Reklama

Złote gody

„Miłość ci wszystko wybaczy...” - słowa z piosenki Hanki Ordonówny realizują się niemalże dosłownie w coraz pokaźniejszym gronie lubelskich par małżeńskich, którym udało się przeżyć wspólnie 50 lat. 12 lutego br. w lubelskim USC odbyła się uroczystość, podczas której uhonorowano „złotych” małżonków.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W samo południe w sali Urzędu Stanu Cywilnego na ustawionych półkolem krzesłach zasiadło dziesięć par małżeńskich. Za nimi miejsca zajęło kilkadziesiąt osób, przede wszystkim dzieci i wnuki jubilatów. Państwo Gładkowscy, Kaczyńscy, Kot, Kursa, Nykielowie, Nyrkowie, Glinkowie, Olszewscy, Sierpińscy i Lange ze wzruszeniem wysłuchali słów Henryka Chwycia, kierownika USC. Następnie jubilatom wręczono pamiątkowe medale Prezydenta RP i medale Prezydenta miasta Lublina, które od razu zostały przypięte do klap eleganckich garniturów. Panie otrzymały róże. - Jubileusze organizowane są w lubelskim USC od kilkudziesięciu lat kilka razy w roku. Ja sam prowadzę je już od 27 lat - mówi H. Chwyć. - Z radością stwierdzam, że par jubileuszowych jest coraz więcej.
Celem tych spotkań jest dobrze pojęte promowanie rodziny. - Polska ma tradycję rodziny wielopokoleniowej, więzi w niej bywają bardzo silne. I to właśnie widać u naszych jubilatów, którym z reguły towarzyszą ich najbliżsi. Kierownik Chwyć uważa, że odznaczeni z tytułu stażu małżeńskiego należą do najlepszych lubelskich rodzin. Żeby tyle wytrwać, trzeba w życiu hołdować takim wartościom jak miłość i wzajemny szacunek. Mniej istotne jest wykształcenie czy status materialny. Wśród par zasiadają byli profesorowie, prawnicy, nauczyciele, wojskowi, lekarze. Osób z wyższym wykształceniem jest więcej. Zarazem obok nich są pary, których wykształcenie jest skromniejsze. Często są to byli pracownicy zakładów krawieckich, zakładów usługowych, dawnego FSC czy robotnicy fabryk. Jednak wszyscy odznaczają się umiejętnością współżycia z małżonkiem, poprzez okazywanie mu swego wsparcia, uczucia, troski.
Przykładem takiej pary są państwo Glinkowie. Pani Krystyna przyznaje, że chociaż większych kryzysów małżeńskich nie przeżywali, to jednak każde z nich miewa czasem gorszy humor. - Jak mąż jest na coś zły, to ja wtedy milczę, albo staram się załagodzić. Jubilatka podkreśla, że sedno ich dobrego, szczęśliwego małżeństwa polega na umiejętności łagodzenia rodzących się konfliktów, wczesnym rozładowywaniu niebezpiecznych napięć i w ogóle unikaniu konfliktów. Ważna jest także cierpliwość. Jej mąż - Antoni - podkreśla, że w trudnych chwilach pamięta zawsze o dobrych stronach żony, o tym, jak bardzo się starała przez lata, aby ich wspólny dom był oazą dobra. Oboje mówią o konieczności przebaczania. Dzięki temu wychowali trójkę dzieci, cieszących się dzisiaj swoimi pociechami. Niezbędnym warunkiem jest wzajemna miłość. Chronić i wzmocnić ją może okazywanie sobie szacunku, który - jak mówią Glinkowie - polega na docenianiu zalet i osiągnięć współmałżonka.
Wszystkie pary, które obchodziły 50 gody, dochowały się dzieci, najczęściej dwójki lub trójki oraz kilkorga wnucząt. Bardzo elegancko ubrane rodziny czekały cierpliwie z kwiatami, aż uroczystość się skończy. W głównej mierze wypełnił ją koncert złożony z romantycznych pieśni w wykonaniu młodych śpiewaczek ze Szkoły Muzycznej im. Szeligowskiego w Lublinie. Wzruszające słowa życzeń długich lat w zdrowiu i późniejsze zdjęcia z rodzinami zakończyły tę jedną z sympatyczniejszych uroczystości, jakie odbywają się w Lublinie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Posty nakazane zachowywać

Niedziela warszawska 46/2003

monticellllo/pl.fotolia.com

Przykazania kościelne są zaproszeniem do współodpowiedzialności za Kościół Zachęcają do przemyśleń, czy wiara ma wynikać z tradycji, czy z przekonania
CZYTAJ DALEJ

Czy w Wielką Sobotę jest Msza św.?

Pytanie czytelnika: Koleżanka powiedziała mi, że w Wielkim Tygodniu nie ma Mszy św. w Wielki Piątek i w Wielką Sobotę. Nie bardzo rozumiem, bo Msza św. w sobotę przecież jest. Proszę o wytłumaczenie.
CZYTAJ DALEJ

Ksiądz z osiedla: warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejsza w Wielkanocy

2025-04-19 07:54

[ TEMATY ]

Wielkanoc

archiwum prywatne

ks. Rafał Główczyński

ks. Rafał Główczyński

Warto kultywować tradycję, ale święconka nie jest najważniejszym elementem Wielkanocy. Od święcenia pokarmów ważniejsze jest uczestnictwo w Triduum Paschalnym, szczera spowiedź i przyjęcie Jezusa w Eucharystii - powiedział PAP ks. Rafał Główczyński, prowadzący na YouTube kanał Ksiądz z osiedla.

W Wielką Sobotę w Kościele katolickim przez cały dzień trwa święcenie pokarmów i adoracja Chrystusa złożonego do grobu. Tego dnia wierni przychodzą do kościołów ze święconkami w koszykach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję