Reklama

Światełko „Iskierki”

Duże rzeszowskie „blokowisko”. Bloki podobne do siebie. Podczas wędrówki po osiedlowych uliczkach ukazuje się między nimi piękna świątynia Ojców Salezjanów. To - można powiedzieć - serce osiedla. Wszyscy na Nowym Mieście pamiętają mały szary barak, w którym przez lata odprawiano Mszę św. oraz czerwiec 1996 r. kiedy wielki pożar zniszczył część wybudowanej świątyni. Były łzy, rozpacz, determinacja... i dalsza ciężka praca wiernych oraz księży. W jej rezultacie, (w listopadzie 2000 r.) uroczystej konsekracji kościoła dokonał prymas Polski kardynał Józef Glemp. Dziś obok świątyni istnieje Oratorium (skupiające dzieci i młodzież z osiedla), a w nim „Iskierka”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Salezjanie przybyli do Rzeszowa na zaproszenie bp. Ignacego Tokarczuka w 1983 r., a w dwa lata później objęli nowo utworzoną parafię Opatrzności Bożej na Nowym Mieście. Po pokonaniu wielu przeszkód, (w 1990 r.) rozpoczęli budowę kościoła oraz kompleksu młodzieżowo-mieszkalnego. Salezjanie wrośli w codzienność osiedla, stali się jego nierozerwalną częścią. Tak, jak ich założyciel św. Jan Bosco, niosą dziś pomoc i opiekę dzieciom i młodzieży.
Zanim doszło do konsekracji kościoła, w sierpniu 2000 r. grupa dawnych oazowiczów postanowiła stworzyć coś, co pozwoliłoby im dalej działać. „Z oazy już wyrośliśmy, a formować ludzi trzeba zacząć wcześniej niż w wieku 20 lat. - opowiada Anna Balicka, jedna z pomysłodawczyń „Iskierki” - Widzieliśmy dzieci bez celu wędrujące po osiedlu, czasem przychodziły do Oratorium. Ale co można było zaoferować im poza śpiewem? Narodził się więc pomysł świetlicy. Na początku „zarażonych” pomysłem było jeszcze dwoje: Zofia Maziarz i Ewelina Kwiatkowska”. Zaczęto szukać wzorów do utworzenia takiej placówki. „Były długie rozmowy, dyskusje, czasem wręcz kłótnie. Dołączył do nas ks. Dariusz Porzucek, który bardzo przyczynił się do powstania świetlicy - wspomina Ania - potem też Dagmara Gąsior i Bogdan Baran”. Ta właśnie ekipa (w 2001 r.) wymyśliła „Iskierkę”.
Dlaczego „Iskierka”? Iskierka ma w samej nazwie jakąś nadzieję, jasność. Stąd taki wybór. „Iskierka” miała wnosić do każdego dziecięcego serduszka iskrę miłości, nadziei, radości... To właśnie tu, dzieci mają szansę rozwijać zainteresowania, uczyć się życia w grupie, zawierać nowe przyjaźnie i znajomości, stawiać czoła problemom i umieć sobie z nimi radzić. „To tutaj jest możliwość kształtowania dojrzałej osobowości ludzkiej, inspirowanej tradycją chrześcijańską oraz bogactwem salezjańskiej tradycji wychowawczej” - opowiada ks. Paweł Głuch, opiekun duchowy świetlicy.
Na pierwszym piętrze budynku Oratorium słychać śmiech i gwar, czasem kłótnię i łzy. W pokoju z bajkowymi malowidłami na ścianach wśród dzieci dostrzec można kilku wolontariuszy. Rozłożone na stolikach gry, podręczniki i zeszyty. Jak przyjemnie jest odrobić lekcje, gdy obok siedzi życzliwa osoba, która zawsze pośpieszy z pomocą... Uśmiechnięte oczy dzieci... Można też poznać inne dzieci, jak choćby te z niedalekiej świetlicy „Wzrastanie”. Wspólne mecze, andrzejki, nowe przyjaźnie... To, co wyniesie się ze świetlicy, często doceniane jest dopiero po latach...
Przede wszystkim liczy się to, że nie ma obojętności wobec licznych trudności z jakimi boryka się współczesna rodzina. Również dzieci i młodzież. Pomysł i bezinteresowna praca zespołu ludzi udowadnia, że trochę chęci i dużo serca wystarczy, aby stać się „iskierką”. Każdy może nią być. Zachęćmy spotkane dziecko, aby zamiast szukać przygód na osiedlowych podwórkach odwiedzić „Iskierki”. Sami również zaglądnijmy do salezjańskiego Oratorium i dołączmy do grona „iskierkowych” wychowawców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Odpust Porcjunkuli: łaska szczególna, na życzenie św. Franciszka, którą dziś można otrzymać

[ TEMATY ]

odpust porcjunkuli

Family News Service

Justyna Galant

Odpust Porcjunkuli jest szczególny: każdy może z niego skorzystać niezależnie miejsca zamieszkania. Kiedy 2 sierpnia 1216 roku św. Franciszek go ogłosił, był zupełnie nową formą odpustu. „Bracia moi – mówił Franciszek do zgromadzonych – Chcę was wszystkich wysłać do raju!”.

Porcjunkula to ulubiony kościół św. Franciszka, który wyremontował własnymi rękami. Otrzymał go od benedyktynów w symbolicznej dzierżawie i stał się miejscem narodzin i sercem wspólnoty franciszkańskiej. Dziś, gdy wchodzi się do jego wnętrza, na progu widnieje napis: „hic locus sanctus est” – to miejsce jest święte, ponieważ tutaj Bóg rozmawiał z Franciszkiem. Gdy podniesiemy wzrok, kolejny napis mówi „heac est porta vitae aeternae” – to jest brama życia wiecznego, zawsze otwarta, właśnie dzięki odpustowi Porcjunkuli, który wyprosił w modlitwie św. Franciszek.
CZYTAJ DALEJ

„Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie” – młodzi dzielili się świadectwami przed spotkaniem z Papieżem

2025-08-02 22:02

[ TEMATY ]

Jubileusz Młodych w Rzymie

Jubileusz Młodzieży

Jubileusz Młodych

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

„Odkryłem, że jestem kochany od zawsze” - mówił 17-letni Antoine Saint-Claire z Francji, który zabrał głos podczas Jubileuszu Młodzieży w Rzymie. Na Tor Vergata młodzi opowiadali o przełomowych momentach na ich drodze wiary. Trzy części tego spotkania odpowiadały trzem pytaniom, które młodzi postawili Leonowi XIV: o przyjaźń, o odwagę i dobro.

Antoine, który wychował się w religijnej rodzinie, przyznał, że długo czuł duchową pustkę: „Mam wrażenie, że [inni] mają coś więcej. Że wiara ich porusza w sposób, którego ja nie znam. [...] Dlaczego ja tego nie mam? Czuję, że nie znam Boga osobiście”. Przełom nastąpił podczas pielgrzymki do Lourdes: „Pan mówi do mojego serca [...] że pewnego dnia zobaczę Jego miłość”. Trzy miesiące później — jak mówił — doświadczył wizji Chrystusa: „Jestem twarzą w twarz z Jezusem [...] W Jego spojrzeniu [...] widziałem coś przepięknego. Od tego momentu jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie!” - relacjonował 17-latek.
CZYTAJ DALEJ

Papież na zakończenie Jubileuszu Młodzieży słowami Jana Pawła II apeluje o bardziej ludzkie społeczeństwa

Naszą nadzieją jest Jezus - powiedział Leon XIV w homilii podczas Mszy św. kończącej Jubileusz Młodych na Tor Vergata w Rzymie. Przestrzegł młodych, że „kupowanie, gromadzenie, konsumpcja nie wystarczą. Musimy (…) uświadomić sobie, że wszystko - pośród rzeczywistości świata - ma sens o tyle, o ile służy jednoczeniu nas z Bogiem i z braćmi w miłości”.

Po wspólnym czuwaniu, które przeżywaliśmy wczoraj wieczorem, spotykamy się dzisiaj, żeby sprawować Eucharystię, Sakrament całkowitego daru z Siebie, jaki uczynił dla nas Pan. Możemy sobie wyobrazić, że w tym doświadczeniu przemierzamy drogę, jaką wieczorem w dniu Paschy przeszli uczniowie z Emaus (por. Łk 24, 13-35): najpierw przerażeni i rozczarowani opuścili Jerozolimę. Wyruszali przekonani, że po śmierci Jezusa nie ma już nic, czego można by oczekiwać, nic, na co można by mieć nadzieję. Tymczasem, spotkali właśnie Jego, przyjęli Go jako towarzysza podróży, słuchali Go, kiedy wyjaśniał im Pisma, i w końcu rozpoznali Go podczas łamania chleba. Wtedy otworzyły się ich oczy, a w ich sercu znalazła miejsce radosna nowina Paschy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję