Reklama

Audiencje Ogólne

Franciszek podziękował Polakom za inicjatywy pokoju i solidarności

Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej podziękował za wystosowany przez młodzież ze Stargardu apel o pokój oraz solidarność katolików polskich z chrześcijanami w Pakistanie.

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Oto słowa papieża skierowane do Polaków:

Witam polskich pielgrzymów. Pozdrawiam szczególnie profesorów i uczniów Liceum im. Norwida ze Stargardu, promotorów inicjatywy nazwanej „Kartka pokoju” – apelu o pokój, który zredagowali po solidnym studium nauczania Papieży XX i XXI wieku, i który z okazji 100-lecia niepodległości Polski zostanie rozesłany do przywódców wszystkich krajów świata.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W przyszłą niedzielę Kościół w Polsce będzie obchodził X Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym, organizowany przez Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie i Konferencję Episkopatu Polski. Pomoc materialna zostanie w tym roku przekazana chrześcijanom w Pakistanie. Dziękuję za te inicjatywy pokoju i solidarności. Niech Bóg wam błogosławi!

Papieską audiencję streścił po polsku ks. prał. Paweł Ptasznik z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej:

Kontynuując cykl katechez na temat przykazań, Ojciec Święty zatrzymał się dziś nad szóstym: „Nie będziesz cudzołożył”. Zawiera się w nim bezpośrednie odwołanie do wierności. Nie można kochać jedynie tak długo, jak „to jest wygodne”. Miłość przejawia się właśnie, gdy wykraczamy poza próg własnych korzyści, kiedy dajemy wszystko, bez zastrzeżeń. Chrystus, żyjąc bezgraniczną miłością Ojca, objawia miłość autentyczną, jest wiernym Przyjacielem, który akceptuje nas nawet wtedy, gdy błądzimy i chce naszego dobra zawsze, nawet kiedy na to nie zasługujemy.

Człowiek potrzebuje miłości bezwarunkowej, a kto nie otrzymuje tej akceptacji, czasem próbuje wypełnić pustkę namiastkami, godząc się na kompromisy i przeciętność, które z miłości mają jedynie miły posmak. Tak dochodzi do przeceniania atrakcyjności fizycznej, która sama w sobie jest darem od Boga, ale ma na celu przygotowywanie drogi do autentycznej i wiernej relacji z osobą. Jak mówił Jan Paweł II, człowiek „jest wezwany do pełnej i dojrzałej spontaniczności odniesień”, która „stopniowo staje się owocem rozeznawania poruszeń własnego serca” (por. Katecheza, 12 listopada 1980 r.).

Reklama

Powołanie do życia małżeńskiego wymaga zatem uważnego rozeznania jakości relacji. Narzeczeni muszą dojrzewać w przekonaniu, że w ich więzi jest ręka Boga, aby z przekonaniem mogli sobie wyznać: „Z Bożą pomocą ślubuję Ci wierność na zawsze”. Nie mogą obiecać sobie wierności „w smutku i radości, w zdrowiu i chorobie”, wzajemnej miłości i szacunku na całe życie, jedynie na podstawie dobrej woli i nadziei, że „to się uda”. Muszą opierać się na solidnej podstawie wiernej miłości Boga.

Szóste przykazanie wzywa nas, abyśmy zwrócili nasze spojrzenie ku Chrystusowi, który swoją wiernością może odebrać nam serce cudzołożne a dać nam serce wierne. W Nim i tylko w Nim jest miłość bez zastrzeżeń i wahania, całkowity dar z siebie i wola akceptacji drugiej osoby do końca.

W dzisiejszej audiencji udział wzięli m. in. pielgrzymi z parafii świętych Apostołów Szymona i Judy Tadeusza w Bielinach (diec. radomska); św. Katarzyny Aleksandryjskiej z Grybowa (diec. tarnowska).

Grupa ministrantów z diecezji świdnickiej; Grupa z Zespołu Szkół im. Władysława Orkana z Nowego Targu; Grupa osób niepełnosprawnych z biura „Accessible Tour” z Warszawy; Pielgrzymi z Ostrołęki, którzy przybyli do Rzymu rowerami (panowie: Zdzisław Piotrowski i Andrzej Truszkowski).

Biuro Turystyczne WACTUR z Nowego Sącza; Biuro Podróży CEZAR z Olsztyna.

2018-10-24 12:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Franciszek do Ruchu Szensztackiego: mówić prawdę o małżeństwie i towarzyszyć rodzinie

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Głównym wydarzeniem dnia w Watykanie było papieskie spotkanie z Ruchem Szensztackim. Ponad siedem tysięcy przedstawicieli tego ruchu apostolskiego obejmującego zarówno osoby konsekrowane, jak i świeckie, przybyło do auli Pawła VI. Międzynarodową pielgrzymkę zorganizowano w ramach obchodów stulecia tej kościelnej rzeczywistości założonej przez niemieckiego pallotyna ks. Josefa Kentenicha, a obecnej w wielu krajach świata, także w Polsce.

Franciszek odpowiadał spontanicznie na pytania dotyczące rodziny, edukacji, młodzieży, społeczeństwa i Kościoła. Nie zabrakło przy tym kwestii podjętych na ostatnim zgromadzeniu Synodu Biskupów poświęconym rodzinie. Właśnie małżeństwo i rodzina są bowiem głównym środowiskiem apostolatu Ruchu Szensztackiego.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Co nam w duszy gra

2024-04-24 15:28

Mateusz Góra

    W parafii Matki Bożej Częstochowskiej na osiedlu Szklane Domy w Krakowie można było posłuchać koncertu muzyki gospel.

    Koncert był zwieńczeniem weekendowych warsztatów, podczas których uczestnicy doskonalili lub nawet poznawali tę muzykę. Warsztaty gospelowe to już tradycja od 10 lat. Organizowane są przez Młodzieżowy Dom Kultury Fort 49 „Krzesławice” w Krakowie. Ich charakterystycznym znakiem jest to, że są to warsztaty międzypokoleniowe, w których biorą udział dzieci, młodzież, a także dorośli i seniorzy. – Muzyka gospel mówi o wewnętrznych przeżyciach związanych z naszą wiara. Znajdziemy w niej szeroki wachlarz gatunków muzycznych, z których gospel chętnie czerpie. Poza tym aspektem muzycznym, najważniejszą warstwą muzyki gospel jest warstwa duchowa. W naszych warsztatach biorą udział amatorzy, którzy z jednej strony mogą zrozumieć swoje niedoskonałości w śpiewaniu, a jednocześnie przeżyć duchowo coś wyjątkowego, czego zawodowcy mogą już nie doznawać, ponieważ w ich śpiew wkrada się rutyna – mówi Szymon Markiewicz, organizator i koordynator warsztatów. W tym roku uczestników szkolił Norris Garner ze Stanów Zjednoczonych – kompozytor i dyrygent muzyki gospel.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję