Reklama

Mędrcowi i wychowawcy w dowód wdzięczności

Niedziela przemyska 7/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chyba nie ma w archidiecezji przemyskiej takiego kapłana, który by na imię śp. ks. prof. Stanisława Potockiego nie reagował słowem podziwu dla wiedzy, wyrazem głębokiego szacunku wobec skromnego, a nawet surowego życia i uczuciem wdzięczności za otrzymaną formację i budujący przykład kapłańskiej posługi. Wszyscy coś Mu zawdzięczamy. I starsi i młodsi, bo przecież przez ponad czterdzieści lat całym Jego życiem była nauka i wychowanie kolejnych pokoleń kapłańskich.
Po raz pierwszy zetknąłem się z Księdzem Profesorem przed kilkunastu laty, jako alumn seminarium. Pierwszą rzeczą, której się dowiedziałem od starszych kolegów o Księdzu Profesorze, był Jego seminaryjny pseudonim: „Stary”. Klerycy i kapłani chyba od zawsze właśnie tak nazywali swego Wykładowcę. Przyczyna tego „drugiego imienia” była pewnie bardzo prozaiczna, po prostu ks. Stanisław uczył w seminarium przemyskim Starego Testamentu. Jednak z czasem, kiedy już miałem okazję słuchać Jego wykładów, zrozumiałem, że to zawołanie kryje w sobie coś więcej i nie jest tym, które można zaliczyć do szeregu tych banalnych, nadawanych przez uczniów i studentów prawie wszystkim wykładowcom. Ono po prostu wyrażało szacunek uczniów do ich mistrza, do kogoś, kto cechuje się ogromną wiedzą i doświadczeniem, kto po prostu zna i doskonale rozumie materię, którą wykłada.
Często słyszałem, jak inni koledzy mówili, że „Stary” to, co mówi, ma głęboko przemyślane, i zupełnie się z tym zgadzałem, gdyż uczył nas rzeczywiście jak starotestamentalny mędrzec. Imponował nam nie tylko wielką znajomością Bożego Słowa spisanego w Świętych Księgach, ale również mądrością własnego doświadczenia, które było owocem słuchania i rozważania tego Słowa i życia nim na co dzień. I muszę powiedzieć, że w gruncie rzeczy to właśnie ta życiowa postawa Księdza Profesora budziła u wychowanków większy szacunek niż przekazywana przez Niego wiedza. Miał w sobie coś, co zawsze budziło respekt, pewnego rodzaju „tremendum” tak charakterystyczne dla tajemniczych postaci Starego Testamentu, o których z taką pasją opowiadał; „tremendum”, które z jednej strony stało na przeszkodzie nawiązania bliższego z Nim kontaktu, ale z drugiej, rodziło wręcz spontaniczny i naturalny podziw i zaufanie.
Każdy z nas widział jak ubogo żył nasz Profesor i jak wiele wymagał od siebie. Za to właśnie ceniliśmy Go najbardziej. Był rzeczywiście wiarygodnym świadkiem tego, czego uczył. Niewielu z nas miało możliwość poznać Księdza Profesora bliżej, a tylko tego rodzaju znajomość pozwalała odrobinę uchylić tę niewidzialną zasłonę, którą usiłował stworzyć wokół swojej osoby, i odkryć w tym na pozór surowym i niedostępnym Człowieku kogoś, kto w rzeczywistości ma bardzo życzliwe, serdeczne i wrażliwe serce. Wielokrotnie byliśmy świadkami tego, jak pomagał innym, szczególnie ubogim, a czynił to zawsze z wielką hojnością, która często zdumiewała nawet samych proszących o wsparcie i powodowała, że wielokrotnie wykorzystywali dobroć Księdza Profesora. Do dzisiaj noszę w sercu z szacunkiem Jego słowa: „Pamiętaj jegomościu, że nie jest to wcale powód do chluby dla księdza, że nigdy nie dał się naciągnąć proszącemu o pomoc”. Ksiądz Profesor zawsze był ciekawy życia, zawsze otwarty na nowości; widziałem, z jakim zapałem uczył się w podeszłym już wieku korzystać z komputera i z jakim zainteresowaniem słuchał wieści ze świata nauki i najnowszej historii. W dyskusji słuchał innych, choć zawsze miał swoje zdanie i swój pogląd na otaczającą nas rzeczywistość. Wpisał się na trwałe w pejzaż naszej archidiecezji i żywa pamięć o Nim na długo zostanie w naszych sercach.
Odczuwając pewien dług wdzięczności wobec śp. ks. prof. Stanisława Potockiego, grono wychowanków i uczniów postanowiło utrwalić w pamięci Jego osobę i dzieło poprzez redakcję pamiątkowej księgi. Jej treść została pomyślana jako odpowiedź na apel Ojca Świętego Jana Pawła II, który w bieżącym roku duszpasterskim poddaje pod refleksję wiary całego Kościoła tajemnicę Eucharystii. Dlatego też, oddając cześć naukowym i duszpasterskim wysiłkom naszego zmarłego Księdza Profesora, proponujemy różnego rodzaju praktyczne i teoretyczne wskazówki i materiały wszystkim tym Duszpasterzom i Wiernym, którzy zapragną jeszcze głębiej zrozumieć zbawczą moc Eucharystii i na nowo odkryć Jej rolę w Kościele i w życiu każdego chrześcijanina. W pracy tej, która od kilkunastu dni jest już dostępna, można znaleźć rozliczne publikacje na temat Eucharystii z zakresu teologii dogmatycznej i moralnej, Pisma Świętego, socjologii, psychologii, duchowości, liturgiki, historii sztuki i historii Kościoła. A prócz tego pragniemy zaproponować gotowe praktyczne pomoce katechetyczne, homiletyczne i pastoralne, które, jak ufamy, okażą się pomocne w duszpasterskiej pracy nad ożywieniem uczestnictwa wiernych w ofierze Mszy św. oraz we wszelkich innych formach pobożności Eucharystycznej.
Niech Eucharystia, jak to niezmiernie wymownie i malowniczo ukazuje obwoluta pamiątkowej publikacji, będzie dla każdego z nas bezpieczną i pewną drogą do życia wiecznego. Drogą pełną nadziei i ufności, która w dniu, w którym słońce naszej doczesnej wędrówki dobiegnie już swego zachodu, rozpłynie się w oceanie Prawdy i Miłosierdzia Bożego…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty od trudnych spraw

Nie ma tygodnia, żeby na Marianki, do Wieczernika, nie trafiło świadectwo cudu lub łaski za sprawą św. Stanisława Papczyńskiego

Ten list do sanktuarium św. Stanisława Papczyńskiego na Marianki w Górze Kalwarii nadszedł z jednej z okolicznych miejscowości. Autorem był kompozytor i zarazem organista w jednej z parafii. Załączył dwie pieśni ku czci św. Stanisława, jako wotum dziękczynne za uzdrowienie żony. Oto, gdy dowiedzieli się, że jeden z guzów wykrytych u żony jest złośliwy, od razu została skierowana na operację. „Rozpoczęły się modlitwy. Nasze rodziny, zaprzyjaźnieni ludzie i ja osobiście polecałem zdrowie żony nowemu świętemu, o. Papczyńskiemu. Nowemu, a przecież staremu, bo znam go od dzieciństwa, pochodzę z parafii mariańskiej” – napisał w świadectwie.
CZYTAJ DALEJ

Jeden z kardynałów na konklawe "poratował" przyszłego papieża... cukierkami

2025-05-14 14:30

[ TEMATY ]

konklawe

kard. Luis Antonio Tagle

cukierki

Papież Leon XIV

Adobe Stock

Kard. Tagle miał "poratować" przyszłego papieża... cukierkami

Kard. Tagle miał poratować przyszłego papieża... cukierkami

Filipiński kardynał Luis Antonio Tagle w szczególny sposób wspierał papieża Leona XIV na finiszu konklawe. Kard. Tagle powiedział na konferencji prasowej w Rzymie, że kiedy kard. Robert Francis Prevost, który siedział obok niego na konklawe, zdał sobie sprawę podczas liczenia głosów, że zostanie wybrany, zaczął ciężko oddychać, dlatego zaproponował przyszłemu papieżowi słodycze.

„Zawsze mam przy sobie słodycze. Kard. Prevost siedział obok mnie. Kiedy usłyszałem, że ciężko oddycha, zapytałem go: 'Chcesz cukierka? A on odpowiedział: 'Dobrze, daj mi jednego, proszę'”. To był jego „pierwszy `akt miłosierdzia` wobec nowego papieża”, zażartował kard. Tagle, który przed konklawe sam był typowany jako potencjalny następca zmarłego papieża Franciszka.
CZYTAJ DALEJ

Portugalia: Rekordowy napływ turystów do regionu Fatimy

2025-05-18 20:42

[ TEMATY ]

Fatima

Graziako/Niedziela

Rozszerzająca się na świecie sława sanktuarium maryjnego w Fatimie sprzyja masowemu napływowi pielgrzymów z całego świata do położonego na środkowym zachodzie Portugalii regionu. W minionym roku w miejscowych hotelach zanotowano rekordową liczbę zarezerwowanych noclegów – 1,3 mln.

Jak wynika z szacunków Narodowego Instytutu Statystycznego (INE) w Lizbonie, w 2024 r. nastąpił w hotelach Fatimy ponad 73-procentowy wzrost liczby nocujących tam turystów w porównaniu do wcześniejszego roku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję