Tam gdzie rosła bujna pszenica
A w niej rumiany białe
Wyrósł z ziemi dziś jak cud
Kościół na Bożą chwałę.
Tegoroczną oktawę wielkanocną wierni najmłodszej bielskiej
parafii pw. Miłosierdzia Bożego zapiszą w swoich życiorysach złotymi
głoskami. Zaraz po Zmartwychwstaniu Chrystusa Pana odbyły się tu
tygodniowe misje św., przygotowujące duchowo wiernych do przeżycia
wspaniałej chwili w ich życiu - pierwszej od 150 lat w historii Bielska
Podlaskiego konsekracji nowo pobudowanej świątyni katolickiej. Sędziwy
Edward Zawadzki ze wsi Zawady, ludowy poeta, napisał z tej okazji
piękny i nader sugestywny wiersz pt.: Nasza parafia, którego ostatnią
zwrotkę zacytowałem powyżej.
Proboszcz parafii ks. Marian Wyszkowski, o którym pan
Edward w swoim wierszu napisał, iż "to on na swe ramiona przyjął
tak wielki ciężar i trud" - już na łamach Niedzieli Podlaskiej tuż
przed konsekracją podziękował Panu Bogu za wspaniały dar tej świątyni,
zbudowanej rękoma wszystkich parafian przy ofiarnym wsparciu mieszkańców
miasta i okolic. Dziękczynne słowa Ksiądz Proboszcz powtórzył w dniu
konsekracji, w wigilię święta Miłosierdzia Bożego, kiedy wręczał
klucze do nowej świątyni Księdzu Biskupowi. Wspomniał wtedy i o tych,
którzy odbudowują świątynię swojego serca, bo była zniszczona przez
lata zniewolenia duchowego.
Cóż, żywo w pamięci mamy czasy, kiedy nie wolno było
budować kościołów, a księży i ludzi wierzących szykanowano. Na szczęście
ten okres naszych dziejów mamy już za sobą i ważniejszym jest teraz, "
aby budować w sobie postawę pierwszych chrześcijan, którzy potrafili
wzajemnie się miłować, bo mieli jedno serce i jedną duszę" - podkreślali
Ojcowie Misjonarze w swoich katechezach misyjnych.
"Idźmy z radością do świątyni Pana" - te słowa najpełniej
oddają atmosferę panującą podczas uroczystości konsekracyjnych. Wśród
zaproszonych gości znajdował się m.in. twórca i główny architekt
kościoła, Andrzej Chwalibóg, który w 1991 r. projektował ołtarz polowy
na białostockich błoniach, przy którym Ojciec Święty Jan Paweł II
odprawił Mszę św. Zapytany wtedy przeze mnie, skąd czerpie natchnienie
do swoich architektonicznych planów, odpowiedział ze skromnością: "
Od Pana Boga, bo zaufałem Mu bezgranicznie".
To zaufanie Bogu towarzyszyło również przy budowie bielskiej
świątyni. Wnętrze kościoła jest naprawdę imponujące. I choć na wskroś
emanuje z niego współczesnością - to jednak siła Bożego Ducha i spotkanie
z Jezusem Miłosiernym dają możliwość każdemu nieprzerwanie iść w
górę, zwłaszcza wtedy, kiedy dochodzimy do jakiegoś krytycznego punktu
swojego życia i zaczynamy potykać się, upadać. Chrystusowe słowa
wypowiedziane do św. Faustyny Kowalskiej: "Nie lękaj się niczego,
nic nie dotknie się ciebie bez woli Mojej" - umacniają w przekonaniu,
że Pan jest rzeczywiście teraz i tutaj, i że nic nam nie grozi. "
Bo największym przymiotem Boga - jak powiedział Ksiądz Biskup w swojej
homilii - jest Jego Miłosierdzie".
Po zakończeniu uroczystości wychodziłem z kościoła z
przekonaniem, ze wiara naprawdę czyni cuda. Oto w szczerym polu,
tam, gdzie jeszcze niedawno falowały łany pszenicy, wyrósł z ziemi
jak cud kościół. Nasz Pasterz docenił ten niezwykły trud i ofiarę
całej parafii i uhonorował jej proboszcza, ks. M. Wyszkowskiego godnością
kanonika. Burzliwe oklaski, co jest rzadkością w naszych kościołach,
były gorącą podzięką Księdzu Biskupowi za to wyróżnienie.
"Marzeniem moim jest by świątynia ta miała ducha ojca,
który nie zważał na występki i grzechy swojego syna, tylko cieszył
się z jego powrotu. Chcę, aby każdy odczuł tu bliskość i miłość Boga,
a więc Jego Miłosierdzie" - powiedział ks. kan. Marian Wyszkowski.
Pomóż w rozwoju naszego portalu