Reklama

27 V 1934 - 27 V 2004
Boży siew

70-lecie prowincji polskiej Sióstr Świętej Rodziny z Bordeaux

Niedziela łódzka 24/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bogu samemu chwała
w Jezusie Chrystusie
przez Maryję i św. Józefa!

historia ta związana jest z pewnym kapłanem, żyjącym w XIX-wiecznej Francji, człowiekiem poszukującym nade wszystko woli Bożej.
Duch Święty obdarzył go łaską charyzmatu założycielskiego. Pragnienie, które ks. Piotr Noailles odczytał w swoim sercu: żyć jednością i komunią braterską tak jak Święta Rodzina, stało się udziałem wielu ludzi, którzy wyruszyli w drogę śladami Mistrza z Nazaretu.
„I tak, moje córki, odtąd nic nie może zatrzymać was w drodze...
Idźcie naprzód! Rośnijcie w liczbę i cnoty, a wasze ręce niech na wszystkie strony rzucają Boże ziarno dobrych uczynków i dobrego przykładu” (Przedmowa z Reguł Generalnych).
Oglądając stare albumy ze zdjęciami przyglądam się Siostrom, które poprzedziły mnie na tej drodze... Nie było nam dane się spotkać, lecz każda z tych kobiet oddanych Bogu jest mi bliska przez to samo doświadczenie łaski charyzmatu: „Jesteśmy posłane budować jedność i być znakami komunii braterskiej, aby świat uwierzył” (art. 119 Konstytucji).
Od chwili powstania Zgromadzenia (Francja, Bordeaux - 1820 r.) ks. Piotr Noailles rozsyła swe duchowe córki na wszystkie strony świata, do wszystkich ludzi, by „wraz z ich Aniołami towarzyszyły im na tej łez dolinie i przyprowadzały ich do Chrystusa”.
Ziarno charyzmatu Świętej Rodziny zostaje więc rzucone z całą obfitością Bożej łaski w glebę świata.
Patrzę znów na starą fotografię... Oto Siostry Świętej Rodziny - pielęgniarki w łódzkim szpitalu.
Te „francuskie Siostry” (często nazywane tak przez pacjentów) wyglądają dostojnie w swoich czarnych, długich habitach. Z ich twarzy promieniuje radość, ciepło, zwyczajna, ludzka życzliwość, nadzieja... Lecz zdjęcie nie powie mi wszystkiego: nie pokaże codziennych trudów, zmęczenia i poświęcenia w służbie człowiekowi.

Spotkanie dwóch pragnień - Fundacja na ziemi łódzkiej

Jest wiosna 1934 r. biskup łódzki Wincenty Tymieniecki już od dawna dostrzega szczególną potrzebę na terenie swojej diecezji. W Łodzi działają jedynie szpitale protestanckie i żydowskie, brakuje szpitala katolickiego.
Stąd rodzi się projekt utworzenia szpitala prowadzonego przez siostry zakonne i lekarzy katolickich. Pojawia się okazja, gdy w kwietniu tego roku wystawiono w centrum miasta, przy ul. Wigury 19, na sprzedaż byłą Klinikę Unitas.
Przez Ojców Oblatów Maryi Niepokalanej polskie dziewczęta poznają charyzmat Zgromadzenia i wyjeżdżają na formację do Francji i Belgii. Pragnieniem Przełożonej Generalnej Matki Gonzagi Fourneau jest założenie Fundacji w Polsce, by polskie Siostry mogły powrócić do swego ojczystego kraju. Na zaproszenie bp. Tymienieckiego Siostry po raz pierwszy przybyły do Polski 6 kwietnia 1934 r. Od tego czasu Siostry Świętej Rodziny z Bordeaux na trwałe wpiszą się w krajobraz miasta.
Niedziela Trójcy Przenajświętszej - 27 maja 1934 r. przechodzi do historii jako początek Fundacji Zgromadzenia na ziemiach polskich. Wtedy to Siostry uczestniczyły w pierwszej Mszy św. celebrowanej przez o. Teofila Nandzika OMI.
Pisana przez nie kronika przybliża wyjątkowość tej chwili:
„Kochane Siostry, zaczynacie dzisiaj pisać nowy rozdział w historii waszej rodziny zakonnej.(...) Przychodząc tutaj stałyście się »Krzysztofami« albo »nosicielkami Jezusa Chrystusa«, to jest to, czego Bóg, Kościół i wasze Zgromadzenie oczekuje od was” (Z homilii mszalnej).
W uroczystość Chrystusa Króla miało miejsce otwarcie Szpitala Świętej Rodziny. Oficjalnego otwarcia dzieła dokonał następca bp. Tymienieckiego - bp Tomczak.
Pierwszą przełożoną szpitala była s. Paula Lazar, mająca do pomocy asystentki z wieloletnią praktyką pielęgniarską: s. Weronikę Majnusz i s. Józefinę Szmidt.
W okresie 1934-36 r. przybyło do Łodzi 26 Sióstr. Przedwojenne pięciolecie było dla nowej placówki okresem organizacji wewnętrznej.
Przez ok. 23 lata dom przy ul. Wigury 19 był jedyną placówką Świętej Rodziny w Polsce, przyczynił się też do wielkiego dobra w trudnym czasie wojny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ziarna dobrych czynów

Na początku fundacji działalność była ściśle pielęgniarska. Siostry wykonywały też wszystkie prace związanez utrzymaniem placówki: administracja, zaopatrzenie, organizacja pracy.
Z relacji starszych mieszkańców Łodzi i osób związanych ze szpitalem wynika, że Siostry cieszyły się dużym uznaniem. Szpital Świętej Rodziny uchodził za najlepiej prowadzony, czysty, dobrze zorganizowany, gdzie chory otrzymywał staranną opiekę i był otoczony serdeczną atmosferą.

Reklama

W „Wichrach wojny”

Gdy z początkiem wojny szpital został zajęty przez Niemców, pozostawiono w nim Siostry, ponieważ były między nimi obywatelki niemieckie, pochodzące z Górnego Śląska. Okupant narzucił im jednak kierownictwo niemieckie oraz warunki zbliżone do życia w lagrze. Szary, duży dom Sióstr zwrócony czterema fasadami ku miastu, dzielił jego trwogę, kryjąc w sobie nadzieję przetrwania.
Istniał i działał dzięki mądrej i pełnej męstwa przełożonej - s. Pauli Lazar.
W szpitalu zakryto przede wszystkim emblematy Świętej Rodziny, umieszczając na nich płytę z napisem w języku niemieckim „Erwin Payer Krankenhause”. Zwolniono natychmiast dyrektora szpitala i polskich lekarzy. Lekarzem naczelnym został dr Hans Schulz, którego wrogość do religii przejawiła się od pierwszej chwili zdjęciem krzyży i religijnych obrazów w salach chorych. Zmusił Siostry do zdjęcia habitów, wobec czego musiały nosić specjalne fartuchy pielęgniarskie i suknie.
Wbrew tym wszystkim działaniom Matka Paula zabiegała o godne życie sióstr, o pomoc dla potrzebujących i uciśnionych. Dobroczynność świadczona biednym była dla niej charakterystyczna. Nikt nie odchodził bez pocieszenia. Ludzie mawiali, gdy ktoś był w naglącej potrzebie: „Idź do Świętej Rodziny, tam cię wspomogą”.
Działalność zewnętrzna Sióstr stała się bardzo ograniczona, lecz wewnątrz domu toczyła się inna, ta „podziemna”, podejmowana przez Siostry z narażeniem życia.
W okresie wzmożonego głodu Siostry organizowały tajną kuchnię, wydając dziennie 80 gorących posiłków. Garnki z zupą były spuszczane na sznurze przez przewód na brudną bieliznę, idący z IV piętra do pralni w suterenie. Obok było zamaskowane wyjście na ulicę przez ruchomą kratę okienną. Ludzie jedli na miejscu i zabierali porcje dla pozostałych w domu. Kuchnia działała przez dwa miesiące, dopóki nie została wykryta. Siostry jednak nie poddawały się.
Brały udział w akcji pomocy, organizując „gwiazdkę” w pierwsze Święta Bożego Narodzenia czasu wojny. W Szpitalu Świętej Rodziny podczas okupacji znajdowali schronienie uciekinierzy: tak Polacy, jak i obcokrajowcy; kapłani zbiegli z transportów kierowanych do obozów, dwie pary małżeńskie, przeznaczone do pracy w Niemczech, dziewczynka podrzucona u wejścia, wychowywana później w szpitalu.
Proszący o pomoc otrzymywali tu żywność i odzież, również dokumenty po zmarłych Niemcach. Pod dostarczane adresy Siostry wysyłały paczki żywnościowe więźniom w obozach. Jak relacjonuje dziennik, liczba przygotowywanych paczek dochodziła do 200 miesięcznie.
Tu zatrzymywały się Siostry z innych rozproszonych Zgromadzeń, nocowali Ojcowie Oblaci przejeżdżający przez Łódź, przychodzili na posiłki klerycy oblaccy i Misjonarze Świętej Rodziny służący w wojsku niemieckim. W roku 1945 zamieszkał tu powracający z wygnania bp Włodzimierz Jasiński, zanim udało się uporządkować dom biskupi przy ul. Skorupki.
I tak stare mury domu przy ul. Wigury 19 stały się nie tylko milczącym świadkiem przetrwania wojny, ale również dzisiaj przypominają historię życia tylu Sióstr, których ofiarna służba została jak ziarno posiana w głąb łódzkiej ziemi.

Rozwój działalności

Lata powojenne obfitują już w różnorodną działalność apostolską podejmowaną przez Siostry.
Z biegiem lat odpowiadają one na konkretne potrzeby środowiska lokalnego: angażują się w posługę charytatywną, w pracę katechetyczną, pracę przy parafiach, wyjeżdżają na misje.
W roku 1957 bp Michał Klepacz ofiarowuje Siostrom dom mieszczący się w Arturówku przy ul. Żuczej 38, w którym wcześniej mieściło się Małe Seminarium. Po koniecznym remoncie budynek zostaje otworzony dnia 15 sierpnia jako dom nowicjatu Sióstr Świętej Rodziny.
W tym szczególnym, przypominającym leśniczówkę domu przeżywała swój czas nowicjatu większość Sióstr. Dla wielu zaś mieszkańców z okolicy dom przy ul. Żuczej 38 to wspomnienia ze spotkań katechetycznych i rekolekcyjnych, związanych z wieloletnią działalnością wychowawczą wśród dzieci i młodzieży.
Z czasem powstaje coraz więcej domów zakonnych, gdzie Siostry zaznaczają swą obecność przez codzienną służbę, modlitwę i ofiarę.
Dziękując Bogu za 70 lat naszej obecności na terenie Polski, kontynuujemy nadal naszą misję, chcemy być blisko każdego człowieka: chorego, poszukującego pomocy i wsparcia. Dziś można spotkać Siostrę Świętej Rodziny nie tylko w szpitalu, ale także w przedszkolu, na katechezie w szkole, w dziełach charytatywnych Caritas diecezjalnych.
Od 1991 r. Siostry pracują też na terenie Białorusi. Są wśród nas misjonarki, pielęgniarki, przedszkolanki, katechetki - jesteśmy otwarte na każde działanie, przez które realizujemy naszą misję bycia Rodziną i świadczenia, że komunia między ludźmi jest możliwa w Jezusie Chrystusie.

Siostry Świętej Rodziny z Bordeaux
Dom Prowincjalny
ul. V Poprzeczna 20
94-611 Warszawa
tel. (0-22) 815-49-35
fax (0-22) 812-68-89
e-mail: rodzina@hot.pl
www.rodzinasfb.warszawa.opoka.org.pl

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Była aktorką porno - teraz robi różańce!

2024-04-22 14:36

[ TEMATY ]

świadectwo

nawrócenie

świadectwa

Adobe Stock

Była aktorka porno Bree Solstad została przyjęta do Kościoła katolickiego w Wielkanoc. Znana w mediach społecznościowych jako "Miss B", od początku roku publikuje na platformie X posty o swoim wstąpieniu do Kościoła katolickiego jako "Miss B Converted".

"Moje życie już nigdy nie będzie takie samo. Płakałam z radości, kiedy po raz pierwszy przyjęłam ciało i krew Jezusa" - powiedziała amerykańskiemu portalowi „The Daily Signal”. W dniu 1 stycznia 2024 r. opublikowała na X: "Zdecydowałam się zaprzestać pracy seksualnej. Pokutować za moje niezliczone grzechy. Porzucić moje życie pełne grzechu, bogactwa, wad i próżnej obsesji na punkcie własnej osoby. To upokarzające doświadczenie, które przez wielu będzie wyśmiewane lub analizowane. Rezygnuję ze wszystkich moich dochodów i oddaję swoje życie Jezusowi" - napisała Solstad.

CZYTAJ DALEJ

Życzenia przewodniczącego KEP dla biskupa sosnowieckiego nominata

2024-04-23 15:38

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda SAC

bp Artur Ważny

Karol Porwich/Niedziela

Abp Tadeusz Wojda SAC

Abp Tadeusz Wojda SAC

„W imieniu Konferencji Episkopatu Polski pragnę przekazać serdeczne gratulacje oraz zapewnienia o modlitwie w intencji Księdza Biskupa, kapłanów, osób życia konsekrowanego oraz wszystkich wiernych świeckich Diecezji Sosnowieckiej” - napisał abp Tadeusz Wojda SAC, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w liście przesłanym na ręce biskupa sosnowieckiego nominata Artura Ważnego. Nominację ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

„Życzę Księdzu Biskupowi coraz głębszego doświadczania „bycia posłanym” czyli podjęcia misji samego Jezusa Chrystusa, który w pasterskim posługiwaniu objawia miłość Boga do człowieka” - napisał przewodniczący Episkopatu do bp. Artura Ważnego mianowanego biskupem sosnowieckim. „Życzę, aby codzienna bliskość Ewangelii i Eucharystii prowadziły do uświęcenia Księdza Biskupa oraz powierzonego jego pasterskiej pieczy Ludu Bożego Diecezji Sosnowieckiej” - dodał.

CZYTAJ DALEJ

Japonia: ok. 420 tys. rodzimych katolików i ponad pół miliona wiernych-imigrantów

2024-04-23 18:29

[ TEMATY ]

Japonia

Katolik

Karol Porwich/Niedziela

Trwająca obecnie wizyta "ad limina Apostolorum" biskupów japońskich w Watykanie stała się dla misyjnej agencji prasowej Fides okazją do przedstawienia dzisiejszego stanu Kościoła katolickiego w Kraju Kwitnącej Wiśni i krótkiego przypomnienia jego historii. Na koniec 2023 mieszkało tam, według danych oficjalnych, 419414 wiernych, co stanowiło ok. 0,34 proc. ludności kraju wynoszącej ok. 125 mln. Do liczby tej trzeba jeszcze dodać niespełna pół miliona katolików-imigrantów, pochodzących z innych państw azjatyckich, z Ameryki Łacińskiej a nawet z Europy.

Posługę duszpasterską wśród miejscowych wiernych pełni 459 kapłanów diecezjalnych i 761 zakonnych, wspieranych przez 135 braci i 4282 siostry zakonne, a do kapłaństwa przygotowuje się 35 seminarzystów. Kościół w Japonii dzieli się trzy prowincje (metropolie), w których skład wchodzi tyleż archidiecezji i 15 diecezji. Mimo swej niewielkiej liczebności prowadzi on 828 instytucji oświatowo-wychowawczych różnego szczebla (szkoły podstawowe, średnie i wyższe i inne placówki) oraz 653 instytucje dobroczynne. Liczba katolików niestety maleje, gdyż jeszcze 10 lat temu, w 2014, było ich tam ponad 20 tys. więcej (439725). Lekki wzrost odnotowały jedynie diecezje: Saitama, Naha i Nagoja.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję