Figura Matki Bożej Fatimskiej otaczana jest w Zielonkach kultem od lat 50. XX w. Koronę, która została poświęcona przez kard. Stanisława Dziwisza przed rozpoczęciem uroczystego nabożeństwa fatimskiego, ufundowali rodzice dzieci pierwszokomunijnych.
Kardynał podkreślał, że od stu lat orędzie z Fatimy docierało do świadomości Kościoła, przynosząc wiele owoców dobra w postaci chrześcijańskiego życia, ożywienia modlitwy i pobożności. „Tylko Bóg wie, ile nawróceń dokonało się w całym świecie pod wpływem tych objawień. To pozostaje tajemnicą ludzkich serc – tajemnicą zapisaną w Niepokalanym Sercu Maryi, której wszyscy zostaliśmy powierzeni pod krzyżem Jej Syna” - mówił hierarcha. Jego zdaniem, przesłanie płynące z Fatimy jest bardzo ewangeliczne i przypomina o słowach Jezusa „Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. „Każda i każdy z nas powinien pamiętać na co dzień o tych słowach, stanowiących fundament chrześcijańskiego życia” - powiedział kard. Dziwisz.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Według kaznodziei, są różne kręgi oddziaływania Fatimy na życie Kościoła, a wśród nich – na życie i pontyfikat Jana Pawła II. Dawny sekretarz świętego papieża wspominał chwile zamachu na Placu św. Piotra. „Byłem przy tym i była to chyba najbardziej dramatyczna chwila w moim życiu. Trzymałem w ramionach upadającego w samochodzie Papieża. Po ludzku sądząc, w tym dniu powinien zakończyć się tak bardzo niezwykły i obiecujący pontyfikat papieża. Przecież kula zamachowca przeszyła jego ciało. Stracił wiele krwi, która zabarwiła męczeńskim kolorem jego białą sutannę” - oświadczył duchowny. „A jednak ocalał i do końca swojego długiego, bo przecież od chwili zamachu trwającego jeszcze niemal ćwierć wieku pontyfikatu był przekonany, że to Madonna z Fatimy ocaliła mu życie” - mówił, podkreślając, że Jan Paweł II był potrzebny Kościołowi i światu, m.in. wtedy, gdy „nie dysponując żadną siłą, żadnym zbrojnym orężem oprócz prawdy Ewangelii”, wniósł decydujący wkład w obalenie systemu komunistycznego w Polsce i w pozostałych krajach naszej części Europy.
Reklama
Kardynał stwierdził, że nie jest sprawą przypadku fakt, że objawienia w Fatimie tylko o kilka miesięcy poprzedziły bolszewicką rewolucję październikową, po której władzę w Rosji objęli ludzie „kierujący się nienawiścią do Boga i wiary, a więc również kierujący się nienawiścią do człowieka, depczący jego godność”. Wspominając, jak wiele cierpienia i krwi pozostawiła po sobie ta „obłędna ideologia”, kaznodzieja podkreślił, że ostatecznie zwyciężył Bóg: „Zwyciężyła Matka Boża. Zwyciężyła prawda. Zwyciężył człowiek powołany do życia w Bogu”.
W tym kontekście przypomniał, że po zamachu i cudownym ocaleniu życia Jan Paweł II zainteresował się mocniej objawieniami Matki Bożej i tajemnicami fatimskimi, i dokonał poświęcenia Rosji i świata Niepokalanemu Sercu Maryi. Akt ten został złożony w duchowej łączności ze wszystkimi biskupami świata 25 marca 1984 roku na Placu św. Piotra w Rzymie, podczas Jubileuszowego Roku Odkupienia.
Zwracając się wprost do parafian z Zielonek hierarcha podkreślał, że akt koronacji jest zobowiązujący, bo oznacza, że wspólnota chce żyć Ewangelią i brać do serca wezwanie Maryi do nawrócenia, do pokuty i modlitwy. Zachęcił do gorliwego uczestnictwa w niedzielnej Eucharystii i wspólnej modlitwy różańcowej w rodzinach. „Przyczyni się to do pogłębienia małżeńskich i rodzinnych więzi, do bardziej serdecznej atmosfery w domu, do jeszcze większej życzliwości, a tam, gdzie potrzeba – zaowocuje także przebaczeniem i pojednaniem” - zapewniał.