Uroczystość Objawienia Pańskiego, u nas nazywana świętem Trzech Króli, mówi nam o objawieniu Zbawiciela narodom spoza Izraela. Za pośrednictwem gwiazdy Bóg przyprowadził Mędrców ze Wschodu do Jerozolimy, gdzie u Heroda chcieli szukać drogi do króla żydowskiego, Mesjasza. Usłyszawszy o niedalekim już miejscu narodzenia Mesjasza w Betlejem, i ujrzawszy na nowo gwiazdę, pospiesznie tam podążyli. Z radością odnaleźli Tego, do którego dążyli przez wiele dni, tygodni. „Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; upadli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wracali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem do swojego kraju” (Mt 2, 11-12).
Uroczystość ta mówi nam o szukaniu Boga. Mędrcy musieli pokonać wiele trudności i odbyć długą podróż, aby móc się spotkać z Bożym Synem. Aby poznać bóstwo Chrystusa, musimy odbyć podobną drogę. Pismo Święte nazywa ludzi „rodzajem szukającym Boga”. Jest to droga rozumu, dobrej woli i łaski. Rozum, wielka i potężna moc i władza duszy, nie może uważać się za absolutnego pana świata w szukaniu prawdy, potrzebna mu jest pokora i prostota serca. Wielcy ludzie, uczeni są zazwyczaj ludźmi skromnymi, przystępnymi, pełnymi prostoty. Ten, kto wiele wie, uważa, że wie jeszcze niewiele, że jest jeszcze mnóstwo prawd, tajemnic, które trzeba odkryć. Ten, kto mało wie, często wynosi się nad innych, podkreślając swą wiedzę.
Epokowym wydarzeniem naszych czasów było wylądowanie człowieka na księżycu. Kosmonauci amerykańscy, którzy relacjonowali to wydarzenie, mówili o tym zwyczajnie, jakby o podróży do sąsiedniego miasta. Jeden z nich, Oldrin depeszował z księżyca: „Tu mówi pilot pojazdu kosmicznego. Zwracam się do was w tej chwili, do wszystkich, którzy mnie słyszą i gdziekolwiek się znajdują. Zwracam się z prośbą o skupienie, o rozważenie tego wydarzenia i o modlitwę dziękczynną”. Taka postawa sprzyja poznawaniu prawdy, zwłaszcza tej najważniejszej - prawdy o Bogu, którego możemy poznać z Jego dzieła stworzenia. Trzeba mieć dobrą wolę szukania prawdy o Bogu, o Zbawicielu. Taką, jaką mieli Mędrcy ze Wschodu. Nie można wykluczać istnienia Boga i świata nadprzyrodzonego, nie pozwalać Bogu istnieć, bo to niepoważne i niemądre.
Pewien niewierzący lekarz zapytany, czy uwierzyłby w Boga, gdyby zobaczył i stwierdził cud przerastający prawa natury, niewytłumaczalny przez medycynę, np. zniknięcie ostatniego stadium złośliwego nowotworu - odpowiedział: „Nie uwierzyłbym, najwyżej byłbym skłonny zwariować”. Brak dobrej woli szukania Boga jest dużą i częstą przyczyną niewiary. Bóg, który obdarował człowieka wolnością, nie narzuca mu się, chce, aby ten Go szukał, znalazł i miał w tym zasługę. Jest Bogiem „ukrytym” (Iz 45, 15), jak mówi Pismo Święte.
Mędrców do Jezusa przywiodła gwiazda, dzięki której mogli się spotkać ze Zbawicielem. Bóg, który nas stworzył na swój obraz i podobieństwo i pragnie mieć nas w niebie, daje nam również gwiazdę łaski uświęcającej i uczynkowej, abyśmy mogli Go znaleźć i z Nim żyć.
Do aktu wiary potrzebny jest rozum, poznanie, dobra wola i łaska Boża, jeśli jej pragniemy. Bóg w swej dobroci daje nam Objawienie, Słowo Boże, radosną nowinę o sobie i o naszym powołaniu, sensie i celu życia. Daje nam również swego Syna. Za dar i łaskę wiary winniśmy Bogu stale dziękować, podobnie jak to uczynił Oldrin, dziękując za szczęśliwe wylądowanie na księżycu.
Mędrcy złożyli Jezusowi swe dary. Czyńmy podobnie, dając Bogu dar swego zjednoczenia z Chrystusem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu