Reklama

Komentarze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Henryk Lewandowski, misjonarz od 3 lat pracujący w Rosji

Gdyby mnie ktoś zapytał, co najbardziej jest potrzebne misjonarzowi pracującemu w Rosji, powiedziałbym o dwóch rzeczach. Na płaszczyźnie duchowej najbardziej potrzebna mi jest świadomość, że ktoś jest, pamięta, modli się, czasem zadzwoni, zwłaszcza kiedy jesteś „zdołowany”, sam, daleko, kolegów masz bardzo daleko (1400 km do najbliższego księdza) i zostajesz sam z jakimś problemem… Pan Bóg jest, ale On działa przez ludzi. Kiedy dostanę telefon, nawet krótki, po polsku, albo kiedy otworzę Internet i znajdę list czy pozdrowienia od kogoś, kto mówi, że się modli za mnie, to jestem potem tak szczęśliwy… Świadomość, że jestem w rodzinie - to pomaga wyjść z depresji, pomaga żyć.
Jeśli chodzi o sprawy materialne - ponieważ mieszkam na Syberii, największą trudnością dla mnie jest brak kościoła. Nie tylko dlatego, że tak jest wygodniej księdzu, bo nie trzeba przenosić wszystkiego do wynajmowanych sal, ale kościół jako budynek, jako znak jest potrzebny ludziom. Ludzie szukający przychodzą wcale nie po to, żeby od razu stać się katolikami, ale przychodzą, bo widzą znak zewnętrzny. Nawiasem mówiąc - kiedy wyjeżdżałem, nie mogłem sobie wyobrazić, że można iść do zupełnie obcych ludzi, nie mając mieszkania i żyć. Musiałem tak przez jakiś czas się „tułać”. Wtedy doświadczyłem, jak ważny jest choćby malutki, ale swój własny pokoik, w którym mógłbym sam przeczytać brewiarz, przygotować się. Nie mając własnego kąta, nie można normalnie funkcjonować.
Korzystając z okazji, chciałbym bardzo gorąco podziękować wszystkim, którzy mi pomagają, wspierają zarówno duchowo, jak i materialnie. Będąc w Polsce i prowadząc rekolekcje, doświadczam tego, jak ludzie są bardzo ofiarni. To dzięki nim w zasadzie nie brakuje mi niczego, co jest potrzebne do normalnego życia i funkcjonowania za kołem podbiegunowym, dzięki nim może istnieć i funkcjonować parafia w Archangielsku.
Ks. Henryk Lewandowski
Rosja, 163045 Archangielsk,
ul. Wologodskaja d. 41, kw. 53,
tel./fax (8182) 65-00-39,
e-mail: catholic@atnet.ru

Reklama

Już po złożeniu do druku poprzedniego, bożonarodzeniowego numeru „Niedzieli Płockiej” dotarł do redakcji list ze świąteczną refleksją. Publikujemy go dziś w rubryce „komentarze”, bo pięknie współgra z tym, co w swoim misyjnym komentarzu napisał misjonarz z dalekiego Archangielska, mówiąc, że najbardziej brak mu właśnie zwykłego prostego znaku, że ktoś o nim pamięta…

Danuta Walas, uczennica klasy III gimnazjum

Głównym symbolem Świąt Bożego Narodzenia jest opłatek. Miło jest dzielić się nim w wigilijny wieczór z bliskimi. Miło, gdy cała rodzina spotyka się choćby ten jeden raz w roku. Lecz czy każda?
W wielu naszych domach brak tak wesołej barwy świąt. Wieczór wigilijny bywa dla niektórych najsmutniejszym dniem w roku. Dlaczego? Bo zaginęła gdzieś wyznawana od wieków kultura, znane wszystkim zwyczaje. Brakuje miłości. Serca ludzi, mimo iż wyznają grzechy w sakramencie pokuty, nadal pozostają zamknięte. Ślepa duma i honor nie pozwalają wyciągnąć pierwszemu ręki. Świat, dzisiejsza rzeczywistość niszczy nas i naszą psychikę. My wobec tego często pozostajemy bierni. Nie niszczmy uczuć i rodzinnych więzi. Przecież rodzina to społeczność, to grupa ludzi, którzy darzą się nawzajem miłością i szacunkiem. W naszych domach bądźmy razem chociaż w ten świąteczny czas. Przecież czujemy tęsknotę za rodzicami, za rodzeństwem. Nie jesteśmy samowystarczalni. Potrzebujemy ciepła, wsparcia, miłości. Jeśli uważamy, że tego nie potrzebujemy, pomyślmy o innych, nie bądźmy egoistami.
Jedna dzika gęś, gdy nie odleci z innymi, nie przeżyje zimy. My mimo złudnych nadziei nie damy sobie sami rady w życiu. Wyobraźmy sobie, że znajdujemy się sami w zimnej i ciemnej jaskini i nie ma w niej nawet najmniejszej szczeliny, przez którą mogłaby nadejść pomoc. Czy nie czujemy się opuszczeni? Tak właśnie czuje się samotny człowiek: zimno i strach, wielki strach. Zastanówmy się, czy kilka kilometrów od nas nie znajduje się ktoś bliski, który za nami tęskni. Podarujmy w ten czas serce nie tylko jemu, ale każdemu człowiekowi, zarówno przyjacielowi, jak i wrogowi. Nie zapominajmy o innych. Nie głośmy poglądów minionej epoki: „... my jesteśmy nadludźmi” a pozostali to... pustka. Jeżeli już mamy takie mniemanie, to pamiętajmy, że właśnie ludzie odważni, którzy mogą zdobyć uznanie, powinni zmieniać świat na lepszy. W ten czas możemy okazać choć cząstkę dobroci naszego miłosiernego Boga Ojca, dając innym serce.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przemysław Czarnek o liście ks. Michała Olszewskiego.: pokazuje, że wróciliśmy do czasów stalinowskich

2024-07-04 10:36

[ TEMATY ]

zatrzymanie

Przemysław Czarnek

Areszt

Fundusz Sprawiedliwości

Ks. Michał Olszewski

Archiwum ks. Michała Olszewskiego SCJ

Ks. Michał Olszewski

Ks. Michał Olszewski

Prawdziwość listu ks. Michała Olszewskiego nie budzi żadnych wątpliwości, a to, co w nim opisuje jest nieprawdopodobną zgrozą. Wróciliśmy do czasów stalinowskich - powiedział w czwartek w Studiu PAP poseł PiS Przemysław Czarnek.

Centralny Zarząd Służby Więziennej we wtorek odniósł się do informacji ws. tortur wobec ks. Michała Olszewskiego, apelując o prawdomówność i niepowielanie nieprawdziwych informacji. Wcześniej w artykule "Sieci" pt. "60 godzin piekła, czyli list ks. Olszewskiego z aresztu", ksiądz - podejrzany w śledztwie dotyczącym wydatkowania pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości - skarży się na warunki zatrzymania, a z jego relacji wynika, że był poniżany, odmawiano mu wody oraz skorzystania z WC.

CZYTAJ DALEJ

Wimbledon - Iga Świątek awansowała do trzeciej rundy

2024-07-04 19:49

[ TEMATY ]

tenis

Iga Świątek

Wimbledon

PAP/ADAM VAUGHAN

Iga Świątek po wygranym meczu

Iga Świątek po wygranym meczu

Iga Świątek awansowała do trzeciej rundy wielkoszlemowego Wimbledonu. Liderka światowego rankingu tenisistek wygrała w czwartek w Londynie z Chorwatką Petrą Martic 6:4, 6:3.

To było czwarte spotkanie tych zawodniczek i czwarta wygrana Polki.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczynają się obchody pierwszego liturgicznego wspomnienia bł. Rodziny Ulmów

2024-07-05 11:44

[ TEMATY ]

Markowa

Ulmowie

Karol Porwich/Niedziela

W najbliższą niedzielę, 7 lipca, po raz pierwszy obchodzone będzie wspomnienie liturgiczne bł. Rodziny Ulmów. W Markowej - miejscu ich urodzenia i męczeńskiej śmieci - uroczyste obchody związane z tym wydarzeniem rozpoczynają się już dziś. Złożą się na nie zarówno działania o charakterze religijnym, jak i świeckim. W niedzielę Rodzina Ulmów zostanie też ogłoszona patronami województwa podkarpackiego.

Dzisiaj o godzinie 20.00 w miejscowym kościele odbędzie się Oratorium „Pieśń nad pieśniami”, którego współorganizatorami są Muzeum Polaków Ratujących Żydów oraz Parafia pw. św. Doroty. Utwór skomponowany przez Roberta Pożarskiego na podstawie przekładu Romana Brandstaettera wykonają: Paweł Szczyciński, Schola Mulierum Silesiensis i Schola Gregoriana Silesiensis.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję