pedofilskie, ale brak potrzeby, obojętność i strata zainteresowania. W drugiej kolejności za spadek praktyk religijnych Polaków odpowiada (wg badań z 2022 roku) ogólna krytyka Kościoła jako instytucji: jego zaangażowanie w politykę, hipokryzja, nieaktualny przekaz, a także krytyka jego przedstawicieli, księży i biskupów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję