Reklama

Na początku była... radość!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zbliża się czas kolejnej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. W bieżącym roku rozpocznie się ona 1 sierpnia (niedziela) a zakończy uroczystym wejściem na Jasną Górę 9 sierpnia (poniedziałek). Uprzedzając to wydarzenie, publikujemy refleksję jednej z uczestniczek pielgrzymki i zachęcamy do podjęcia decyzji o udziale w tegorocznej wędrówce na Jasną Górę.
Redakcja

Pierwszy Dzień. Entuzjazm i zapał nie opuszczał jej. Pomimo wielu przeszkód Siostrzyczce udało się wyruszyć w drogę do ukochanej Mamy, której nie widziała tyle czasu. To, co najbardziej zapamiętała, to Msza św. Była bardzo dumna, że i ją zaproszono na spotkanie z wyjątkowym Gościem. To było dla niej najwznioślejsze przeżycie tego dnia. Bo jak można nie zachwycić się tym pięknym widokiem, jakim jest tak duża liczba kapłanów przy ołtarzu? „Kapłani są niesamowici” - pomyślała Siostrzyczka i uśmiechnęła się w duchu, bo zaraz potem przyszło jej na myśl: „Kapłan jest jak słońce, albo gwiazda. Tak jak słońce daje życie ciału, tak przez dłonie kapłana przechodzi to, co podtrzymuje życie duszyczki”. Tak. To właśnie kapłan pełen Ducha Świętego przypomina nam o Bogu. Jego misja jest ciężka, czasem bardzo. On musi być nieskazitelny. Wiecznie spokojny, uśmiechnięty, wyrozumiały, mądry, rozważny... Zawsze obecny. Troszczy się o każdego z nas, choć my często nawet o tym nie wiemy. Gdy trzeba, przytuli, wysłucha... Czasem gani, ale tak, jak dobry ojciec, twardym głosem i miękkim sercem. Zawsze współczuje, zawsze doradzi, zawsze wesprze modlitwą, gdy o to poprosimy. Niesie nam pokój. Kapłan przyciąga niczym magnes... Warto iść na pielgrzymkę po to, by spotkać takiego kapłana. Wszak to właśnie przez księży Ojciec Niebieski przemawia do nas każdego dnia. Czy zdajemy sobie z tego sprawę? Czy myślimy nad tym, że poprzez liturgię słowa, objaśnienia kapłana, mówi sam Pan nasz i Bóg? Zdziwienie Siostrzyczki rosło z minuty na minutę coraz bardziej. Słuchała właśnie Ewangelii. Ogarnęło ją wielkie wzruszenie. Pomyślała: „Słowo Boże naprawdę jest wspaniałe i naprawdę jest Boże.” Między tymi zwykłymi słowami odnajdywała jedwabistą niteczkę obecności Boga. Im bardziej się wsłuchiwała, im bardziej pragnęła zrozumieć i poznać, tym niteczka stawała się bardziej widoczna. Stawała się liną, którą można się wspiąć prosto, prościutko do nieba. Słowa, które słyszała, rozpętały w niej prawdziwy sztorm. Czuła, jak ogrania ją delikatny, subtelny pokój i radość. Wiedziała, że właśnie tak działa na człowieka Pismo Święte. To ono jest źródłem nadziei, miłości, sensu życia, ufności, odwagi, zapału... To ono daje bezpieczeństwo. Świadomość tego, że w każdym momencie... W każdej chwili naszego życia jest przy nas Ktoś, kto nas kocha!! Jest Ktoś, kto chce nas takimi, jakimi jesteśmy, Ktoś, kto nas zna i rozumie. Siostrzyczkę jeszcze większe ogarnęło zdziwienie nad osobą Boga. „Jego naprawdę nie można objąć, ani Jego, ani Jego wspaniałomyślności ani Jego hojności. Tak bardzo uniżać się nad słabym człowiekiem... Tak bardzo obdarzać go łaskami. Nigdy nie pojmę Boga i nigdy nie przestanę coraz bardziej Go podziwiać tylko za to, że jest.” Przeistoczenie. Siostrzyczka czuła, że dzieje się coś naprawdę niezwykłego i cudownego. Serce zaczęło jej bić mocniej. Ale to wszystko nieważne. Ważne jest to, co dzieje się tam. Na ołtarzu. Siostrzyczka czuje, że jej oczy robią się wilgotne. W końcu jest świadkiem największego cudu na ziemi, ma prawo na chwilę słabości. Zaczyna się uśmiechać, wraca od Komunii św. Ma wrażenie, jakby niosła w rękach drogocenną perłę. W rzeczywistości niesie coś i wiele cenniejszego, samego Boga, najdoskonalszego i najpotężniejszego. „Miłość Boga jest tak głęboka, że nie można jej do niczego przyrównać. Ona po prostu jest. I to ona sprawia ten cud, że uniża się do nas sam Bóg...”
Pierwszy dzień dobiega końca. Pielgrzymi rozbili namioty, umyli się, zjedli kolację... Siostrzyczka też. Znalazła chwilkę wolną i spojrzała w niebo. Dostrzegła duże, ciemne chmury ciągnące swe opasłe brzuchy nisko nad ziemią. Ale nie zmartwiła się. Chwilę później zaczął padać delikatny deszczyk. Był ciepły i przyjemny... Szczególnie po całym, upalnym dniu marszu i po wszystkich emocjach związanych z wyjściem z Legnicy. Siostrzyczka nie śpieszyła się do namiotu, by skryć się przed darem nieba, a dokładniej jego sióstr chmurek. Uwielbiała deszcz. Wiele cudownych wydarzeń w jej życiu miało miejsce właśnie w deszczu. I kojarzył się jej nieodłącznie z życiem. Bo woda jest przecież życiem. To cudowne uczucie, kiedy malutkie kropelki spadają na oczy, usta, czoło, ręce... Pomyślała: „Deszcz zawsze sprawia, że się uśmiecham, że jakoś tak bardziej czuję Boga koło siebie”. Apel. Siostrzyczka siedziała na łące, wśród przyjaciół. Przed sobą widziała samochód, który jeszcze kilka godzin temu dzielnie walcząc z przeciwnościami losu wiózł bagaże pielgrzymów. Widziała ulicę obsadzoną z dwóch stron dębami. Podniosła wzrok na drzewa. „Jakież one są piękne! Jakie stworzenie jest piękne i doskonałe!” Gałęzie wyciągały się w jej stronę, jakby chciały ją przytulić. Listki były ciemnozielone, zwiewne... czarujące. Lekko i kusząco falowały na wietrze. Ciepłym, delikatnym. Zaczynał się właśnie zachód słońca. Ognista kula z wdziękiem zanurzała się coraz bardziej. Jej promienie zaczęły powoli, spokojnie dosięgać drzew... Spomiędzy liści, z trudem przedzierały się wąziutkie strumienie światła. Delikatne, magiczne... To samo światło otulało linię lasu, nadając jej ciepłą, przyjemną barwę. Wszystko skąpało się w złotych kolorach. Popatrzyła na ziemię... Przyglądała się trawom i pracy mrówek... Kontemplowała całe to piękno, które ją otaczało. I wielbiła Stwórcę. Za hojność i za szczerość i za różnorodność Go wielbiła. Dziękowała Mu za to, że takim pięknym stworzył ten świat... „Dziękuję Ci za to, Panie Boże, że każdy listek, każde źdźbło trawy, każdy ptak, motylek, mrówka, kamyk, który stworzyłeś, jest inny od wszystkich. Nie ma dwóch takich samych drzew... Ani wśród kwiatów bliźniaczego nie znajdziesz... Czyż coś tak pięknego, skomplikowanego i doskonałego, jak przyroda może nie być dziełem Boga? Jakże możemy twierdzić, że Boga nie ma? A cóż zatem każe trawie rosnąć, ptakom śpiewać, mrówką pracować... Cóż każe nam żyć i szukać szczęścia? Skąd więc nasze sumienie? Skąd nasze wzruszenia... Nasze wnętrze?” Tak pomyślała sobie Siostrzyczka z serduszkiem pełnym wdzięczności i nogami pełnymi bólu i zasnęła, by mieć siły na kolejny dzień wędrówki na spotkanie Mamy.

Rozważania te dedykuję mojemu kochanemu braciszkowi Norbertowi Jurkowi, za wszystko co dla mnie zrobił, a w szczególności za to, że po prostu jest i w dodatku jest taki, jaki jest.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezus jest dobrym pasterzem

2024-04-19 10:18

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Jesteśmy dziećmi mocnego i dobrego Boga. Jesteśmy domownikami Boga miłości, który jest gwarantem naszej wolności, tej prawdziwej.

Ewangelia (J 10, 11-18)

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

2024-04-18 13:53

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Helena Kmieć

Helena Kmieć

W związku z wieloma pytaniami i wątpliwościami dotyczącymi drogi postępowania w procesie beatyfikacyjnym Heleny Kmieć, wydałem oświadczenie, które rozwiewa te kwestie - mówi postulator procesu beatyfikacyjnego Helelny Kmieć, ks. Paweł Wróbel SDS.

CZYTAJ DALEJ

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

[ TEMATY ]

papież

sądownictwo

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Ojciec Święty określił nowe zasady w sześciu artykułach. Zgodnie z „zasadą niezmienności sędziego i w celu zapewnienia rozsądnego czasu trwania procesu” - czytamy w motu proprio - papież, na rok sądowy, w którym prezes przestaje sprawować urząd, może wyznaczyć wiceprezesa, który przejmuje urząd, gdy prezes przestaje sprawować urząd. Stwierdza się również, że papież „może w każdej chwili zwolnić z urzędu, nawet tymczasowo, sędziów, którzy z powodu stwierdzonej niezdolności nie są w stanie wykonywać swoich obowiązków”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję