Reklama

Polemika spod znaku samotnej wyspy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesień jest porą roku, która z zasady nie nastraja nas pozytywnie. Długie wieczory i ciężka, depresyjna pogoda stają się wówczas nie lada wyzwaniem, nawet dla osób o wyjątkowo optymistycznym usposobieniu, zwłaszcza kiedy w grę wchodzi samotność.
Podobno nikt nie jest samotną wyspą. Podobno, bo współczesność coraz bardziej zdaje się negować tę prawdę. Wokół siebie możemy dostrzec coraz większą liczbę osób, które mimo że często sobie tego nie uświadamiają, cierpią na tę jakże bolesną przypadłość, uzewnętrzniającą się w zawieraniu powierzchownych znajomości, pseudoprzyjaźni. Realizacja naturalnej potrzeby kontaktu ogranicza się coraz częściej do klikania myszką i popularnych SMS-ów. Znajomości? Owszem, ale na „Gadu-Gadu”. Randki? Jak najbardziej, ale wirtualne. Tylko ile z tego pozostaje po oderwaniu się od klawiatury i czy w ogóle pozostaje cokolwiek? W tym momencie można mówić o „macdonaldyzacji” kolejnej dziedziny naszego życia, która różni się od poprzednich tylko tym, że jest groźniejsza. Nie grozi wprawdzie otyłością czy zawałem, ale upośledzeniem naszych relacji z innymi ludźmi, a rezultaty takiego obrotu sprawy? Cóż, wystarczy włączyć telewizor albo otworzyć kolorową gazetę. Tym sposobem XXI w. produkuje ludzi niezdolnych do głębszych i zaangażowanych relacji opartych na poszanowaniu drugiej osoby. Produkuje ludzi bez ludzkich właściwości. Oczywiście, stawiając taką tezę, nie chcę pokusić się o uogólnienie. Są bowiem i tacy, którzy potrafią korzystać w sposób mądry z dóbr cywilizacji i dzięki nim pogłębiać nie tylko wiedzę, ale też więzi z bliskimi. Coraz częściej jednak można zaobserwować rzesze tych, którzy uciekają w świat wirtualny, nie potrafiąc wyrwać się z samotności, a nawet się do niej przyznać. A przecież samotność jest problemem, który jak wszystkie inne można rozwiązać i który nie musi pociągać za sobą lawiny nieszczęść, wpływając niszcząco na nasze życie. Na początku wystarczy sobie po prostu ten problem uświadomić, a wówczas otworzą się przed nami nowe drogi i możliwości. Oczywiście, nie jest to jeszcze gwarancja całkowitej zmiany biegu spraw. Świadomość ta bowiem może stać się źródłem licznych przykrości i rozczarowań, gdyż osoba pragnąca wyzwolić się z zaklętego kręgu własnej samotności, może napotkać szereg barier.
Wystarczy jednak przypomnieć sobie o Bogu. Jak zatem związać się z Bogiem w wypadku braku więzi z ludźmi?
Ważne będzie przede wszystkim nabycie świadomości Jego trwałej i zaangażowanej obecności w naszym życiu, nie jako Wielkiego Nieobecnego, ale kogoś, kto jest nam bliski, życzliwy, kogoś, kto darzy nas przyjaźnią bez ukrytych intencji, miłością bezinteresowną. Ta świadomość poprowadzi nas do wyzwalającego przekonania, że: „Wszystko mogę w tym, który mnie umacnia” (Flp 4, 13). W Nim mogę i potrafię wyzwolić się z samotności, a przynajmniej z samotności odczuwanej jako coś bolesnego i niszczącego. W Nim mogę przemienić jej doświadczenie w dobro, ujrzeć ją w innym świetle. Nie trzeba do tego różowych okularów tylko trochę zdecydowania i wyraźny wybór: czy chcę zostać męczennikiem własnej samotności, czy chcę być w niej, z nią i przez nią szczęśliwy? Bo samotność nie musi wiązać się z cierpieniem, może być darem - okazją ku zrozumieniu, pogłębieniu własnego życia, postrzegania... W samotności dzieją się rzeczy wielkie: Abraham rozmawia z Bogiem, Gabriel odwiedza Maryję... W samotności dokonuje się agonia Syna Bożego... Może się ona zatem dla nas stać początkiem czegoś wielkiego i ważnego.
I jeszcze jedno. Można być samotnym z przymusu, ale lepiej chyba być samotnym z wyboru, być pogodzonym ze swoją samotnością. Jeżeli nie jestem w stanie inaczej rozwiązać tego problemu, niech przestanie być moim problemem. Muszę przestać traktować ją w kategoriach problemu. I wyprowadzić z niej tyle dobra, ile tylko będzie można. Zasługuję na przyjaciół, zasługuję na miłość... Jeżeli nie doświadczam ich ze strony innych ludzi, to w każdej sytuacji, w każdej chwili muszę pamiętać, że mam coś głębszego i wartościowszego: przyjaźń i miłość Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Koronka i miłosierdzie na skrzyżowaniach świata

2025-09-27 15:56

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Na skrzyżowaniach ulic, gdzie zazwyczaj pędzi codzienność i rozbrzmiewają klaksony samochodów, nagle zapada cisza. Grupa ludzi staje w kręgu, w dłoniach ściska różaniec i zaczyna powtarzać słowa, które od dziesięcioleci prowadzą tysiące serc ku nadziei.

To nie polityczny manifest ani protest społeczny, ale wołanie do Boga. I zarazem – modlitwa o miłosierdzie dla świata, który zbyt często zdaje się wymykać spod ludzkiej kontroli. Tak wygląda „Koronka na ulicach miast świata” – akcja, której skala z roku na rok rośnie i która swoją prostotą przypomina nam, że modlitwa naprawdę może przenosić góry.
CZYTAJ DALEJ

Rozważanie na niedzielę: "Bóg jest" historia Dr Romany

2025-09-26 08:27

[ TEMATY ]

rozważanie

ks. Marek Studenski

Znany myśliciel ze wschodu zwykł mawiać: Tygrys goni każdego z nas. Pytanie nie brzmi „czy”, ale „dokąd biegniesz?”. Ten odcinek podpowie drogę i kierunek. Spoiler: prowadzi przez dwa słowa - Bóg jest.

W tym odcinku zabieram Cię w niezwykłą podróż: od dramatycznego poszukiwania 3-letniej dziewczynki, którą ogrzał własnym ciałem wierny pies, po milczącą mądrość Ewangelii, gdzie Łazarz - „ten, któremu Bóg pomaga” - uczy nas, że miłosierdzie bywa bliżej niż sądzimy.
CZYTAJ DALEJ

Św. Jan Henryk Newman zostanie ogłoszony Doktorem Kościoła

2025-09-28 12:14

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

św. Jan Henryk Newman

Vatican Media

św. John Henry Newman, przyszły doktor Kościoła

św. John Henry Newman, przyszły doktor Kościoła

1 listopada Leon XIV nada św. Janowi Henrykowi Newmanowi tytuł Doktora Kościoła. Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”, jaką odmówił po Mszy św. dla uczestników Jubileuszu Katechetów na Placu św. Piotra w Watykanie. Ojciec Święty wyjaśnił, że Newman „w decydujący sposób przyczynił się do odnowy teologii i do zrozumienia doktryny chrześcijańskiej w jej rozwoju”.

Serdecznie pozdrawiam was wszystkich, którzy uczestniczyliście w tej jubileuszowej celebracji, przeznaczonej dla katechetów i katechistów, w szczególności tych, którzy dzisiaj zostali ustanowieni dla tej posługi. Wraz z wami pragnę przesłać serdeczne życzenia dobrej posługi katechetom, katechetkom oraz katechistkom i katechistom całego Kościoła, rozsianego po świecie! Dziękuję wam za waszą posługę dla Kościoła. Módlmy się za nich, w szczególności za tych, którzy pracują w bardzo trudnych warunkach. Niech Bóg błogosławi was wszystkich!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję