Słowo „miłość” należy do tych, które w potocznym rozumieniu kryją w sobie wiele różnych treści. Często to słowo jest przez nas wypowiadane. Używa się go nieustannie w piosenkach, literaturze,
rozmowach, relacjach, wyznaniach, kłótniach, pojednaniach. Odnośnie zaś do treści, które ludzie rozumieją, wypowiadając słowo „miłość”, to można w nich odnaleźć wiele bardzo różnych rzeczywistości:
cielesnych lub duchowych, spontanicznych lub przemyślanych, poważnych lub błahych, pozytywnych lub destrukcyjnych. Ukierunkowanie miłości bywa także różnorakie.
Możemy często usłyszeć następujące wyznania skierowane ku ludziom: kocham - przyjaciółkę, przyjaciela, żonę, męża, dzieci, sąsiadów, współpracowników... Odniesienia mogą dotyczyć również i innych
rzeczywistości: kocham - zwierzęta (np. pieska, kota lub papużkę), kocham moją pracę, takie czy inne zajęcia. Nie są obce, szczególnie w naszej rzeczywistości deklaracje i ich potwierdzenia w odniesieniu
do kraju, w którym żyjemy: kocham ojczyznę. Najgłębsze wyznania czynione są w głębi serca, w zaciszu kościoła lub rodzinnego domu, dotyczą Tego, który wszystko przerasta: kocham Boga.
Mimo że słowo „miłość” należy do jednego z najczęściej używanych, to jednak trudno pokusić się o wypracowanie jednej doskonałej definicji tego, co kryje się pod tym określeniem. Aby jednak
zgłębić bardziej samo pojęcie miłości, jak i zrozumieć jego funkcjonowanie w relacjach międzyludzkich, trzeba sięgnąć do księgi pisanej miłością nadprzyrodzoną - do Pisma Świętego.
Bóg przez swoje Słowo objawia i obwieszcza swoją miłość do człowieka. Mowa Stwórcy ma ten wymiar bowiem „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8).
Biblia łaską i mądrością Ducha Świętego doprowadza nas do samego źródła miłości, czyli do samego Pana Boga.
Wiedza o miłości Bożej jest nam zatem przekazywana nieustannie przez samego Boga w jego Objawieniu i przekazie dokonującym się w Kościele. Jest to niezwykły i serdeczny dar naszego Stwórcy i Odkupiciela.
Jak jednak możemy doświadczyć miłości Bożej bardzo konkretnie w naszym życiu? Sama wiedza bowiem nie wystarczy. Doświadczanie miłości Bożej dokonuje się codziennie i w bardzo szerokim zakresie. Podstawową
płaszczyzną, szkołą tego doświadczenia i rzeczywistością umacniającą miłość jest modlitwa.
Bez niej samo doświadczanie i rozwój miłości Bożej w nas okażą się niepełne. Dlaczego tak jest? Otóż - w czasie modlitwy dokonuje się nasze otwarcie na źródło miłości. Sam Duch Święty w pragnieniu
modlitwy ukazuje kierunek naszego serca. Objawia nam tę prawdę, że mamy naszym sercem miłości szukać. Wlewa w nasze serce głębokie pragnienie doświadczenia Tego, który jest naszym Panem. Kiedy zatem odczuwamy
głębokie pragnienie modlitwy, niech towarzyszy nam radość. Obieramy bowiem z pomocą łaski właściwy kierunek - ku miłości. Kiedy zaś autentycznie i szczerze modlimy się - wtedy zanurzmy się
w prawdziwą miłość Tego, który pierwszy nas ukochał.
Pomóż w rozwoju naszego portalu