Reklama

Narodowy Dzień Modlitwy:

Gdy wiara przenika politykę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W czasie, gdy wiara prezydenta George’a Busha i kandydata Demokratów Johna Kerry’ego staje się obiektem coraz głośniejszych dyskusji, 6 maja br. większość amerykańskiego społeczeństwa zjednoczyła się na wspólnej modlitwie i poście z okazji Narodowego Dnia Modlitwy. Tego dnia prezydent Bush i gubernatorzy 50 amerykańskich stanów wezwali społeczeństwo do modlitwy w intencji narodu i jego liderów. Na terenie całych Stanów Zjednoczonych - w bazylikach, kościołach i małych wiejskich kościółkach odbywały się modlitwy z prośbą o pokój, o pojednanie, o mądre postanowienia przywódców. Ta piękna idea narodziła się u zarania powstania Stanów Zjednoczonych, blasku nabierając w chwilach trudnych dla tego państwa. W 1775 r. Kongres Kontynentalny wezwał kolonistów do modlitwy o mądrość dla powstającego właśnie narodu. Pierwszy prezydent, George Washington, w inauguracyjnej odezwie prosił wszechmocnego Boga, by zachował w wolności naród amerykański. Modlitwa ta była kontynuowana przez lata, włączył się w nią także prezydent Abraham Lincoln, który wezwał naród do modlitwy w 1863 r., podczas wojny secesyjnej. Franklin Delano Roosevelt zaprosił naród do przyłączenia się do jego modlitwy 6 czerwca 1944 r. - w dzień alianckiego desantu na plaże Normandii. W latach 50. ubiegłego stulecia, podczas wojny koreańskiej, rezolucja Kongresu podpisana przez prezydenta Harry’ego Trumana w 1952 r. oficjalnie ustanawiała coroczny Narodowy Dzień Modlitwy. Później ta idea nieco się rozmyła. Uległa odświeżeniu za prezydentury Ronalda Reagana, kiedy to w 1988 r. ustalono jego datę na pierwszy czwartek maja. Wezwanie do modlitwy skierowane jest do każdego, kto wierzy we wszechmocnego Boga, jednak obejmuje przede wszystkim chrześcijan. „Jesteśmy zasadniczo chrześcijańskim narodem, zbudowanym na chrześcijańskich zasadach” - stwierdziła Patricia Smith, koordynatorka Narodowego Dnia Modlitwy w Summerville. „Moralne prawo bazuje na Dziesięciu Przykazaniach. Traktujemy bardzo poważnie to, że możemy kontynuować tę tradycję modlitwy do Boga w imieniu naszego Pana Jezusa Chrystusa. Witamy inne religie, ale ostatecznie jest to chrześcijańskie wydarzenie” - stwierdziła.
Hasłem tegorocznego Dnia Modlitwy było Let Freedom Ring, które bazuje na wersecie z Księgi Kapłańskiej: „[...] oznajmijcie wyzwolenie w kraju dla wszystkich jego mieszkańców” (zob. Kpł 25, 10). Organizatorzy Dnia twierdzą, że jest to odpowiedź na usiłowania usunięcia odwołania się do Boga z tekstów niektórych ślubowań i wyrzucenia symboli Dziesięciu Przykazań z publicznych budynków. Zachęcali oni tego Dnia każdego wierzącego do przynajmniej pięciominutowej modlitwy - „wolne pięć” (Freedom Five), gdzie każda minutowa modlitwa poświęcona była innemu „ośrodkowi mocy”. Pierwsza obejmowała władze różnego szczebla, wypraszając mądrość, roztropność i odwagę dla tych, którzy podejmują służbę społeczeństwu przez udział w polityce i w sądownictwie. Druga koncentrowała się na mass mediach. Modlący się wypraszali dla dziennikarzy chęć służenia prawdzie, rzetelność i uczciwość. Trzecia dotyczyła edukacji - amerykańskich szkół i uniwersytetów, które w programach nauczania minimalizują tradycyjne przedmioty jak historia i matematyka, w miejsce tego promując radykalne lewicowe idee. Przykładowo w niektórych szkołach uczy się o homoseksualnych związkach i zachwala się możliwość adoptowania przez nie dzieci. W efekcie uczniowie, opuszczając szkoły, więcej wiedzą o politycznej poprawności niż o matematyce i historii. Czwarta modlitwa była wołaniem za Kościół i jego pasterzy, by potrafili sprostać wyzwaniom czasu i wiernie prowadzili Lud Boży. I piąta wreszcie koncentrowała się na rodzinie, jednej z najbardziej cennych naszych wartości. Tu organizatorzy prosili, by modlić się nie tylko za rodziny w ogóle, ale i za konkretne, znajome nam rodziny, za siebie nawzajem.
W Narodowy Dzień Modlitwy aktywnie włączył się prezydent Bush, sporo czasu tego dnia poświęcając modlitwie. Niestety, jest wielu ludzi, którym ta idea nie przypadła do gustu. Twierdzą oni, że jest to nieuprawnione mieszanie religii z polityką, złamanie konstytucyjnej zasady rozdziału Kościoła od państwa. Zwolenników takiego myślenia razi to, że - zamiast ogólnikowych modlitw „o zdrowie i pomyślność” - chrześcijanie wspólnie modlą się o rozwiązanie konkretnych i ważnych dla społeczeństwa problemów, jak kwestia aborcji, homoseksualnych „małżeństw” czy możliwości publicznego wyrażania swojej wiary. „Wydarzenia te są starannie planowane, tak aby dać opinii publicznej wrażenie, że władze mieszają religijny i polityczny punkt widzenia” - zaznaczył Barry Lynn z Americans United for Separation of Church and State. Dla innych z kolei solą w oku jest stwierdzenie, że Ameryka oparta jest na chrześcijańskich podstawach. Murtaza Kakli, lider lokalnej społeczności muzułmańskiej z Florydy, stwierdził: „To nie jest chrześcijański naród. W tym kraju są obecne wszystkie religie”. Zwolennicy świeckości państwa zapominają jednak, że publiczna przestrzeń jest również polem, gdzie musi realizować się wiara chrześcijan. Oczywiście, programy nauczania w szkołach, teksty ślubowań czy religijne symbole w miejscach publicznych są obiektem polityki, ale powinny być one również obejmowane modlitwą.
W obecnej sytuacji międzynarodowej szczególnie modlono się za siły zbrojne zaangażowane w konflikt iracki. „Modlitwa jest językiem, który przekracza wszelkie granice” - stwierdził Bob Edgar, sekretarz generalny Narodowej Rady Kościołów. „Mam nadzieję, że w tym Dniu, przez wyciszenie się w modlitwie, wszyscy otworzymy nasze serca, by przemyśleć, czy używamy naszą potęgę humanitarnie” - dodał.
Zachowanie dziedzictwa Narodowego Dnia Modlitwy jest tym ważniejsze, że wzmagają się naciski mające na celu usunięcie religijności z publicznej przestrzeni. Przykładowo Sąd Najwyższy utrzymał orzeczenie sądu niższej instancji zakazujące modlitwy przed posiłkami w Virginia Military Institute, natomiast American Civil Liberties Union - potężna i wpływowa organizacja popierająca sekularyzację życia publicznego - zagroziła Radzie Miasta La Mesa w Kalifornii zaskarżeniem do sądu, jeśli nie zaprzestanie ona rozpoczynać swoich sesji od modlitwy. Natomiast w 1994 r. miasto to zmuszono do usunięcia z jego insygniów religijnego symbolu - krzyża z Mount Felix. Nie wiedzieć czemu, niektórym ludziom przeszkadza, że wielu Amerykanów chce się modlić za swój kraj. Jednak kwestie narodowej moralności są sprawą nas wszystkich i Bogu niech będą dzięki, że są ludzie, którzy chcą się o to modlić.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przeżył 95 dni na morzu, dziś mówi: "Niech wszyscy wiedzą, że Bóg jest wielki"

2025-03-28 21:31

[ TEMATY ]

świadectwo

aciprensa/zrzut ekranu YT

"Chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że Bóg jest wielki. Bóg jest piękny. Bóg chce, żebyśmy wszyscy się modlili, mieli miłość w sercach, pomagali sobie nawzajem" – takie jest życzenie Máximo Napa Castro – znanego jako "Gatón" – peruwiańskiego rybaka, który nigdy nie stracił wiary, nawet kiedy utknął na morzu na 95 dni, aż w końcu został uratowany u wybrzeży Ekwadoru.

Maximo przyznaje, że nigdy nie przeczytał Biblii, co teraz chce zrobić, jak tylko zdobędzie trochę pieniędzy. Teraz stracił łódź, która zapewniała mu codzienne utrzymanie.
CZYTAJ DALEJ

Jaskinia Słowa (V Niedziela Wielkiego Postu)

2025-04-05 09:00

[ TEMATY ]

Ewangelia komentarz

Jaskinia Słowa

Red.

Ks. Maciej Jaszczołt

Ks. Maciej Jaszczołt
Autor rozważań ks. Maciej Jaszczołt to kapłan archidiecezji warszawskiej, biblista, wikariusz archikatedry św Jana Chrzciciela w Warszawie, doświadczony przewodnik po Ziemi Świętej. Prowadzi spotkania biblijne, rekolekcje, wykłady.
CZYTAJ DALEJ

Głos Boga jest pierwszym źródłem życia

„Córka Głosu” – pod takim hasłem w sanktuarium w Otyniu odbyło się wielkopostne czuwanie dla kobiet.

Był czas na konferencję, modlitwę wstawienniczą, adorację Najświętszego Sakramentu i oczywiście Eucharystię. Czuwanie, które odbyło się 5 kwietnia, poprowadziła Wspólnota Ewangelizacyjna „Syjon” wraz z zespołem, a konferencję skierowaną do pań, które wyjątkowo licznie przybyły tego dnia na spotkanie, wygłosiła Justyna Wojtaszewska. Liderka wspólnoty podzieliła się w nim osobistym doświadczeniem swojego życia. – Konferencja jest zbudowana na moim świadectwie życia kobiety, która doświadczyła nawrócenia przez słowo Boże i która każdego dnia, kiedy to słowo otwiera, zmienia przez to swoją rzeczywistość. Składając swoje świadectwo chciałam zaprosić kobiety naszego Kościoła katolickiego do wejścia na tą drogę, żeby nauczyć się życia ze słowem Bożym i tak to spotkanie dzisiaj przygotowaliśmy, żeby kobiety poszły dalej i dały się zaprosić w tą zamianę: przestały analizować, zamartwiać się, tylko, żeby uczyły się tego, że głos Boga jest pierwszym źródłem życia, z którego czerpiemy każdego dnia. Taki jest zamysł tego spotkania, dlatego nazywa się ono „Córka Głosu” – mówi liderka Wspólnoty Ewangelizacyjnej „Syjon”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję